pl
Strona główna > Poradniki > Gotówka na zagraniczne wakacje

Gotówka na zagraniczne wakacje

07 lip 2015

Każdy ma swój sposób, by odłożyć na wakacje. Zaskórniaki wyjmowane w ostatniej chwili z portfela, dofinansowanie od pracodawcy, a może środki samodzielnie odkładane przez cały rok? Bez różnicy, ważne byleby skutecznie. I choć na co dzień pewnie zgadzasz się z maksymą „pieniądze szczęścia nie dają”, to w wakacje zdanie zmieniasz. Wszak pamiętasz ten zeszłoroczny smak lodów jedzonych na plaży. Twój nos ożywia się na wspomnienie zapachu gofrów serwowanych w kurorcie wypoczynkowym. A ten rześki wieczór i sączony drink? Yhm, pychota 🙂 Ale uwaga! Gdy przyjdzie Ci płacić walutą, rękę na wszystkim mogą położyć banki, operatorzy bankomatów i wydawcy kart. Możesz ponieść słone opłaty, które z wakacyjnymi przyjemnościami nie mają nic wspólnego: podwójne przewalutowanie, spread, opłata, prowizja itd. Gofr czy drink może być droższy nawet o kilkanaście procent „ukrytych” opłat.

Jak zatem wystrzec się wakacyjnych pułapek i podskubywania kasy z naszych kont czy portfeli? Odpowiedź na ten przedurlopowy dylemat przedstawię w cyklu lipcowych wpisów. W tym temacie czuję się bowiem jak ryba w wodzie, bo poruszam go na co dzień na mym blogu.

Możliwości jest wiele, sposobów jeszcze więcej, a wszystko zależy od nas. By cokolwiek zaprocentowało – trzeba zainwestować. Tak jak z pieniędzmi, tak jest i z czasem. Więc zanim wyjedziesz na wakacje, przyjrzyj się swym finansom, bo walutobranie to też sposób na owocne oszczędzanie.

Gotówka na zagraniczny wyjazd – wady i zalety

Gotówką czy kartą? Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia (zwłaszcza siedzenia za granicą), więc dobrym rozwiązaniem na wakacyjnych wojażach może być płacenie gotówką. O tej formie płatności za wydatki na urlopie piszę w pierwszej kolejności.

O zaletach i wadach korzystania wyłącznie z gotówki napiszę dość krótko. Ale argumenty przemawiające „za” lub „przeciw” są mocne.

Największe plusy:

– wydamy tyle, ile faktycznie kosztuje towar lub usługa (nie licząc jednorazowego kosztu wymiany)

– zapłacimy prawie wszędzie i za wszystko.

Największe minusy:

– zabieranie gotówki na cały wyjazd to ryzyko utraty środków

– możliwość wyczerpania funduszy wskutek niespodziewanych wydatków

– pozostałości drobniaków, z którymi po powrocie nie ma co robić (zwłaszcza gdy to waluta kraju, do którego nie zamierzamy więcej jechać).

Remedium na największe minusy opiszę przy okazji kolejnych publikacji. Dziś pozostańmy w rzeczywistości świata gotówki.

Skąd wziąć gotówkę?

Kluczowa jest wygoda i czas – ale czas to pieniądz. Więc policzmy.

Według danych Currency One, Polak, który wyjeżdża zagranicę kupuje średnio 700 EUR lub 1800 USD. Rzecz jasna: wszystko to uśrednienie – ktoś wyjeżdża na tydzień, ktoś inny na dłużej, ktoś wybiera się samodzielnie, a ktoś inny z liczną rodziną. Na ponoszone wydatki wpływ ma też wcześniej wykupiona opcja all inclusive lub chęć samodzielnego odkrywania specjałów serwowanych przez lokalne knajpy.

700 EUR, jeśli wymienić w serwisie Walutomat tu i teraz wydamy 2945,88 zł*.

– w kantorze internetowym to 2954,63 zł,

– w stacjonarnym, który mam 300 metrów od miejsca zamieszkania 2973,60 zł,

– a w banku… jeszcze więcej – wyraz „więcej” powinien być wręcz wytłuszczony i podkreślony, bo to aż 3043,53 zł (kurs Banku Pekao S.A.). Różnica więc to prawie 100 zł na korzyść Walutomatu.

Równie droga może też się okazać wypłata gotówki w zagranicznym bankomacie (potencjalnym kosztom przyjrzę się w następnym wpisie – przy wypłacie 700 euro dodatkowym koszt może wynosić nawet 200-300 zł). Ale zostawianie wymiany waluty na ostatnią chwilę, czyli już na miejscu pobytu może być też ryzykowne – spójrz na przykład Grecji. Nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja i czy możliwość swobodnego i nieograniczonego kwotowo korzystania z bankomatów będzie nadal dostępna, a zwłaszcza również dla turystów.

