pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Na rentowności patrz!

Na rentowności patrz!

17 lut 2021 Autor: Krzysztof Adamczak

Rynek coraz mocniej się skupia na rentownościach amerykańskich obligacji. Te są najwyższe od roku, co powoli wprowadza popłoch wśród inwestorów. Lokalnie uwagę przykuwa nieprzyjemna niespodzianka z polskiego rynku pracy.

Czy to już kryzys?

    Od kilku sesji widzimy wyraźnie odbicie na rynku amerykańskiego długu. Co więcej, wzrost rentowności z każdą sesją przyspiesza, osiągając powoli efekt kuli śnieżnej. Dziś przebiliśmy zdecydowanie poziom 1,3% dla „dziesięciolatek”, wychodząc na najwyższy pułap od roku. Pokonując tym samym rekord z kryzysowego marca. Co więcej, trudno znaleźć jednoznaczną przyczynę takiego stanu rzeczy. Wytłumaczenia o wpływie pandemii są szyte grubymi nićmi. Te wskazujące na Pekin wciąż znajdują się w szufladzie z teoriami spiskowymi. Wydaje się, że najbliżej prawdy jest to najprostsze wytłumaczenie. Skoro Demokraci w najbliższym czasie chcą wydawać bez opamiętania, to będą musieli pożyczać na rynku potężne kwoty. Odwieczna gra podaży i popytu. W tym wszystkim kluczową rolę powinien odegrać FED, którego drukarki do tej pory zapewniały eldorado na rynku długu.

Płonne nadzieje

    W tym otoczeniu część inwestorów jeszcze bardziej czeka na wieczorne minutki FOMC. Styczniowe posiedzenie Rezerwy okazało się znacznie bardziej gołębie niż grudniowe, jednak należy pamiętać, że byliśmy wtedy w zupełnie innym momencie na rynku, a rentowności były na znacznie niższych poziomach. Nadzieje, że miesiąc temu FOMC zakomunikował coś, co teraz uspokoi rynki, są zwykłą naiwnością. Zresztą na problem rentowności powinniśmy patrzeć z szerszej perspektywy i w połączeniu z pozostałymi rynkami. A na wielu frontach dzieją się ciekawe rzeczy. Ropa naftowa jest najdroższa od ponad roku i tłumaczenie tego zimą w Stanach jest okropnym spłyceniem tematu. W kontrze do obligacji tanieje złoto, które również szuka rocznych ekstremów. Dodatkowo teorii risk off mocno przeczą indeksy giełdowe, które są blisko historycznych szczytów. Wygląda na to, że czas prostych wytłumaczeń się skończył.

Czas konsekwencji

    Lokalnie najwięcej uwagi inwestorzy poświęcają publikacji GUS na temat rynku pracy. A ten dość mocno rozjechał się z oczekiwaniami analityków. Choć można się zastanawiać, czy bardziej zadziwił sam raport, czy nadmierny optymizm w predykcjach. Faktem jest, że po raz pierwszy od kilkunastu lat obserwujemy styczniowy spadek zatrudnienia. W skali roku wyniósł on 2%, więc ciężko przejść obok niego obojętnie. Obraz dopełnia rozczarowanie w dynamice średniego wynagrodzenia, które jest wyraźnie niższe od spodziewanego. Jest to o tyle dziwne, że przeważnie najbardziej wrażliwe na zwolnienia są najsłabiej opłacane stanowiska, więc spadek zatrudniania powinien wspierać tempo wzrostu średniej pensji. Oznacza to, że lockdown może mieć znacznie poważniejsze konsekwencje, niż do tej pory sądzono. Złoty ewidentnie słabo sobie radzi w tym otoczeniu. Przede wszystkim widać to na parze z funtem, który przełamał ostatni opór i jest najdroższy od maja. Obecnie kosztuje 5,17 zł, a sięgnięcie po 5,20 zł wydaje się tylko kwestią czasu. Kurs euro znowu oscyluje wokół 4,50 zł. Do 3,73 zł drożeje amerykański dolar. Za franka zapłacimy 4,165 zł. 


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Złoty podąża za dolarem
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Bank Japonii może zostać zmuszony do działania
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Rysy na pozytywnym spojrzeniu na złotego
Krzysztof Pawlak