pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Gdy Chiny kichną cały świat ma katar

Gdy Chiny kichną cały świat ma katar

29 mar 2022 Autor: Krzysztof Adamczak

Inwestorzy powoli przerzucają ciężar swej uwagi z Ukrainy na inne tematy. Przede wszystkim wracamy do dobrze znanego koronawirusa, który ostatnio znowu uderzył w Państwo Środka. Dodatkowo atencyjna inflacja ponownie tupie na kanapie.

Wojna to koniec świata…

Jak bardzo źle by to nie zabrzmiało, rynki coraz bardziej przyzwyczajają się do wojennej sytuacji w Ukrainie. Początkowo wydawało się, że głównym zagrożeniem będzie przeciąganie się w nieskończoność konfliktu za naszą wschodnią granicą. Kiedy jednak ten scenariusz się zrealizował, inwestorzy zmienili narrację. Ostatnio doceniają fakt, że ryzyko rozlania się konfliktu na resztę świata z czasem wyraźnie maleje i nie zmieniły tego buńczuczne wypowiedzi polskiego wicepremiera. Wydaje się, że faktycznie obserwujemy pewną deeskalację na linii NATO – Rosja, choć wciąż przejawia się ona bardziej w wyciszeniu gestów. W ten sposób można odbierać ostatnią wizytę Joe Bidena w Polsce i jego przemówienie, które choć patetyczne nie otwierało nowych frontów. Dodatkowo rosną nadzieję na porozumienie między dwiema bezpośrednimi stronami wojny, choć zapewne mało kto wierzy, że już teraz podczas obecnej rundy negocjacji w Turcji uda się skonstruować porozumienie. 

Covid uderza w ropę

Oczywiście w dużym stopniu za pewną chłodniejszą kalkulacją rynków na temat rosyjskiej agresji, stoi nadmiar innych gorących tematów do rozegrania. W ostatnim czasie praktycznie wszyscy żyją tym, co się dzieje na rynku ropy. Czarne złoto wyraźnie ulega presji wywołanej przez nawrót pandemii w Chinach. W momencie, gdy Polska ogłasza jej koniec i znoszenie wszelkich restrykcji, Pekin cały czas utrzymuje politykę zero tolerancji. Oznacza to wprowadzenie lockdownu w najważniejszej aglomeracji miejskiej azjatyckiego tygrysa. Szanghaj przez osiem dni będzie funkcjonować na pół gwizdka, przez co bezpośrednio popyt na ropę spadnie o blisko milion baryłek (62 mln ludzi ma być objętych restrykcjami), a pośrednio prawdopodobnie wielokrotnie więcej. Dodatkowo pewne nadzieje są związane z nadchodzącym spotkaniem OPEC plus, na którym mają zapaść decyzję o zwiększeniu podaży. Praktycznie przesądzony jest wzrost o 400 tysięcy baryłek dziennie, wszystko ponadto będzie miłą niespodzianką. To wszystko sprawia, że ropa na rynkach tanieje i powoli wraca w okolice 100 dolarów za baryłkę, choć do tego poziomu jeszcze trochę brakuje.

Sinusoida rentowności

W odmiennych nastrojach pozostają gracze na rynku długu. Obserwujemy właśnie pewną aberrację na rentownościach amerykańskich obligacji. Już od pewnego czasu wiedzieliśmy, że dochodzi do wypłaszczenia krzywej, co przeważnie jest sygnałem o nadchodzącej recesji. W tym momencie jesteśmy już na mocno zaawansowanym poziomie tego zjawiska i wykres kosztu długu szybko przechodzi w sinusoidę. Rośnie on do 3 letniego okresu zapadalności, by maleć później aż w okolicach dziesięciolatek, zaliczyć kolejny szczyt przy 20-letnich i następny dołek przy 30-letnich. Jest to przede wszystkim spowodowane strachem przed skutkami inflacji oraz, jak to zwykle bywa, przed konsekwencjami rozpoczęcia prawdziwej walki z nią. Wejście na ścieżkę podnoszenia stóp procentowych jest już przesądzone, ale rynki coraz mocniej obawiają się mocnego tempa zacieśniania bilansów banków centralnych na czele z Rezerwą Federalną.
Złoty w tych warunkach próbuje się stabilizować, niestety wciąż robi to na wysokich poziomach, nie do końca wykorzystując szansę, jaką przynosi szeroki sentyment. Jest to przede wszystkim spowodowane zapowiedziami zmian w systemie podatkowym. Inwestorzy dość sceptycznie podchodzą do pomysłu rozdawnictwa w momencie szalejącej inflacji. Euro dzisiaj kosztuje 4,705 zł, dolar – 4,285 zł, frank – 4,57 zł, a funt – 5,595 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

USD/PLN za 4 PLN, ale tylko przez chwilę
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Kurz opadł, nic się nie zmieniło
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Bitwa o NBP
Krzysztof Adamczak