pl
Strona główna > Poradniki > Prognozy na 2024 – Jakie wydarzenia będą miały wpływ na rynki i kursy walut?

Prognozy na 2024 – Jakie wydarzenia będą miały wpływ na rynki i kursy walut?

08 sty 2024

Za nami lata dynamicznych zmian na rynkach, kryzysów, konfliktów zbrojnych i rekordowych wskaźników inflacyjnych. Wchodzimy więc w 2024 rok z nadzieją na oddech i odrobinę stabilizacji. Ale czy to faktyczne nastąpi? Jakie nadchodzące wydarzenia o charakterze gospodarczym, finansowym i politycznym ukształtują rynek, wywierając znaczący wpływ na kursy walut? O prognozy na rok 2024 zapytaliśmy naszych specjalistów ds. walut. Sprawdź, czego możemy spodziewać się w tym roku na rynkach.

prognozy na 2024 walutomat

Co może wydarzyć się na rynkach w 2024 roku?

Krzysztof Pawlak: Znaczna część ekspertów zakłada, że 2024 rok przyniesie obniżki stóp procentowych zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w strefie euro. Ciekawi jedynie, który bank centralny zdecyduje się na to pierwszy. Spodziewam się ograniczenia tempa wzrostu gospodarczego z powodu już wysokich stóp procentowych, choć nie przewiduję, aby długotrwała recesja zapanowała na światowej scenie. Z tego powodu decydenci przystąpią też do luzowania monetarnego, wspomnianego wcześniej.

Równocześnie trudno oczekiwać zakończenia konfliktu na Ukrainie. Patrząc na bieżące wydarzenia, istnieje raczej tendencja do przedłużenia go na kolejne lata, czego warunkiem jest utrzymanie wsparcia militarnego ze strony Zachodu czy USA, a nie jest to już kwestia tak oczywista.

Dawid Górny: Na myśl od razu przychodzi mi pivot FED – długo wyczekiwany przez rynki, a przez niektórych od 2022 roku. W strefie euro także powinniśmy spodziewać się luzowania polityki monetarnej. Choć decyzje te nie powinny być gwałtowne, to jednak powinny przyczynić się do ożywienia gospodarki Wspólnoty, po to, by kwartalne wartości PKB dla całej strefy euro powróciły na poziomy dodatnie pod koniec 2024 roku.

Adam Fuchs: Niewątpliwie emocji – większych przy obserwowanej w ostatnich latach rosnącej zmienności na rynkach. W tej chwili kluczowe decyzje leżą w rękach bankierów centralnych. Wszystko wskazuje, że po długim okresie w otoczeniu wysokich stóp procentowych, a w strefie euro nawet rekordowych, przed nami czas obniżek kosztu pieniądza. Rywalizacja toczyć się będzie o pierwszeństwo i tempo cięć zainicjowanych przez Fed i EBC, a starcie to stanie się punktem zainteresowania inwestorów. Warto jednak zastanowić się nad potencjalnym wpływem tych decyzji na rynki kapitałowe, które obecnie są już mocno rozgrzane (np. historyczne rekordy niemieckiego DAXa). Nie można więc wykluczyć głębszej korekty. Również ryzyk związanych z konfliktem za wschodnią granicą nie możemy bagatelizować. W krajach wspierających Ukrainę zauważalne jest narastające zmęczenie, przy jednoczesnej nieugiętości ze strony Rosji, a jej rosnąca przewaga stanowi istotne wyzwanie dla złotego. Z kolei perspektywy na zawarcie rozejmu i zamrożenie konfliktu mogą stanowić znaczącą okazję dla rodzimej waluty.

Jaka jest prognoza inflacji w 2024 roku w Polsce? 

Krzysztof Pawlak: Prognozy dotyczące poziomu inflacji w Polsce na rok 2024 są zależne od tempa stopniowej likwidacji tarcz antyinflacyjnych. Optymistyczny scenariusz to 4%, ale nie zdziwi mnie, jeśli inflacja osiągnie poziom 6-7%. Kluczowym elementem pozostaje rynek pracy, na którym panuje wysoka presja na wzrost wynagrodzeń. Ponadto rosnąca na nowo konsumpcja może stworzyć przestrzeń do wzrostu presji inflacyjnej.

