Czy słaby dolar to zła wiadomość dla USA?
Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu w 2025 roku zwiastował wiele zmian dla światowych gospodarek. Powód? Odmienna od poprzedników wizja prowadzenia interesów Stanów Zjednoczonych. Najgłośniejszym elementem nowej układanki stały się cła. Choć gra barierami handlowymi dla postronnych obserwatorów mogła wyglądać jak polityczny teatr z elementami blefu, to na rynkach finansowych każda deklaracja była traktowana śmiertelnie poważnie. Efekt? Niepewność, strach i sporo nerwów, z którymi nie radził sobie dolar. Ale czy przypadkiem właśnie nie na tym zależało nowej administracji USA?
Osłabienie dolara
Taryfowy chaos był bardzo widoczny na światowych rynkach, w tym na forex. Nieprzewidywalność Trumpa nadszarpnęła zaufanie do Stanów Zjednoczonych. Dowodem tego były rosnące rentowności obligacji skarbowych USA, zwłaszcza tych o dłuższym terminie zapadalności. Bywały nawet momenty braku popytu na amerykański dług. Spadek zaufania do państwa oznaczał także rysę na wizerunku dolara. Od stycznia do początku lipca 2025 waluta zza oceanu wyraźnie osłabiała się na rynku. Kurs EUR/USD wzrósł z 1,02 USD do 1,183 USD. Oznacza to istotne osłabienie „zielonego” względem euro. Takie tempo strat jeszcze w 2024 roku wydawało się mało realne. Dolar mocno oberwał również względem złotego. Ze styczniowych maksimów przy 4,20 PLN spadał momentami nawet do 3,58 PLN (tutaj można sprawdzić archiwalne i aktualne notowania USD/PLN). Patrząc na obydwa wykresy, widać skalę ucieczki kapitału od dolara. Jej powodami były obawy przed wojną handlową i utratą zaufania do największej gospodarki świata.
„Straszak” działa, USD zyskuje na forex
Pierwszy sierpnia to dzień, którego bały się zwłaszcza rynki kapitałowe. Miała to być data wielkiej eskalacji celnej. Dzień kary za to, że partnerzy handlowi USA nie zasiedli w porę do stołu negocjacyjnego i nie podpisali nowych porozumień handlowych ze Stanami. Sierpniowy chaos mógłby doprowadzić do spadków, jakich doświadczyliśmy wraz z początkiem kwietnia. Wtedy to Trump chwilowo nałożył taryfy na cały świat. Jednak im bliżej byliśmy wyznaczonego terminu, tym ryzyko malało. To efekt podpisywania przez USA kolejnych umów z partnerami, w tym z Japonią i Unią Europejską, a także postępujących w dobrym kierunku negocjacji z Chinami. Ostateczne stawki okazały się dużo niższe od poziomów wyjściowych, ale obowiązują. Trzeba zatem przyznać, że element „straszaka” zadziałał, przez co Biały Dom wyciągnął z rozmów konkretne korzyści. Porozumienia spowodowały, że dolar delikatnie odetchnął, zyskując na forex. Umocnienie USD z końca lipca nie jest jednak na tyle duże, żeby wymazać straty z całego pierwszego półrocza 2025 roku. Ale czy to źle?
Czy dolar musi być silny?
Spójrzmy teraz na wydarzenia z pierwszych sześciu miesięcy z perspektywy czasu. Dojdziemy w ten sposób do wniosku, że taryfowy chaos nie był aż tak niekontrolowany, na jaki wyglądał. Co więcej, gospodarka USA nie prezentuje się tak dramatycznie, jak przewidywano w wielu kasandrycznych prognozach opisujących skutki wprowadzania ceł. Inflacja konsumencka nie wymknęła się spod kontroli, bezrobocie drastycznie nie wzrosło, a rynek pracy się nie załamał. Wszystko to przy utrzymaniu kosztu pieniądza w USA na niezmienionym poziomie w pierwszym półroczu 2025 roku. Niepokoić może jednak pierwszy od 2022 roku ujemny annualizowany odczyt PKB. Ostatecznie jednak Stany Zjednoczone pozostają silne. Posiadają jedynie nieco słabszą walutę. Czy to zła wiadomość dla USA? Nie do końca. Tańsza waluta powoduje, że amerykańskie produkty są bardziej atrakcyjne dla reszty świata. Dodatkowo od kwietnia wzrósł eksport, w tym samochodowy. Poprawił się także bilans handlowy Stanów. Na koniec warto zaznaczyć, że zgodnie z najnowszymi danymi od Międzynarodowego Funduszu Walutowego dolar stanowi 58% rezerw walutowych banków centralnych i bierze udział w 88% transakcji na forex. Oznacza to tyle, że jego ostatnie osłabienie nie spowodowało detronizacji USD. Należy jednak pamiętać, że jeżeli deprecjacja będzie utrzymywać się przez następne kilkanaście/kilkadziesiąt miesięcy, to konsekwencje z pewnością będą o wiele poważniejsze.
Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.