pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Złoty tydzień skończy się płasko?

Złoty tydzień skończy się płasko?

02 lut 2024 Autor: Adam Fuchs

Mijający tydzień był pełen emocji. Kalendarz makro był naładowany, szef Fed wylał wiadro z zimną wodą na głowy inwestorów, a giganci amerykańskiej giełdy publikowali swoje wyniki. Do piątkowego popołudnia z rynkowej potyczki zwycięsko wychodziło euro, co wspomagało i tak dobrze radzącego sobie złotego. W ten sposób po co najmniej niemrawym początku roku w jego drugi miesiąc PLN wchodzi z dobrym nastawieniem. 

EUR/USD, czyli gwałtowne emocje

EUR/USD w styczniu sukcesywnie pogłębiał dołki, w kulminacyjnym momencie odchodząc 3,5 centa od szczytów z końca poprzedniego roku. Wczorajsze poranne lokalne minimum przy 1,078 $ było powrotem do poziomu z połowy grudnia. Miało się okazać, że będzie to punkt zwrotny, ponieważ w piątek do godzin popołudniowych kurs eurodolara znajdował się już cent wyżej. Można to uznać za niebagatelny ruch jak na zmianę kursu głównej pary walutowej świata w tak krótkim czasie (miało się to okazać bardzo spokojnym ruchem). Chociaż odbicie zaczęło się trochę wcześniej, to przyspieszenie na ścieżce północnej nastąpiło po danych wyprzedzających z USA, które pokazują nastawienie przedsiębiorstw na przyszłość. Przemysłowe PMI po raz pierwszy od maja wyszło powyżej kluczowego poziomu 50 pkt, oddzielającego rozwój od recesji danej gałęzi gospodarki (dokładnie było to 50,7 pkt). Tożsamy indeks ISM dla przemysłu jeszcze nie osiągnął tej granicy, ale rezultat 49,1 pkt to najlepszy odczyt od listopada, ale 2022 roku. Intuicyjnie lepsze dane (od prognoz i poprzednich publikacji) powinny wspierać dolara, ale jednak nie na tym etapie cyklu. Rynek zinterpretował (czy prawidłowo to już inna sprawa) te wskaźniki jako impuls dla obniżek stóp procentowych w USA. Chociaż wydaje się, że szef Fed Jerome Powell odpowiednio schłodził oczekiwania co do możliwości marcowego cięcia, to inwestorzy są przekonani o pierwszym ruchu FOMC na majowym posiedzeniu. Przynajmniej taki obraz wyłania się aktualnie z kontraktów na stopy, gdzie ponad 90% z nich obstawia niższy koszt pieniądza po tym spotkaniu. Zamieszać w tym obrazie mogą jeszcze piątkowe dane z amerykańskiego Departamentu Pracy.

Dolar ciężko pracuje

Ponieważ FX nie lubi nudy, to tym razem pozytywne dane zza oceanu gwałtownie wspomogły dolara. Publikacje z amerykańskiego rynku pracy okazały się ogromnym zaskoczeniem. Zmiana zatrudnienia w styczniu była dwa razy większa od prognoz (grubo ponad 300 tys.), bezrobocie, zamiast wzrosnąć, utrzymało się na poziomie 3,7%. Warto zwrócić też uwagę na wzrost płacy godzinowej, której tempo zamiast oczekiwanego spadku poszło w górę o 4,5% rok do roku. Dla Komitetu Otwartego Rynku może to stanowić argument za utrzymującą się presją płacową, która powstrzyma w średnim terminie dojście inflacji do 2% celu. Tym samym perspektywa daty pierwszej obniżki stóp procentowych znowu może się oddalić. Dzięki temu dolar przystąpił do kontrataku niczym marines i błyskawicznie, bo już pół godziny po publikacji Departamentu Pracy, kurs EUR/USD wrócił do 1,08 $. FX pozostaje emocjonującą częścią globalnego rynku, a zmienność coraz bardziej przypomina inne rodzaje aktywów.

Złoty trzyma się mocno

Dla PLN początek roku nie należał do najłatwiejszych. W najgorszym dla niego momencie kurs euro docierał do 4,40 zł, a kurs dolara nawet do 4,06 zł, co było powrotem do poziomów z listopada. Jednak idzie luty, a więc na fali złoty. Na USD/PLN dosyć łatwo pękło psychologiczne 4 zł i już byliśmy 4 grosze niżej. Przy takim sentymencie nie należy wykluczać ataku na wsparcie poniżej 3,95 zł, którego pokonanie otworzy drogę do grudniowych dołków przy 3,89 zł. Na EUR/PLN na horyzoncie majaczyło już 4,30 zł, ale ponieważ FX nie lubi nudy, to dane z amerykańskiego Departamentu Pracy mogą mocno wpłynąć na zamknięcie tygodnia. Mimo wszystko trudno sobie wyobrazić, aby złoty kończył ten tydzień negatywnie, ewentualnie może to być pozycja neutralna. W ostatnich dniach radził on sobie dobrze nawet przy silniejszym dolarze, jak zresztą duża część walut EM. Pozytywne nastawienie do Polski jest dość szerokie i powszechne, czego dowodem są również notowania warszawskiej giełdy. WIG20 coraz śmielej spogląda na pułap 2400 pkt, a tylko w tym tygodniu zyskał ok. 6%.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Polacy świętują, Amerykanie decydują o stopach
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Interwencja Banku Japonii?
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Potknięcie gospodarki USA
Dawid Górny