Dawid Górny: Efekt bazy, który powoli wygasa, stanie się kluczowym czynnikiem wpływającym na wzrost inflacji konsumenckiej. Możemy się tego spodziewać najpóźniej w drugim kwartale 2024 roku. Wskaźnik ten będzie się więc utrzymywał znacznie powyżej celu, choć nie osiągnie dwucyfrowych wartości. Końcówka roku to powrót do tendencji spadkowej indeksu CPI – oczekuje się, że w grudniu 2024 będzie on niższy niż na koniec 2023.

Adam Fuchs: Instytucje prognozujące zgodnie zakładają, że prawdopodobnie średnia roczna inflacja w naszym kraju w 2024 roku wyniesie ok. 6%. Przewidywania te są jednak mocno niepewne, a wynika to z ciągłego przedłużania tarcz antyinflacyjnych. To kiedy i jak zostaną one zlikwidowane może mieć duży wpływ na dynamikę cen w Polsce. Kolejnym czynnikiem, który będzie wpływał na inflację jest dodatkowe wsparcie ze strony państwa (np. 800+, tzw. babciowe), które zasila budżet gospodarstw domowych i z dużym prawdopodobieństwem może być przeznaczone na cele konsumpcyjne. Dodając do tego napięty rynek pracy i szybki wzrost wynagrodzeń, otrzymujemy kolejne zagrożenia dla procesu dezinflacyjnego. Takie otoczenie to też okazja dla przedsiębiorstw do zwiększania swoich marż. Jednak stabilność na rynku surowcowym, umacniający się złoty oraz środki z Unii Europejskiej przeznaczone na inwestycje mogą złagodzić większość tych zagrożeń.

Jak kształtować się będą stopy procentowe w Polsce w 2024 roku?

Krzysztof Pawlak: Wygląda na to, że możliwości obniżek stóp procentowych w Polsce są ograniczone, pomijając nawet kwestie polityczne. Dalekie od celu poziomy tego wskaźnika będą wyznacznikiem do pozostawienia kosztu pieniądza bez zmian. Impulsem do symbolicznych ruchów mogą być natomiast decyzje podejmowane przez decydentów polityki monetarnej w USA strefie euro. Jeśli oni zdecydują się na taki ruch, RPP również może pokusić się o ewentualną obniżkę stóp procentowych. Wątpię jednak, aby mogła ona wynieść więcej niż 50 punktów bazowych.

Dawid Górny: Utrzymująca się powyżej celu inflacja konsumencka jest argumentem za pozostawieniem stóp procentowych na stosunkowo wysokim poziomie i tego też spodziewam się po decyzjach RPP. W przypadku ewentualnych zmian na stopach procentowych, zakładam, że będą to pojedyncze obniżki o wartości 25 punktów bazowych – jedna na początku roku (po niższym odczycie CPI w lutym) i kolejna pod koniec roku, kiedy tempo wzrostu cen zacznie na nowo spadać.

Adam Fuchs: Sądzę, że pod koniec bieżącego roku, że stopy procentowe spadną poniżej obecnych poziomów, jednak obniżki będą umiarkowane i ostrożne, z uwagi na prognozowaną dynamikę cen w kolejnych kwartałach. Decyzje Rady Polityki Pieniężnej mogą być także kształtowane przez działania kluczowych banków centralnych. Opóźnienie w obniżaniu kosztu pieniądza w porównaniu do działań Fed i EBC może wpływać korzystnie na wartość złotego, stanowiąc tym samym komponent dezinflacyjny. W ostatecznym rozrachunku zakładam, że główna stopa procentowa na koniec 2024 roku osiągnie poziom 5%.

Jak będzie kształtować się kurs euro w 2024 roku według prognoz?

