pl

Fala populizmu

13 kwi 2022 Autor: Krzysztof Adamczak

Wczoraj swoje pomysły na wsparcie dla inflacji przedstawiła ekipa rządząca, dziś idee na doładowanie dynamiki cen przedstawiła opozycja. Ze Stanów płyną komentarze po wczorajszym odczycie indeksu CPI. 

Nikt wam nie da tyle, ile my obiecamy!

    Inflacja w Polsce ma się w ostatnim czasie wyśmienicie. Praktycznie co miesiąc są bite kolejne wieloletnie rekordy. Pomimo tego politycy z całej szerokości sceny postanowili prezentować swoje pomysły, jak jeszcze mocniej ją nadmuchać. O planach ekipy Morawieckiego pisałem wczoraj. Dziś swoje propozycje przedstawił przewodniczący PO Donald Tusk. Oparte są one na trzech filarach, z czego jeden faktycznie nie jest absurdalny. Mianowicie ten o sprzedaży inflacyjnych obligacji i choć intencje są zupełnie inne, niż powinny być, jest to jedyne rozwiązanie, które w jakikolwiek sposób ściąga nadmiar pieniądza z gospodarki. Niestety w znacznie mniejszym stopniu niż dosypują go kolejne dwa. Z jednej strony mamy najłatwiejszy populistyczny chwyt, czyli 20% podwyżka dla budżetówki. Nie do końca wiadomo, skąd się wzięła akurat taka wartość, więc prawdopodobnie jest ona wynikiem analiz PR-owych, a nie ekonomicznych. Drugim pomysłem jest ustawowe ograniczenie wysokości rat kredytów hipotecznych i tu warto oddać głos przewodniczącemu: „Efektem tej legislacji powinno być ustalenie tej maksymalnej raty kredytu na poziomie nie wyższym niż w grudniu 2021 roku”. Pomysł jest tak bardzo absurdalny, że istnieje nadzieja, że wcale nie to chciał pan Tusk powiedzieć i po prostu gdzieś się w swoich przemyśleniach zagubił. Wszystko wskazuje na to, że wchodzimy w ostrą fazę obietnic wyborczych, choć samo głosowanie ma się przecież odbyć w przyszłym roku.

Z inflacją na poważnie

    Zupełnie inne podejście do tematu inflacji obserwujemy za oceanem. Po wczorajszym odczycie indeksu CPI w USA głos zabierają kolejni członkowie FED. Dla przypomnienia dynamika cen konsumenckich sięgnęła 8,5%, co oznacza najwyższy wynik od 1981 roku. Wtedy udało się ją pokonać dzięki odważnym i nieszablonowym decyzjom Paula Volckera, teraz musimy liczyć na pana Powella. Ten głosu jeszcze nie zabrał, zrobili to natomiast jego jastrzębi przyboczni, na czele z Bullardem. Przekaz płynie dość klarowny. Czekają nas dynamiczne podwyżki z możliwym przestrzeleniem neutralnego (czytaj docelowego) pułapu. Co więcej, decydenci mają świadomość, że konsekwencją ich działań może być spowolnienie gospodarcze i się z tym godzą. Należy pamiętać, że już teraz w pełni zdyskontowana jest majowa podwyżka o 50 punktów bazowych. Na rynkach coraz więcej się spekuluje, że w tym roku będziemy mieć co najmniej trzy takie ruchy. Na te plotki reagują już inne banki centralne, dzisiaj “podwójną” podwyżką zaskoczyła nowozelandzka Rezerwa. Co ciekawe ten ruch nie uchronił miejscowego dolara przed przeceną, mimo początkowej aprecjacji. Wynika to z fatalnego komunikatu po posiedzeniu, w którym mogliśmy przeczytać, że ten ruch jest jedynie posunięciem wyprzedzającym, niemającym wpływu na docelowe poziomy stóp procentowych. 

Brytyjska siódemka

    Na szerokim rynku dzisiaj całkiem sporo się dzieje. Oprócz omówionych już Nowozelandczyków, w środę o stopach procentowych decydować będą również Kanadyjczycy. W tym wypadku analitycy już teraz oczekują ruchu na poziomie 50 p.b. O niespodziankę będzie więc trudno, ale w obecnych czasach ciężko wykluczać różne scenariusze. Coraz mocniej o zacieśnianie monetarne dopomina się brytyjska inflacja, która zgodnie z dzisiejszym odczytem wyniosła 7% i była najwyższa od trzech dekad. W tych warunkach złoty radzi sobie nie najgorzej. Co prawda traci w stosunku do najważniejszych walut, jednak ruchu są raczej niewielkie. 


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Złoty podąża za dolarem
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Bank Japonii może zostać zmuszony do działania
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Rysy na pozytywnym spojrzeniu na złotego
Krzysztof Pawlak