Porażka Czech

10 sie 2022 Autor: Krzysztof Adamczak

Kolejny kraj w Europie odchodzi od niezależności banku centralnego od rządu. I kolejny kraj płaci za to wysoką cenę. Czesi próbują zakłamywać otoczenie, a efektem tego jest najwyższa inflacja od 30 lat. 

To nie czas na… klepanie się po plecach

    Nie jest tak, że podnoszenie stóp procentowych jest lekiem na całe zło. Co więcej, uważam, że jest to absolutnie niewystarczające narzędzie, które w żadnym wypadku przy obecnym kryzysie nie jest w stanie pokonać inflacji. To znaczy, nie zrobi tego tak szybko, jak tego potrzebujemy. Przy czym absolutnie nie uważam, że to jest czas na wywieszenie białej flagi. Jeśli nie stać nas na nic więcej, walczmy tym, co mamy. Podwyżki stóp procentowych można przyrównać do strzelania z rewolweru w śmigłowiec, skuteczność może niewielka, ale za to daje wrażenie, że wciąż się nie poddaliśmy. Zdecydowanie wolałbym podejście, w którym faktycznie ściągamy pieniądze z rynku, poprzez redukcję bilansu banku centralnego. Ale skoro nie mam pod ręką bazooki, to będę strzelał ze Smith&Wesson.

Czesi poszli jednak francuską ścieżką i wywiesili białą flagę. Po raz kolejny wielka polityka wygrała ze zdrowym rozsądkiem, dzięki czemu kraj, który jeszcze niedawno dzierżył palmę pierwszeństwa w walce z inflacją, teraz totalnie wycofuje się z pola bitwy. I to w momencie, gdy pierwsze zwiastuny zwycięstwa pojawiły się na niebie. Ostatnie spadki cen żywności na światowych giełdach dają nadzieję na odwrócenie ostatnich niekorzystnych trendów. Wystarczy przycisnąć, pokazać determinację. Niestety populizm rządzących woli kierować się słupkami w sondażach niż prawami ekonomii. Nie jest to przytyk tylko w kierunku Czech, wcale nie jesteśmy od nich lepsi, jak również wiele innych krajów naszego regionu. Rzecz w tym, że do tej pory Czesi byli pionierami mądrych rozwiązań. Niestety, zamiast my równać do nich, to oni postanowili zejść do naszego poziomu. Inflacja w Czechach w lipcu wyniosła 17,5%, w ciągu najbliższych dwóch miesięcy ma przekroczyć pułap 20%.

Inflacja w USA

Wydarzeniem dnia na światowych rynkach ma być jednak odczyt amerykańskiej inflacji. Analitycy oczekują cofnięcie odczytu CPI przy jednoczesnym wzroście inflacji dla producentów. Mimo wszystko jest to optymistyczny scenariusz, zwłaszcza w kontekście tego, co się dzieje na rynkach surowców spożywczych. Niższe odczyty byłyby sygnałem, że obecna polityka działa, a w połączeniu z obecnymi trendami rynkowymi, zaczyna również dawać nadzieję na szybsze zejście z wysokiego wyniku dynamiki cen. Inna sprawa, że zbyt optymistyczne wyniki dadzą przyzwolenie na szybsze odejście od restrykcyjnej polityki pieniężnej, co zapewne zniweczy cały ówczesny trud. Cokolwiek się wydarzy, będzie miało ogromny wpływ na oczekiwania co do przyszłych ruchów FOMC. W negatywnym scenariuszu pozostaniemy przy budowaniu oczekiwań na potrójny ruch FED we wrześniu. Taki scenariusz zapewne mocno uderzy w indeksy giełdowe, ale również i w złotego. Jeśli jednak inflacja zacznie już teraz spadać, powinniśmy zaobserwować ruch w kierunku większego ryzyka.

Nie jest dobrze…

    Lokalnie warto zwrócić uwagę na odczyt dynamiki płac, która teoretycznie rośnie w dwucyfrowym tempie. Niestety jednak jest wyraźnie niższa od inflacji, co powoduje, że wynik netto jest najniższy od blisko 20 lat. Nie dosyć, że nie zarabiamy coraz więcej, to realnie nasze pensje spadają w tempie niewidzianym od prawie dwóch dekad. Złoty próbuje ratować się globalnym sentymentem, ale raczej średnio mu to wychodzi. O ile funt i dolar pozostają względnie na poziomie wczorajszych wycen tak euro i frank drożeją. Szwajcarska waluta zresztą pnie się w górę już trzecią sesję z rzędu, na nowo dochodząc do 4,84 zł. Euro kosztuje 4,67 zł, dolar wciąż 4,59 zł, a funt 5,55 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Widziałem jastrzębia cień
Adam Fuchs

Komentarz walutowy

Zatrudnię premiera – praca w toksycznych warunkach
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

RPP czeka na marzec
Krzysztof Adamczak