pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Nie taki Draghi gołębi jak go malują

Nie taki Draghi gołębi jak go malują

07 cze 2019 Autor: Krzysztof Adamczak

Prezes EBC bardzo się starał, jednak nie sprostał nadmuchanym oczekiwaniom rynków. Amerykański rynek pracy ostatnią nadzieją rynkowych gołębi.

Robił, co mógł.

    Mario Draghi powoli żegna się z funkcją prezesa Europejskiego Banku Centralnego, całkiem możliwe, że z tego powodu przygotował rynkom pożegnalny prezent. Problem w tym, że inwestorzy niczym rozmarzony sześciolatek, spodziewając się podarku, sami zaczęli nakręcać spiralę oczekiwań. Trzeba przyznać, że Włoch robił, co mógł, mocno zadbał, by każdy sygnał wychodzący z jego ust był jak najbardziej gołębi. Nawet jak nie mógł czegoś dać wprost, to przynajmniej obiecywał, że sprawa nie jest przegrana i kto wie może w przyszłości uda się dać jeszcze więcej. Z drugiej strony ciężko było jednoznacznie określić oczekiwania rynku, po fakcie okazało się jednak, że po prostu chcieli więcej. Nie wystarczyło przedłużenie okresu, w którym stopy procentowe na pewno nie zostaną podniesione do połowy przyszłego roku. Przy czym mocno zaakcentowane zostało słowo “przynajmniej”, czyli furtka do dalszej prolongaty jest dość mocno otwarta. Nie pomogły kolejne szczegóły programu TLTRO III. Na niewiele zdały się słowa o potencjalnym QE, na które co prawda jest jeszcze za wcześnie, ale w EBC nikt o tej strategii nie zapomina. Rynkowe gołębie co chwilę dostawały kolejne prezenty i co chwilę wyciągały ręce po więcej. A gdy podarków zabrakło zarówno euro, jak i dług umocniły się z poczuciem rozczarowania.

Czas na Stany.

    Skoro Europa w pewnym sensie rozczarowała, pora przenieść się za ocean. Tamtejsze gołębie od pewnego czasu zyskują coraz więcej posłuchu. W trochę ponad pół roku udało się przejść drogę z co najmniej dwóch podwyżek, na potencjalne dwie obniżki stóp procentowych. Ostatnią przeszkodą pozostaje amerykański rynek pracy, który pozostaje nad wyraz silny. Tu pewien niepokój wzbudził ostatni odczyt ADP, który delikatnie mówiąc rozczarował, jeśli w jego ślady pójdzie dzisiejszy raport, zwolennicy obniżek dostaną ogromne wsparcie.

    Na całym zamieszaniu traci złoty, który w piątek widocznie traci. Ostatnia sesja nie zmienia jednak faktu, że mijający tydzień był dla naszej waluty co najmniej dobry. Wszystkie główne waluty są obecnie tańsze niż w poniedziałek. Euro kosztuje 4,27 zł, dolar 3,79 zł, frank 3,81 zł, a funt 4,82 zł.

   


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Jen na deskach
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Złoty podąża za dolarem
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Bank Japonii może zostać zmuszony do działania
Krzysztof Pawlak