Różnice kwotowe przy różnych sposobach wymiany walut są łatwo zauważalne. Wygoda też wydaje się być o wiele większa. W przypadku wymiany on-line przyjdzie nam jedynie podjąć dwa kroki:

1) przed wymianą waluty trzeba założyć rachunek walutowy (jeśli takowego jeszcze nie posiadasz)

2) wybrać się do oddziału banku celem podjęcia gotówki.

Wybór odpowiedniego banku do obsługi walut w gotówce jest wyzwaniem podstawowym i najważniejszym. W tym miejscu niemal automatycznie włącza się instynkt i pojawia pytanie: jak to zrobić, żeby nic nie stracić? Są banki, które oferują bezwarunkowo darmowe konta walutowe (T-Mobile Usługi Bankowe – rachunek bez karty, Bank Smart), ale wskutek ograniczonego zakresu działania sieci placówek (a nawet ich braku) nie dają możliwości podjęcia waluty w gotówce.

Z kolei te banki, których oddziały z obsługą kasową i możliwością wypłaty są na każdym kroku (Pekao SA, PKO BP, Bank Zachodni WBK), każą sobie za konto płacić – tak jest w Pekao SA, a w przypadku dwóch pozostałych istnieje możliwość zwolnienia z opłaty za rachunek przy spełnieniu odpowiednich warunków (ale nie po to mamy sobie życie ułatwiać z jednej strony, gdy z drugiej przyjdzie płacić lub wyciskać „siódme poty” by być zwolnionym z kosztów). Inaczej ma się sprawa z ING Bankiem Śląskim, Bankiem Millennium, Raiffeisen Polbankiem czy Alior Bankiem. Tu konta walutowe (w wariancie bez karty) prowadzone są za darmo (w Millennium pod warunkiem otwarcia konta przez Internet), oddziały tych banków są też dość powszechnie rozlokowane (przynajmniej w większych miastach) i udostępniają obsługę gotówkową – walutę będzie można podjąć bez problemów. A to przecież kluczowe jeśli decydujemy się na papierowy szelest banknotów. Słowem – raj dla osoby, która szykuje się do zagranicznego wyjazdu!

Otwarcie konta walutowego zdecydowanie łatwiejsze jest dla osób już będących klientami danego banku – wystarczy zalogować się do bankowości internetowej, złożyć wniosek i konto w ciągu kilku chwil zostanie otwarte. Zawarcie umowy potwierdzisz SMS-kodem, a umowę otrzymasz na maila lub w poczcie wewnętrznej systemu. Czas zainwestowany w otwarcie konta będzie więc nieduży.

Czy ta gra jest warta świeczki?

Być może, gdy wczytujesz się w moje rady trapi Cię rozterka, że cała ta zabawa w oszczędzanie waluty nie zawsze się kalkuluje. Cóż… jeżeli do najbliższego oddziału z obsługą kasową masz daleko, dojeżdżając autem musiałbyś zapłacić w parkomacie, a do tego doszedłby czas poświęcony na oczekiwanie w kolejce by wypłacić „drobne” 50 euro – wówczas faktycznie relacja zysków wobec strat z całego przedsięwzięcia wyglądałaby mizernie. Ale bilans ten zmienia się wraz ze wzrostem wypłacanej kwoty. Na przykładzie 700 euro różnica kursowa między Walutomatem i bankiem wynosi 97,65 zł.  A co tracisz wybierając opcję zakupu przez Internet? Jakieś kilka minut na jednorazową rejestrację (jeśli nie jesteś jeszcze użytkownikiem Walutomatu) oraz kilka-kilkanaście minut potrzebnych do zlecenia transakcji i wykonania przelewów. Pozostałe czynności (dojazd, oczekiwanie w banku) pokrywają się. Jesteś więc prawie 100 zł „na plusie”. Taki zysk w kilkanaście minut? Gratuluję! A co z tymi pieniędzmi zrobisz? Wybór należy do Ciebie. Ja właśnie w ten sposób dorabiam sobie na każde wakacje – na walutach, ale też innymi metodami. Pieniądze przeznaczam na mniejsze lub większe przyjemności. I tak na przykład tylko dzięki samemu walutobraniu gofry mogę kupić sobie większe. Lody też mogą być w podwójnej porcji. Tylko z dodatkową ilością drinków radzę uważać 🙂

Jeśli z powyższego odnosisz wrażenie, że jestem niezłomnym zwolennikiem gotówki, wkrótce przedstawię zalety (i wady też) korzystania z kart płatniczych za granicą.

 *Kursy z dn.7.07.2015r., w Walutomacie kwota uwzględnia już prowizję 0,2%.

Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także