Rzecznik TSUE uderza w polskie banki

Czwartek to niełatwy dzień dla polskich banków. Powodem jest niekorzystna (z ich perspektywy) opinia Rzecznika Generalnego TSUE. Rykoszetem dostał polski złoty, który od rana traci na szerokim rynku. Stany Zjednoczone uzupełniają rezerwy ropy.

TSUE

Dziś przed południem poznaliśmy opinię Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w istotnej sprawie dla frankowiczów. Anthony Michael Collins stwierdził, że zgodnie z zapisami Dyrektywy 93/13, po unieważnieniu umowy kredytowej z powodu zawarcia jej na nieuczciwych warunkach, konsument ma prawo domagać się od banku rekompensaty. Powodem jest pozbawienie konsumenta możliwości korzystania ze swoich pieniędzy w czasie trwania umowy. Jednocześnie poinformowano, że w drugą stronę to już nie działa. Oznacza to, że banki nie będą mogły dochodzić roszczeń względem swoich klientów. Opinia Rzecznika Generalnego nie jest wiążąca, jednak TSUE najczęściej popiera stanowisko w niej zawarte. Dzisiejsza informacja to mocny cios dla sektora bankowego. Indeks WIG BANKI przed godziną 13:00 tracił ponad 2,5%. Istotne przeceny widać na notowaniach banków, które podpisały najwięcej umów frankowych. Są nimi bank Millennium (-7,8%) oraz mBank (-4,9%).

Powyższe spadki pociągnęły za sobą w dół cały indeks WIG20. W stosunku do głównych walut ok. 2 grosze stracił również złoty. Kurs EUR/PLN o godzinie 13:00 to 4,774 PLN, za amerykańskiego dolara zapłacimy 4,464 PLN. Frank kosztuje 4,836 złotego, a funt to 5,375 PLN.

Jastrzębie wystąpienie Lagarde

Wczorajsza wypowiedź prezeski Europejskiego Banku Centralnego to potwierdzenie restrykcyjnego podejścia do polityki monetarnej w strefie euro. Zapewniono nas, że marcowa podwyżka nie ulega zmianie i wyniesie 50 punktów bazowych. Wystąpienie miało miejsce o godzinie 15:00 i wsparło unijną walutę. W tym czasie na wykresie EUR/USD odnotowaliśmy odbicie od poziomu 1,066 USD. Umocnienie euro doprowadziło kurs głównej pary walutowej świata do okrągłego poziomu 1,07 USD, wokół którego w dniu dzisiejszym trwa konsolidacja. Dolara nie miały prawa umocnić gorsze od oczekiwań miesięczne odczyty produkcji przemysłowej z USA, czy nadal znajdujący się pod kreską Indeks NY Empire State, który wciąż wskazuje na pogarszanie się warunków gospodarczych za oceanem.

Wzrost zapasów ropy

Stany Zjednoczone nadal zwiększają zasoby „czarnego złota”. Wskazuje na to opublikowana przez EIA (Energy Information Administration) zmiana zapasów surowca, wynosząca aż o 16,28 mln baryłek więcej względem poprzedniego tygodnia. Wartość jest imponująca nie tylko w zestawieniu z poprzednim odczytem (2,42 mln) ale również względem rynkowych prognoz, które wskazywały zwiększenie rezerw jedynie o 1 mln baryłek. Rzędy wielkości wzrostu zapasów są zgodne z opublikowanym dzień wcześniej raportem od API (American Petroleum Institute). Publikacje nie miały większego znaczenia na wyceny omawianego surowca. Indeks OIL WTI w ciągu ostatnich 7 dni oscylował pomiędzy 76-80 USD za baryłkę, co sugeruje, że dla USA jest to nadal atrakcyjna cena do zwiększenia zapasów ropy.