pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Pelosi drażni Smoka

Pelosi drażni Smoka

02 sie 2022 Autor: Krzysztof Adamczak

Inwestorzy we wtorek wstrzymują oddech w oczekiwaniu na prawdopodobną wizytę Nancy Pelosi w Tajpej. Chiny grożą militarnymi konsekwencjami, a Tajwan podnosi stan gotowości swoich wojsk do maksymalnego poziomu. W międzyczasie ropa tanieje w oczekiwaniu na OPEC+.

Wizyta najwyższego ryzyka

    Od rana rynek spekuluje na temat odwiedzin Spikerki Izby Reprezentantów USA w Tajwanie. Byłaby to pierwsza wizyta polityka tak wysokiej rangi na wyspie od prawie 25 lat. Warto pamiętać, że w amerykańskiej hierarchii władzy Nancy Pelosi zajmuje trzecie miejsce i jest to jasny sygnał dla całego świata, a przede wszystkim dla Chin. Państwo Środka uznaje Tajwan za swoje własne terytorium, choć de facto władza Pekinu nad wyspą jest co najmniej dyskusyjna. Mimo tego Partia wręcz alergicznie reaguje na wszystkie próby uznania niepodległości wyspy przez inne państwa. Nie tak dawno przekonała się o tym Litwa, ale mały kraj nadbałtycki, to zupełnie inny kaliber niż Stany Zjednoczone. A Pekin wyraźnie idzie na noże. Już zapowiedział, że armia nie będzie bezczynnie obserwować nadchodzące wydarzenia, co jest jawną groźbą skierowaną do Waszyngtonu. Za słowami idą czyny i w rejon Tajwanu zostały wysłane dodatkowe okręty wojenne. Amerykanie mają więc nie lada kłopot. Teoretycznie wizyty nie ma w oficjalnym planie tournee Pelosi, jednak teraz wycofanie się z niej, byłoby przejawem słabości i ugięcia się przed Chinami. Z drugiej strony ryzykują konflikt, nad którym będzie ciężko zapanować. Spekuluje się, że Amerykanka wyląduje na wyspie dzisiaj w godzinach wieczornych. Jeśli tak się wydarzy, czeka nas wyjątkowo gorąca noc. Również na rynkach.

Przełom na ropie?

    Kolejny dzień z rzędu na głównych rynkach tanieje ropa naftowa. Jest to spowodowane trzema głównymi czynnikami. Po pierwsze strachem przed nadchodzącą recesją, który jest podsycany choćby ostatnimi odczytami PMI. Te coraz częściej lądują po tej złej stronie granicy 50 punktów, a jak wiemy, im świat wolniej się rozwija (czy wręcz się zwija), tym mniejszy apetyt na czarne złoto. Dodatkowo wciąż dochodzą do nas niepokojące informacje z Chin, które stoją na krawędzi kryzysu hipoteczno-finansowego. Evergrande już praktycznie w ogóle nie prowadzi sprzedaży nowych mieszkań, ich wcześniejsi klienci coraz częściej nie mają zamiaru płacić raty kredytów. Banki rozpaczliwe próbują ratować sytuację, przyjmując płatności nawet w płodach rolnych. Tak fatalnej sytuacji na rynku subprime nie było od 2008 roku. Trzecim czynnikiem ciążącym wycenom ropy jest zbliżające się posiedzenie rozszerzonego OPEC. Część inwestorów oczekuje kolejnego, choćby symbolicznego, podwyższenia planu wydobycia, jednak w tym wypadku może dojść do znaczącego rozczarowania. Kartel w ostatnim czasie pokazuje, że przede wszystkim dba o własne interesy i nie ugina się pod presją Zachodu. Dlatego tuż po posiedzeniu możemy zaobserwować odreagowanie ostatnich spadków, zwłaszcza że już teraz znajdujemy się względnie nisko na wykresach. 

Złoty nie lubi takiego zamieszania

    Na rynku forex wyraźnie widzimy napięcie i próbę ucieczki do bezpiecznych przystani. Jak zwykle zyskuje na tym dolar, jeszcze mocniej japoński jen, który jest skorelowany z amerykańskimi obligacjami. Na drugim biegunie znajdują się dolary z Antypodów. Zwłaszcza ten australijski mocno krwawi, co jest pokłosiem gołębiego komunikatu po dzisiejszej podwyżce stóp procentowych. Słabo radzą sobie korony ze Skandynawii, troszkę lepiej nasz koszyk walut. Złoty pozostaje dziś względnie stabilny wobec głównych walut, z wyjątkiem dolara, który we wtorek drożeje, wracając w okolice 4,60 zł. Frank po tym, jak ostatnio dał nadzieję, zarysowując formację podwójnego szczytu, dziś pozostaje w okolicach wczorajszego zamknięcia, czyli na poziomie 4,83 zł. Euro we wtorek testuje pułap 4,70 zł, ale robi to raczej niemrawo, bez większego przekonania, że się uda. 


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Nowe realia
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Odreagowanie (nie tylko na PLN)
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Upadek PLN
Adam Fuchs