Krzysztof Pawlak: Widzę wiele przekonujących powodów do inwestowania w polską walutę, więc oczekuję, że dość szybko osiągniemy poziom 4,25 w relacji EUR/PLN.

Dawid Górny: W mojej ocenie, notowania EUR/PLN w 2024 roku to walka złotego o utrzymanie zysków z minionego roku i będą miały na nią wpływ różne czynniki. Teoretycznie uzyskanie środków z KPO powinno umocnić złotego. Teoretycznie, bo z jednej strony mogło to już zostać uwzględnione w cenach, jednak z drugiej możemy otrzymać pozytywną informację np. o wcześniejszym przekazaniu tych środków, co może być korzystnie odebrane przez rynki i wesprzeć złotego w danym okresie. 

Na kurs euro wpłyną również decyzje FED i EBC, z uwagi na kurs eurodolara, który często kształtuje kierunek PLN – silniejsze euro oznacza zyski dla złotego. Wszystko to będzie również zależało od oceny sytuacji geopolitycznej, ponieważ globalna niepewność nie sprzyja krajowej walucie. To oznacza, że przy relatywnej stabilności globalnej kurs EUR/PLN powinien pozostawać na poziomach zbliżonych do tych z grudnia. Jednakże, w sytuacji nagłych i nieprzewidzianych zdarzeń, złoty może doświadczyć skutków, prowadząc do przesunięcia wycen euro w kierunku 4,50 PLN

Adam Fuchs: Po bardzo dobrym dla złotego czwartym kwartale 2023 roku zdaniem większości ekspertów przyszłe perspektywy szybkiej aprecjacji uległy ograniczeniu, jednak prognozy dla PLN na rok 2024 pozostają wciąż optymistyczne. Zarówno powściągliwe decyzje RPP, dostępność środków z Unii Europejskiej, jak i ożywienie gospodarcze są jedynie kilkoma z wielu argumentów przemawiających za rodzimą walutą. Warto jednak zaznaczyć, że w kontekście kursu euro, niekoniecznie musi to prowadzić do znaczących spadków. Obie waluty są ściśle ze sobą powiązane, więc brak nagłego spadku kursu nie oznacza utraty wartości złotego. Uważam, że realne jest zbliżenie kursu w okolice 4,20 zł.

Jakie są prognozy dotyczące dolara na przyszły rok?

Krzysztof Pawlak: Ruchy na USD/PLN będą w dużej mierze determinowane przez sytuację na głównej parze walutowej świata. Kluczową kwestią jest więc kto – Fed czy EBC – pierwszy podejmie decyzję o obniżeniu stóp procentowych i w konsekwencji, która gospodarka zaliczy mniej bolesne lądowanie. Wielu analityków przewiduje ruch w kierunku 1,15 na EUR/USD i ja też dołączam się do tych prognoz. To oznaczałoby dla USD/PLN ruch w kierunku 3,80.

Dawid Górny: Ruchy na USD/PLN, podobnie jak w przypadku notowań EUR/PLN, będą odzwierciedlały starania złotego o utrzymanie zysków osiągniętych w poprzednim roku, przynajmniej przez pewien okres w 2024 roku. Wpływ na kondycję złotego będzie miała sytuacja związana z KPO, analogicznie do opisanej wcześniej dla EUR/PLN. W kontekście czynników zewnętrznych, bardziej gołębia polityka monetarna FED sprzyjać będzie złotemu w utrzymaniu osiągniętych w 2023 roku zysków. Warto jednak zauważyć, że w grudniu kurs USD/PLN przekroczył kilkunastoletnią linię wsparcia (ustaloną w 2008 roku), co z perspektywy analizy technicznej generuje presję podażową dla krajowej waluty. Mimo to, w przypadku dalszej depreciacji dolara na szerokim rynku, możliwe jest, że przebicie wsparcia niekoniecznie musi skończyć się fałszywym wybiciem, co mogłoby prowadzić do gwałtownego odwrócenia kursu i wzrostu notowań dolara względem złotego.

