pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Lot koszący chińskiego smoka

Lot koszący chińskiego smoka

16 maj 2022 Autor: Adam Fuchs

Najnowsze odczyty z chińskiej gospodarki nie przynoszą pozytywnych wieści. Ostatnio dane makro były tak słabe na samym początku pandemii. Kłopoty Państwa Środka to zły znak dla całej globalnej gospodarki, która może mieć coraz większe problemy z generowaniem przyzwoitego wzrostu. W naszej części świata właśnie taki scenariusz przewiduje Komisja Europejska, która w najnowszym raporcie mocno przycięła prognozy wzrostu PKB, ale za to podwyższyła przewidywania inflacyjne. Najnowsza inflacja bazowa w Polsce może być przykładem, że i te oczekiwania trzeba będzie już niedługo zweryfikować. W poniedziałek czarnymi wizjami nie przejmuje się polski złoty, który stara się w pełni wykorzystać sprzyjający układ rynkowy.

Lockdown chińskiej gospodarki

Druga gospodarka świata opublikowała dziś pakiet danych makro za kwiecień. Nie chcę znowu zabrzmieć kasandrycznie, więc ograniczę się do stwierdzenia, że wyglądają one co najmniej niepokojąco. Wszystkie odczyty okazały się gorsze od prognoz i chyba coraz wyraźniej dostrzegalny jest efekt polityki zero-covid. Sprzedaż detaliczna w ujęciu rocznym spadła o 11,1%, co jest najsłabszym wynikiem od ponad dwóch lat (czyli początku pandemii). Produkcja przemysłowa osunęła się rok do roku o 2,9% i znowu gorzej było tylko w lutym 2020 roku. Coś jednak rośnie, ale raczej nie w tym obszarze, którego by oczekiwano. Bezrobocie wynosi już 6,1%, a jeszcze pod koniec zeszłego roku było to tylko 4,9%. Chociaż pewnie znajdą się tacy, którzy nie będą rozlewali łez nad Chińczykami, to warto pamiętać, że ich problemy szybko stają kłopotem całego świata. Można raczej zapomnieć, że szybko uda się naprawić choćby globalne łańcuchy dostaw. Tamtejsze władze są świadome zagrożeń, dlatego już ogłaszają, że w czerwcu powinna zostać zniesiona większość epidemicznych restrykcji. To jednak nie zamyka spekulacji na temat możliwości działań stymulujących ze strony rządu lub/i banku centralnego. Na razie wydaje się to wciąż mało prawdopodobne, ale lot chińskiego smoka jest coraz niższy, a niepokoje społeczne to ostatnie, czego życzyłaby sobie Komunistyczna Partia Chin. Najnowsze odczyty na pewno nie wspomogły juana, ale też w pewnym stopniu podąża on za poniedziałkowymi trendami, tzn. słabnie wobec walut zyskujących na szerokim rynku (np. euro czy złoty), a pozostaje dość stabilny w stosunku do tych, które nie mają najlepszego dnia (np. dolar amerykański). 

Coraz ciemniejsze chmury

Jak co kwartał swoje gospodarcze prognozy dla krajów członkowskich opublikowała Komisja Europejska. Z oczywistych powodów skupię się na przewidywaniach dotyczących Polski, ale z kronikarskiego obowiązku wspomnę, że gospodarka całej UE ma urosnąć w tym roku o 2,7%, a w przyszłym o 2,3%. Głównego zagrożenia KE upatruje w efektach, które niesie ze sobą agresja Rosji na Ukrainę. Wracając do Polski, to nasze PKB w 2022 r. ma urosnąć o 3,7%, a w kolejnym o 3%. Stanowi to znaczącą korektę wobec lutowej publikacji, ponieważ oczekiwane tempo zostało obniżone o prawie 2 p.proc. Za to w innym miejscu nam urosło. Przed kwartałem analitycy Komisji szacowali średnioroczny wzrost inflacji nad Wisłą na poziomie niespełna 7%, teraz prognozują już 11,6% (wskaźnik HICP). W okolice 7% mamy wrócić dopiero w 2023 roku. Jeśli chcemy poszukać jakichś pozytywów w raporcie, to za taki można uznać prognozę, że coraz większy wkład w nasz wzrost gospodarczy będzie miał eksport. Gorzej, jeśli zechcemy poznać tego przyczyny, ponieważ autorzy dokumentu wskazują na zmniejszenie popytu krajowego połączone ze słabym złotym. Niestety coraz więcej elementów każe przewidywać, że przed nami trudniejszy okres, niż wielu chce przyznać.

Inflacja rośnie, PLN zyskuje

Nikogo chyba już nie dziwi, że w przypadku Polski odczyty inflacyjne prawie za każdym razem przekraczają prognozy. Nie inaczej jest w przypadku bazowego wskaźnika CPI (dynamika cen „oczyszczona” z kosztów energii i żywności), który w kwietniu zatrzymał się na 7,7%. Ostatnio wyżej byliśmy na przełomie 2000 i 2001 roku. Taki rezultat to jak podstawienie nogi narracji o „putinflacji”, ponieważ wyraźnie wskazuje, że rekordowe tempo wzrostu cen ma o wiele bardziej strukturalny charakter. A przy chocholim tańcu, który ręka w rękę wykonują władze polityczne i monetarne, może nam przyjść funkcjonować zdecydowanie dłużej w otoczeniu wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych. Dzisiejszy odczyt pozostał jednak bez wpływu na złotego, który w bardzo dobrym stylu otwiera ten tydzień. Częściowo jest to zapewne konsekwencja wreszcie słabszego dolara, czy raczej może silniejszego euro. Do inwestorów zdają się powoli docierać głosy płynące już coraz bardziej z jądra EBC, a wskazujące, że do prawdziwej zmiany w podejściu monetarnym w strefie euro może dojść nawet na najbliższych dwóch posiedzeniach. Kurs EUR/USD wrócił powyżej 1,04 $ i na razie się tam zadomowił, a odpływ kapitału od bezpiecznych przystani jest również zauważalny na parze EUR/CHF, która coraz śmielej zerka w kierunku 1,05 ₣. Z generowanego potencjału, nawet jeśli nie jest to klasyczny risk on (giełdy pozostają czerwone), a może bardziej korekta ostatnich ruchów, stara się w pełni korzystać polski złoty. Najbardziej zyskuje on na parze z CHF, a kurs franka balansuje już na 4,45 zł. Kurs euro przebił od góry 4,67 zł, kurs dolara zbliża się do 4,47 zł, a kurs funta znajduje się przy 5,48 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Wyborcza gorączka
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

5% – inflacja ponownie wzbudza obawy
Dawid Górny

Komentarz walutowy

EUR/PLN wraca na 4,35 PLN
Dawid Górny