Co się dzieje na EUR/USD?

Od dwóch dni możemy obserwować osłabienie euro na głównej parze walutowej świata i już kolejna sesja przebiega pod dyktando dolara. Ma to swoje negatywne przełożenie na pozycję złotego. Zupełnie inne nastroje panują na rynku kapitałowym, gdzie indeksy ładnie się zielenią.

USD coraz mocniejszy

Środowe dane inflacyjne z USA okazały się impulsem, który przyspieszył spadki na głównej parze walutowej. Trend południowy na wykresie eurodolara jest widoczny już od 4. maja, ale w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin jego tempo zdecydowanie wzrosło. Dziś w godzinach popołudniowych kurs EUR/USD stara się wyłamać wsparcie na psychologicznym poziomie 1,09 $, tym samym wyznaczając miesięczne minima. Moment i powód takiego ruchu jest co najmniej zastanawiający, biorąc pod uwagę, że amerykański wskaźnik CPI był lepszy (czyli niższy) od prognoz. Takie zachowanie dynamiki cen powinno w teorii potwierdzać komunikację Fed o końcu podwyżek stóp, a nawet przybliżać chwilę rozpoczęcia cyklu obniżek. W zupełnie innym miejscu jest EBC, który zapowiada kontynuację podwyższania kosztu pieniądza. Dodatkowo nieubłaganie zbliża się moment, gdy amerykańskiemu rządowi zabraknie pieniędzy, a rozmowy polityków o podwyższeniu limitu zadłużenia nie przynoszą rezultatów. W takich okolicznościach trudno uznać, że fundamenty stoją po stronie dolara. Ten, mimo wszystko wyraźnie zyskuje, dlatego zasadne staje się pytanie, czy możemy mówić jeszcze o korekcie, czy tak naprawdę wchodzimy w nowy trend aprecjacji USD.

PLN coraz słabszy

Silniejszy dolar to oczywiście zła informacja dla złotego. Po południu kurs USD/PLN przekracza 4,16 zł, co pozostawia mu wciąż ok. 1 grosz zasięgu do wtorkowego szczytu. Warto zwrócić uwagę, że w trakcie piątkowej sesji odpływ kapitału z naszego regionalnego koszyka jest bardzo nierówny. Zdecydowanie mocniejszy cios otrzymuje czeska korona, która traci do dolara już 0,5%. Natomiast w zupełnie innym miejscu jest węgierski forint, który… zyskuje w stosunku do amerykańskiej waluty. Taka sytuacja sugeruje zachowanie dużej ostrożności co do trwałości aktualnych ruchów. Mimo wszystko, jeśli USD utrzyma swoje momentum na szerokim rynku, to trudno oczekiwać skutecznej obrony ze strony walut rynków wschodzących. Słabsza pozycja PLN przekłada się także na inne pary, kurs CHF/PLN utrzymuje się wyraźnie powyżej 4,65 zł, a kurs GBP/PLN nie schodzi poniżej 5,20 zł. Złoty broni się tylko przed słabym euro, co nie powinno dziwić przy ogólnorynkowej deprecjacji wspólnej waluty, a kurs EUR/PLN przekracza nieznacznie 4,53 zł.

Giełdy na zielono

Sytuację, którą na rynku walutowym można opisać jako risk off (dziś dobrze radzi sobie także CHF), trudno zauważyć na giełdach. Rynek kapitałowy znajduje się dziś w bardzo dobrych nastrojach, a wszystkie główne europejskie indeksy zwyżkują. Najsłabiej radzi sobie Londyn, który rośnie jedynie o 0,15%, a największe zyski widoczne są w Mediolanie, który idzie w górę prawie o 1%. Kontrakty futures wskazują, że czeka nas dobre otwarcie także na Wall Street. Jeszcze lepiej wygląda Warszawa, gdzie WIG20 zbliża się do istotnego poziomu 1950 pkt (+1,4%). Odbicie zauważalne jest nawet na wycenach ropy (która przez negatywną korelację często traci przy zyskującym dolarze), za baryłkę Brent trzeba płacić powyżej 75 $, a za WTI ponad 71 $.