Adam Fuchs: Złoty ma potencjał na osiągnięcie większych zysków w relacji do dolara. Wiele wskazuje na to, że Amerykanie, jak to często bywa, będą liderami w cyklu obniżek stóp procentowych. To, przy jednoczesnej powściągliwości ze strony RPP, może być bodźcem dla spadków kursu dolara względem złotego. W takim scenariuszu nie można wykluczyć, że para USD/PLN może schodzić nawet w kierunku dołków z 2021 roku, osiągając poziom 3,60 zł. Nie zapominajmy o wyborach prezydenckich w USA. Zamieszanie jakie mogą wywołać wokół amerykańskiej waluty, szczególnie pod koniec roku, paradoksalnie prowadzić do jej umocnienia.

Jak będzie kształtowała się siła PLN w 2024 roku?

Krzysztof Pawlak: W końcówce roku 2023 polski pieniądz wykazał znaczącą siłę. Perspektywy na rok 2024 jawią się obiecująco, a zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, poprawa relacji z Unią Europejską i odblokowanie funduszy unijnych mogą przyczynić się do solidnego wzrostu gospodarczego, być może nawet na poziomie 4%. To sprawi, że polskie aktywa staną się atrakcyjne dla inwestorów. Należy także wziąć pod uwagę ostrożne podejście Rady Polityki Pieniężnej, która może utrzymać obecny poziom stóp procentowych. Podsumowując, spodziewam się większej skłonności do ryzyka, co skusi inwestorów do zakupu polskich obligacji, wpływając korzystnie na krajową walutę.

Dawid Górny: W 2023 roku złoty wszedł na ścieżkę poprawy swojej pozycji na rynku walutowym, co można zauważyć na wykresach xxxPLN. Korzystne warunki związane z obniżaniem kosztów pieniądza zarówno w strefie euro, jak i poza nią, w połączeniu z poprawą stosunków z Unią Europejską, powinny wspierać naszą krajową walutę. Jednak, jak już wcześniej wspomniano, to umocnienie będzie miało odmienny charakter niż w 2023. W minionym roku siła złotego doprowadziła do wzmocnienia pozycji względem głównych walut i nadrobienia strat z dwóch poprzednich, mniej udanych lat. W kontekście roku 2024, siła PLN będzie polegać na utrzymaniu tych zysków. 

Znaczne osłabienie PLN i zejście do poziomów 4,50 PLN za jednego dolara byłoby możliwe tylko w przypadku niespodziewanego zdarzenia, które, wprowadzając destabilizację na rynkach, na pewno wpłynęłoby na osłabienie złotego. Polska waluta nadal jest uważana za tą z koszyka walut rynków wschodzących, co jest istotne dla inwestorów ponieważ jawi się jako bardziej ryzykowna.

Adam Fuchs: Znajdujemy liczne sygnały wskazujące na możliwość umocnienia rodzimej waluty. Strategia oczekiwania (wait&see) przyjęta przez Radę Polityki Pieniężnej wobec obniżek stóp procentowych, prognozy rosnących inwestycji zagranicznych, zwiększony przepływ środków unijnych, prognozowany rozwój gospodarczy (ponownie jedno z najwyższych w Unii Europejskiej), a także poprawa opinii na temat naszego kraju – czynniki te będę pozytywnie wpływać na atrakcyjność złotego w oczach globalnych inwestorów. Największe ryzyka związane z PLN to wciąż możliwa stagnacja w strefie euro, Rosja poszerzająca swoje zyski na arenie międzynarodowej oraz potencjalne napięcia w nowej koalicji rządzącej, przed którą czas istotnych decyzji i wprowadzania zmian.

Które istotne wydarzenia w 2024 roku mogą wpłynąć na światową gospodarkę? 

