pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Nowy kwartał, nowy złoty

Nowy kwartał, nowy złoty

07 kwi 2021 Autor: Adam Fuchs

Dzisiejsze usługowe PMI z Europy tylko dodaje siły wspólnej walucie, która ostatnio nie pozostawia złudzeń dolarowi amerykańskiemu. Z nowego trendu, który wręcz idealnie rozpoczął się z nowym kwartałem, korzysta polski złoty, który jeszcze tydzień temu znajdował się na poziomach widzianych ostatnio nawet w pierwszej dekadzie XXI wieku (!). PLN chyba nawet za bardzo się nie przejmuje posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej. 

Usługi wierzą w lepszą przyszłość

Środowy poranek odczytowy w głównej mierze dotyczył PMI dla usług ze Starego Kontynentu. Mogłoby się wydawać, że przy utrzymanych, bądź nawet zaostrzanych restrykcjach w licznych europejskich krajach, menedżerowie przedsiębiorstw usługowych będą w minorowych nastrojach. Chociaż różnica tego wskaźnika wyprzedzającego w stosunku do gałęzi przemysłowej pozostaje poważna, to na szczęście powoli udaje się ją zasypywać. Gorzej od prognoz wypadły tylko Włochy i Wielka Brytania, ale Wyspiarze mają z czego spadać, bo i tak osiągnęli 56,3 pkt. Reszta Europy wciąż walczy, aby znaleźć się powyżej granicy 50 pkt, oddzielającej rozwój od recesji, ale na razie udało się to tylko Niemcom, którzy wykazali 51,5 pkt. Zarówno Hiszpanie, jak i Francuzi przekroczyli poziom 48 pkt, a co ważniejsze cała strefa euro to już 49,6 pkt. Krótko można powiedzieć, że europejskie firmy z coraz bardziej wierzą w zbliżające się odmrożenie, które nadejdzie w związku z akcją szczepień. Za prawdopodobne należy też uznać, że przedsiębiorstwa dostosowują się do panujących warunków, które nie są im już tak straszne, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Takie odczyty dokładają paliwa euro, które na głównej parze walutowej świata kreuje trend wzrostowy i dziś EUR/USD jest coraz bliżej 1,19$.

Jakieś rady dla Rady?

Za to w Polsce wszyscy w napięciu oczekują komunikatu po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Wybitne grono naszych monetarnych decydentów decyduje o przyszłości stóp procentowych nad Wisłą. Niestety niedowiarki rynkowe nie przewidują żadnych zmian w poziomie stóp, a nawet jakiegoś drobnego wspomnienia o możliwym horyzoncie końca ultraluźnej polityki. A przecież odpowiedzialni bankierzy centralni, obserwując rosnącą zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie presję inflacyjną, byliby skłonni co najmniej do zasygnalizowania prawdopodobieństwa zacieśnienia polityki monetarnej w nadchodzących miesiącach. Tym bardziej, gdy głównym mandatem RPP jest dbanie o stabilny wzrost cen, prawda? Chociaż wg Eurostatu mamy najwyższą inflację w Europie, a wg naszego GUS zbliżamy się już do górnego pułapu wahań, jaki toleruje NBP w swoim celu inflacyjnym, to pewnie usłyszymy, że to tylko chwilowy problem i zaraz wszystko wróci do normy, Rada o nas dba, nie stanie nam się żadna krzywda, możemy spać spokojnie. Zapewne pojawi się coś o naszej wspaniałej walucie, która dzięki rodzimemu bankowi centralnemu jest w ostatnich miesiącach na rynku forex wzorem racjonalności. Przecież jeszcze tydzień temu znajdowaliśmy się już przy 4,67 zł, by dziś być jedyne 10 groszy niżej. Dlatego z wytęsknieniem wyczekujemy komunikatu, a kto wie, może i jak zwykle emocjonującej konferencji prezesa Adama Glapińskiego.

Co z tym złotym?

Opisywanie złotego w ostatnim czasie stało się niezmiernie ciekawą rozrywką. Jeszcze pod koniec marca mieliśmy do czynienia ze szczytowym momentem jego osłabienia, które mogliśmy obserwować od początku lutego. Trudno nazwać to też zwykłym spadkiem, skoro ruch doprowadził kurs euro w okolice 4,67 zł, czyli najwyższych poziomów od 12 lat. Złoty był w tak głębokiej defensywie, że trudno było racjonalnie wyjaśnić tak niską pozycję PLN na forexie. Oczywiście było to w pewnej mierze pokłosie ogólnego rynkowego trendu, który przez dłuższy czas pompował moc w amerykańskiego dolara. EUR/USD od miesiąca wyznaczało nowe minima, by ostatecznie odbić się od 1,17 $ i dość szybkim krokiem skierować na północ, odwracając szybko sytuację na rynku. Jednak rodzima waluta była długimi okresami najsłabsza nawet w koszyku EM (z wyłączeniem kryzysowej liry tureckiej) i to jeszcze w czasie przed nadejściem 3 fali epidemii oraz wprowadzenia związanych z nią obostrzeń. Zresztą fakt ogłoszenia dziś przedłużenia lockdownu w Polsce w żaden sposób nie wpłynął na wciąż umacniającego się złotego. Dlatego można zasugerować tezę, że sytuacja epidemiczna w naszym kraju ma niewiele wspólnego z nastawieniem inwestorów do PLN. Wiele wskazuje na to, że NBP swoimi grudniowymi interwencjami w pewnym sensie zbudował scenariusz złotemu na pierwszy kwartał. Nagła zapaść rodzimej waluty po operacjach banku centralnego, połączona z jasnym przekazem z jego strony o woli utrzymywania słabego PLN sprawiły, że rynek wziął sobie te sugestie do serca. Skoro nawet NBP nie chce bronić swojej waluty, dodatkowo przy małej płynności znienacka potrafi interweniować, to czemu ktokolwiek miałby wierzyć w złotego. Tej śnieżnej kuli już nic nie zatrzymało i oznaczało to jeden z najtrudniejszych początków roku dla PLN. Jednak skończył się marzec, inwestorzy pozamykali wiele pozycji i rynek w pewnym sensie ruszył w nowy kwartał ze świeżym nastawieniem. Dotyczy to też w dużej mierze złotego. Pokonuje on kolejne ograniczenia i dziarsko podąża na południe. Kurs euro po godz. 14 jest przy 4,575 zł, kurs dolara próbuje pokonać 3,85 zł, kurs franka szwajcarskiego zbliża się do 4,14 zł, a kurs funta przebił już 5,32 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Jen na deskach
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Złoty podąża za dolarem
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Bank Japonii może zostać zmuszony do działania
Krzysztof Pawlak