pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Zagubiony złoty

Zagubiony złoty

11 sty 2021 Autor: Krzysztof Adamczak

Rynki szukają powodów do optymizmu, choć z trudem im to idzie. Złoty może i by chciał dołączyć do poszukiwań, ale ciąży nad nim RPP.

Odgrzewane kotlety

    Poniedziałkowa sesja nie przynosi żadnych nowych istotnych impulsów, dlatego rynek próbuje się ustosunkować do wydarzeń z poprzedniego tygodnia. Zwłaszcza że dzisiejszy kalendarz odczytów makro jest praktycznie pusty. W tym krajobrazie na pierwszy front wybija się piątkowa niespodzianka z amerykańskiego rynku pracy. Dane, które na pierwszy rzut oka powinny zasiać poważne ziarno niepewności, coraz bardziej są odbierane z pewną dozą zaskakującej nadziei. Przede wszystkim na to, że słaba sytuacja na rynku pracy zwiąże ręce Rezerwie Federalnej i po raz kolejny odsunie w czasie jakiekolwiek dywagacje na temat normalizacji polityki pieniężnej. Sam Powell prawdopodobnie jest mocno zadowolony z takiego zwrotu sytuacji, nie od dziś wiadomo, że nie lubi się sprzeciwiać rynkom, a teraz przynajmniej dostał całkiem sensowną wymówkę. Piątkowy wynik na poziomie -140 tysięcy etatów jest w pewnym wymiarze symboliczny. Jest to pierwszy ujemny odczyt od wiosennego załamania, czym zamyka ważny okres. Znaczną część kryzysowych strat udało się odrobić, jednak nie wszystkie i zapewne część z nich została utracona permanentnie. 

Polityczne zimne ognie

    Część inwestorów próbuje wracać również do tematu zeszłotygodniowego szturmu na Kapitol. Wydaje się jednak, że wpływ nawet potencjalnych konsekwencji tych starć na rynki będzie marginalny. Wrócił temat impeachmentu Donalda Trumpa, ale jest on potrzebny tylko i wyłącznie wewnętrznym tarciom w amerykańskiej polityce. Ważniejsze wydaje się przejęcie przez Demokratów Senatu. Wszystko wskazuje na to, że Amerykanie mogą wyjść na ulice w oczekiwaniu deszczu dolarów, gdyż nowa administracja Joe Bidena najwyraźniej nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w temacie federalnych wydatków. Mocno na to reagują rentowności rządowego długu, które są najwyższe od miesięcy i wiele wskazuje na to, że dopiero się rozkręcają. Nawet jeśli FED zamortyzuje część długu, to ten po nadmuchaniu i tak będzie kolosalny. Naiwni mogliby się martwić, że ktoś kiedyś za to zapłaci, rynki z kolei upatrują w tym kolejnej kotwicy dla działań Rezerwy.

Złoty by chciał, ale się boi

    Ciekawie wygląda sytuacja na parach z polskim złotym. Apetyt na ryzyko zupełnie omija naszą walutę, choć pretekstów, by pograć na umocnienie, zapewne nie brakuje. Wszystko za sprawą zbliżającego się posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Po ostatniej medialnej ofensywie członków Rady, z prezesem Glapińskim na czele, tak naprawdę nie ma dobrych scenariuszy dla złotego. Z jednej strony najprawdopodobniej dostaniemy decyzję o cięciu stóp procentowych do zera, co będzie fatalną wiadomością dla złotego, jak i również sektora bankowego, który już teraz ma dość ultraniskich poziomów kosztu kredytu. Alternatywą jest rozmiękczenie stanowiska NBP, na czym, by ucierpiała i tak już wątła wiarygodność najważniejszej instytucji finansowej w kraju. Jest to o tyle istotne, że długie języki Rady co krok, chwalą się kolejnymi interwencjami walutowymi banku centralnego. 

    Złoty w tych warunkach ewidentnie traci na szerokim rynku. Euro kosztuje 4,52 zł, choć w międzyczasie było jeszcze grosz droższe. Dolar testuje poziom 3,72 zł, co oczywiste odbija frank, dochodząc do 4,17 zł. Względnie stabilny zostaje jedynie funt targany wewnętrznymi problemami. Kurs GBP/PLN oscyluje w okolicach 5 złotych.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

USD/PLN za 4 PLN, ale tylko przez chwilę
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Kurz opadł, nic się nie zmieniło
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Bitwa o NBP
Krzysztof Adamczak