Przed nami ciekawy tydzień.

Wybory w Stanach, posiedzenia banków centralnych oraz kolejne plotki o brexicie.

Amerykanie wybierają.

    Początek tygodnia nie przynosi istotnych odczytów makroekonomicznych, więc rynek może w pełni skoncentrować się na jutrzejszych wyborach do kongresu w USA. Co ciekawe można odnieść wrażenie, że inwestorzy mają już po prostu dość wyczekiwania, dlatego niezależnie od wyników od środy powinniśmy obserwować wzrost handlu. Obecnie najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada zwycięstwo demokratów w izbie reprezentantów oraz utrzymanie kontroli Republikan nad senatem. Utrata wątłej przewagi mogłaby solidnie wstrząsnąć rynkami, jednak jest wyjątkowo mało prawdopodobna. W 100 osobowym senacie jutro zostanie wymienionych zaledwie 35. Co istotne aż 28 wygasających mandatów należy do demokratów, więc to oni mają więcej do stracenia. Spełnienie obecnie zakładanego scenariuszu powinno wesprzeć bardziej ryzykowne aktywa, na czym zapewne skorzysta też złoty.

W RPP i FOMC bez zmian.

    W środę odbędzie się posiedzenie RPP, która ma decydować (czysto teoretycznie) o parametrach polityki pieniężnej. Wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić, że posiedzenia obecnej kadencji Rady nie wnoszą za wiele zmian na rynku walutowym. Teraz zapewne będzie podobnie, co potwierdzają ostatnie słowa Żyżyńskiego, który sugeruje, że stopy procentowe pozostaną bez zmian do końca 2019 roku. Trochę w kontrze do większości członków RPP stanął za to Eugeniusz Gatnar, który zwrócił uwagę na rosnącą i to w szybkim tempie kwotę zadłużenia konsumpcyjnego Polaków. Według ostatnich wyliczeń jest to już 188 mld złotych. Jak sam przyznał, niepokój budzi dynamika wzrostu, która obecnie wynosi ponad 7% rocznie i jest jedną z najwyższych w Europie. Dobrze by było przypomnieć Radzie, że istnieje silna korelacja między kosztem zadłużenia a jego wysokością.

    Dzień później odbędzie się posiedzenie FOMC. Zwyczajowo jednak listopadowe spotkania należą do tych niedecyzjnych. Warto jednak zapoznać się z komunikatem, zwłaszcza że o ile grudniowa podwyżka wydaje się przesądzona, to ważą się losy liczby przyszłorocznych ruchów. Ciekawe plotki napłynęły za to z Frankfurtu. Według nich EBC myśli nad kolejną turą długoterminowych pożyczek płynnościowych dla banków. Jest to oczywiście mocno powiązane z problemami z włoskim długiem. Do tej pory rynek żył w dość naiwnym przekonaniu, że EBC wygasza swoją aktywność wraz z końcem roku. W tym momencie trudno określić, co bardziej by osłabiło wspólną walutę, potwierdzenie czy zaprzeczenie tym plotkom?

Bliżej brexitu?

    Pozostając w wątku plotek, w weekend na rynek dotarły doniesienia jakoby May miała zgodzić się na dodatkowe ustępstwa względem Brukseli w zamian za pozostanie w unii celnej, co miałoby zakończyć impas w kwestii granicy z Irlandią Północną. Rzecznik prasowy premier May określił te wiadomości mianem spekulacji, jednak nie zaprzeczył im wprost. Niezależnie od doniesień brexitowych dla funta wyjątkowo ciekawa będzie piątkowa sesja, kiedy poznamy odczyty dotyczące PKB, produkcji przemysłowej oraz bilansu handlowego.

    Złoty dzisiaj pozostaje jeszcze pod presją podażową, osłabiając się na szerokim rynku. Dolar kosztuje 3,79 zł, za euro zapłacimy 4,31 zł, kurs franka wynosi 3,77 zł, a funta 4,93 zł.