Strona główna > Komentarze walutowe > Spokojny wtorek

Spokojny wtorek

(aktualizacja )

Autor: Krzysztof Adamczak

Brak nowych impulsów pozwala inwestorom poukładać pozycje po weekendowych szaleństwach. Jest też przyczynkiem do powrotu do dobrze znanych tematów. Przede wszystkim implikuje jednak wyraźnie mniejszą wolatywność. 

Bez zmienności

    Po wczorajszych zawirowaniach, gdzie rynek próbował poradzić sobie z impulsami z weekendu, dziś obserwujemy zupełne wyciszenie emocji. Wystarczy spojrzeć na koszyk najważniejszych walut globu, gdzie najmocniejszy dolar zyskuje wobec najsłabszej korony norweskiej niecałe 0,5%. Jest to przede wszystkim spowodowane zupełnym brakiem istotnych odczytów makro podczas dzisiejszej sesji. Dodatkowo czym bliżej końca tygodnia tym temperatura na rynkach będzie rosnąć, więc taki dzień na poukładanie emocji na pewno się inwestorom przyda. Warto pamiętać, że w czwartek i piątek dostaniemy odczyty o dynamice PKB w Stanach oraz strefie euro. Wcześniej o emocje zadbają banki centralne z Tokio oraz Frankfurtu. We wtorek inwestorzy mają za to okazję do powrotu do odgrzewanych kotletów. Stąd też próba rozgrywania wieści dotyczących programów infrastrukturalnych Joe Bidena, które ponoć są już na ostatniej prostej do wprowadzenia. Dla równowagi mamy kolejne doniesienia z frontu walki z pandemią, a przede wszystkim kolejne plotki o możliwych restrykcjach. Chiny znowu próbują żyć problemami spółki Evergrande, które ciągną za sobą na dno kolejnych deweloperów. Jak widzimy jednak na wykresach, te gwiazdy są mocno wyblakłe i ich wpływ na rynek jest raczej ograniczony. 

A złoty swoje

    Uspokojenie nastrojów względnie wykorzystuje nasz złoty. Choć początek sesji był mocno niekorzystny, ostatecznie udało się jednak wypłynąć PLN na powierzchnię. Co nie oznacza, że nasza waluta w jakikolwiek sposób błyszczy, raczej wykorzystuje okazję, by odrobić część strat poniesionych podczas wczorajszej fatalnej sesji. Klimat wokół złotego cały czas pozostaje negatywny. Tematem przewodnim nadal jest konflikt z Brukselą, który niespodziewanie w ostatnim czasie eskalował w zaskakującym kierunku. Wygląda na to, że rodzimym politykom wcale nie zależy na wyciszeniu emocji i trochę ciężko połapać się w ich intencjach. A takiej niepewności rynek raczej nie lubi. Powoli jednak powinniśmy wracać do tematu inflacji, zwłaszcza że już w przyszłym tygodniu mamy kolejne posiedzenie RPP. Inwestorzy oczekują, wbrew zapowiedziom prezesa Glapińskiego, kontynuacji podnoszenia stóp procentowych, więc przy ewentualnym zaskoczeniu złoty znowu może mocno oberwać.

Obajtek adwokatem diabła

    Z lokalnych medialnych doniesień warto zwrócić uwagę na wywiad z prezesem Orlenu, który postanowił stanąć w obronie rządu. Stwierdza, że gdyby nie działania Morawieckiego i spółki, paliwo na stacjach już dawno kosztowałoby 7 złotych za litr. Pan Obajtek sprytnie przemilczał kwestie obciążeń podatkowych, stanowiących około połowę końcowej ceny. Zwraca jednak uwagę na bardzo ważny szczegół, wbijając, najpewniej nieświadomie, szpilkę w działania banku centralnego. Prezes Glapiński do tej pory jak mantrę powtarzał słowa o przejściowym charakterze inflacji, spowodowanej wysokimi cenami paliwa. Prezes Orlenu doprecyzowuje, że na cenę na stacjach przede wszystkim ma wpływ kurs ropy na światowych rynkach oraz dolara względem złotego. I tu dochodzimy do meritum i uporczywej walki NBP o słabość naszej waluty. Ostatni raz na rynku ropa była wyraźnie droższa od obecnej w 2014 roku, jednak wtedy dolar był o ponad 20% tańszy względem złotego niż dzisiaj. 


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Europa słaba, euro walczy
Adam Fuchs

Komentarz walutowy

Bankierzy tną aż wióry lecą
Adam Fuchs

Komentarz walutowy

Dolar mocniejszy przed CPI
Krzysztof Pawlak