Krzysztof Pawlak: Biorąc pod uwagę wyniki sondaży, w których Trump ma wysokie szanse na ponowne zwycięstwo, jestem przekonany, że to właśnie nadchodzące wybory prezydenckie w USA będą miały ogromne znaczenie dla rynków. Fakt, że rozważa on zakończenie wsparcia dla Ukrainy oraz ewentualne ograniczenie zaangażowania USA w strukturach NATO, budzi obawy. Ponadto, w geopolityce zawsze istnieje ryzyko niespodziewanych zdarzeń, takich jak potencjalny atak Chin na Tajwan, który mógłby wywołać większe poruszenie niż agresja Rosji na Ukrainę. Na krajowym podwórku, wybory samorządowe zdają się być pierwszym testem dla nowej władzy w Polsce.

Dawid Górny: Z mojego punktu widzenia, interesujące wydaje się zestawienie w jednym roku wyborów prezydenckich w USA z potencjalnym rozpoczęciem cyklu obniżek stóp procentowych przez FED. Dlaczego? Po widzianych w ostatnim czasie wzrostach na amerykańskich rynkach finansowych, oczekiwać powinniśmy korekty, co jest zjawiskiem normalnym. Analiza danych z minionych lat ukazuje pewną regularność, wskazując, że krótko po zmianie kursu przez FED następowały spadki na amerykańskich rynkach akcji, co prowadziło do pogorszenia ogólnej kondycji światowych rynków finansowych. Przykłady to rok 2000 przed bańką internetową, 2007 przed kryzysem kredytów hipotecznych czy 2019 przed kryzysem pandemicznym.

Z kolei lata, w których odbywały się wybory prezydenckie w USA, były statystycznie korzystne dla rynków akcji – w 80% przypadków odnotowano dodatnie stopy zwrotu. Warto jednak pamiętać, że historia nie musi się powtarzać, a sytuacja na rynkach finansowych jest dynamiczna. Dodatkowo, wśród decydentów dominuje obecnie tendencja do ostrożnych obniżek kosztu kredytu. Oczekuję zatem, że ruchy na stopach procentowych w tym roku będą miały miejsce pojedynczo, a nie seryjnie, co w rezultacie skutkować będzie stosunkowo wysokim kosztem pieniądza, choć niższym niż w 2023 roku.

Jeśli chodzi o wydarzenia wpływające na globalną gospodarkę, należy uwzględnić także konflikty zbrojne, które w ostatnich dwóch latach zmieniły postrzeganie stabilności na całym świecie. Zachowuję optymistyczne nastawienie, co sprawia, że bliżej mi do narracji rozwiązywania istniejących konfliktów niż ich eskalacji. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że każda zmiana sytuacji czy nowy konflikt na szczeblu globalnym może wpłynąć przynajmniej na ceny surowców, co z kolei ma bezpośredni wpływ na gospodarki.

Adam Fuchs: Choć mówię o tym po raz kolejny, to powtórzę to raz jeszcze – uważam, że kluczowymi będą decyzje najważniejszych banków centralnych w sprawie ewentualnego cyklu obniżek stóp procentowych. Nadchodzące wybory prezydenckie w USA wprowadzą wiele niepewności, gdyż ich wynik może raz jeszcze balansować na ostrzu noża. Ważną rolę odegrają także wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii, gdzie Partia Pracy może odnotować jeden z najlepszych wyników w historii, co mogłoby oznaczać wyraźny zwrot w brytyjskiej polityce, obejmując także sferę gospodarczą. Wydarzenia za wschodnią granicą zwiększają przekonanie, że utrzymanie obecnej taktyki w dłuższej perspektywie może być niemożliwe. Dodatkowo na uwagę zasługuje sytuacja w Chinach i ich rosnący problem demograficzny w kontekście kreowania wzrostu gospodarczego. Narastające napięcia na rynkach kapitałowych w krajach rozwiniętych budzą niepokój, gdyż niektórzy analitycy widzą w tym potencjalny sygnał nadchodzącej bańki rynkowej. Ostatecznie, ostatnie lata powinny nas nauczyć, że w każdej chwili może pojawić się nieprzewidziany czarny łabędź, który radykalnie zmieni sytuację.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także