pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Polska gospodarka na plus, PLN w natarciu

Polska gospodarka na plus, PLN w natarciu

14 lis 2023 Autor: Adam Fuchs

W dosyć niepewnym otoczeniu krajowa gospodarka przynajmniej statystycznie stara się wrócić na właściwe tory. Dużo gorzej wygląda pod tym względem strefa euro, ale na ten moment historyczne już (trzeci kwartał) odczyty PKB nie szkodzą wspólnej walucie. O wiele ważniejsza w krótkoterminowej perspektywie stała się amerykańska inflacja.

Polskie PKB znowu na plusie

GUS podzielił się dziś odczytami tempa PKB w trzecim kwartale. Po słabszym drugim kwartale (-0,6% rdr i -2,2% kdk) powracamy do wzrostów. W ujęciu rocznym nasza gospodarka urosła o 0,4%, tym samym delikatnie przekraczając prognozy (+0,3%). Natomiast w ujęciu kwartalnym zanotowaliśmy zwyżkę o 1,4%. Na pierwszy rzut oka to niezły wynik, ale niestety wyraźnie rozminął się on z oczekiwaniami na poziomie +2,2%. Może to być wskazówka, że proces powrotu do dynamicznego rozwoju zajmie trochę czasu, tym bardziej że znowu w sporej mierze ratuje nas konsumpcja wewnętrzna. Ten element jest niezmiernie ważny, ale nie jest on w stanie zapewnić stabilnego wzrostu w dłuższej perspektywie. Niemniej polska gospodarka wyróżnia się pozytywnie na tle Europy (najlepsze rezultaty w UE), tylko warto pamiętać, że nasza sytuacja w dużej mierze zależy od kondycji strefy euro. Dlatego ostatecznie jej problemy mogą się stać naszymi.

Europa na minusie

A w strefie euro dostrzegalne jest coraz więcej szarości, o ile już nie czerni. Co prawda odczyty PKB były zgodne z konsensusem, ale to marne pocieszenie. W ujęciu rocznym gospodarka jeszcze urosła o symboliczne 0,1%, ale w ujęciu kwartalnym skurczyła się (co prawda minimalnie) o tę samą wartość. Tym samym po kilku kwartałach chimerycznego rozwoju eurozona znalazła się ostatecznie po drugiej stronie rzeki. Ponieważ o tych publikacjach można mówić jako o historycznych, to analitycy już wybiegają w przyszłość. Podstawowa kwestia to oczekiwanie wobec wyników na koniec roku. Jeżeli czwarty kwartał także pokaże spadek PKB, to będziemy mieli do czynienia z techniczną recesją, co osłabi i tak już niepokojąco mizerne perspektywy dla europejskiej gospodarki. Mimo wszystko te rozważania nie szkodzą wspólnej walucie. Inwestorzy po prostu kierują dziś swój wzrok w inną stronę, a konkretnie za Atlantyk.

Inflacja przeciw USD

Po drobnych, ale negatywnych zaskoczeniach inflacyjnych sprzed miesiąca, tym razem Amerykanie dostali pozytywną niespodziankę. Odczyty CPI za październik były co prawda minimalnie, ale lepsze od prognoz. Dynamika cen w ujęciu rocznym wyniosła 3,2%, a w ujęciu miesięcznym wskaźnik nie drgnął. Analitycy wskazywali przed publikacją, że jednym z czynników chłodzących mogły być spadki kosztów paliw płynnych. Co może nawet istotniejsze wbrew oczekiwaniom do 4% spadła inflacja bazowa (z wyłączeniem cen energii i żywności). Taki odczyt może być wskazówką (choć przekonującą w ograniczonym stopniu), że amerykańskim decydentom udało się wprowadzić wskaźnik CPI na ścieżkę spadkową w kierunku celu (2%). Przynajmniej taką interpretację przyjmują bezpośrednio po publikacji inwestorzy, którzy starają się już ostatecznie porzucić myśl o podwyżkach stóp w USA. Takie podejście oznacza cios w dolara, który ugina się pod presją na szerokim rynku. Przed godz. 15 kurs EUR/USD atakuje już 1,08 $ i ma szansę wyznaczyć lokalne maksima na poziomach widzianych ostatnio na początku września. „Upadek” dolara to oczywiście świetna informacja dla złotego, który jeszcze zintensyfikował trwający od rana atak. Tym samym kurs USD/PLN narusza 4,08 zł (poprzednio widziane w końcówce sierpnia), kurs EUR/PLN zbliża się do 4,40 zł (w tym wypadku musimy się cofnąć do przełomu lipca i sierpnia), kurs CHF/PLN jest już niedaleko 4,56 zł (poziomy z lipca). Trochę inna sytuacja jest na GBP/PLN, które nie naruszyło minimów z ostatniego tygodnia i wraca powyżej 5,06 zł. Niemniej mniejsza skala umocnienia złotego jest tu całkiem zasadna, ponieważ kurs funta znajduje się już w okolicach widzianych na przełomie 2020 i 2021 roku!


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Polacy odpoczywają, bankierzy działają
Adam Fuchs

Komentarz walutowy

Polacy świętują, Amerykanie decydują o stopach
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Interwencja Banku Japonii?
Dawid Górny