pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Kryzys gazowy kryzysem PLN

Kryzys gazowy kryzysem PLN

05 wrz 2022 Autor: Adam Fuchs

W zeszłym tygodniu pisałem o dobrym czasie dla polskiego złotego, a także o wytchnieniu na rynku surowców energetycznych. Niestety w nowy tydzień wchodzimy z mocną korektą tych ruchów. Jednak na ich potwierdzenie przyjdzie zapewne poczekać do jutra, ponieważ dziś rynek musi się obyć bez świętujących Amerykanów. Natomiast w Turcji jak co miesiąc zobaczyliśmy kolejne rekordy inflacyjne, za to usługowe PMI w UE wypadły lepiej od przemysłowych.

Korekta, czy może koniec korekty?

Po naprawdę dobrym okresie dla rodzimej waluty, który trwał mniej więcej 2 tygodnie, przyszedł moment zwątpienia i zanegowania aprecjacji PLN. W pewnym stopniu jest to pokłosie wydarzeń na głównej parze walutowej świata, gdzie kurs EUR/USD pierwszy raz od 20 lat spadł poniżej poziomu 0,99 $. Dołek na początku wieku został wyznaczony przy 0,80 $, co niestety pokazuje, że istnieje spora przestrzeń do dalszych spadków. Słabsze euro i mocniejszy dolar to rzadko dobra wiadomość dla złotego, ale w ostatnim czasie nawet przy takim układzie PLN potrafił sobie nieźle radzić. Niestety dobra passa się skończyła, ponieważ w Europie sentyment poleciał na bruk. Za aktualne pogorszenie nastrojów w dużej mierze odpowiedzialni są Rosjanie. Gazprom nie wznowi przesyłu gazu przez Nord Stream 1, zasłaniając się względami technicznymi. Oczywiście nie pośle też surowca przez lądowe gazociągi. W praktyce Unia zostaje odcięta od dostaw z tego kierunku, co może przynieść kryzys energetyczny szybciej, niż się tego spodziewano. Cena gazu za kWh (270 EUR) na giełdzie w Amsterdamie jest dziś o prawie 30% wyższa od piątkowego zamknięcia. W górę idzie także ropa naftowa (za baryłkę Brent trzeba już płacić ponad 96 USD), która czeka na decyzję z dzisiaj rozpoczętego posiedzenia OPEC+. Niewykluczone, że w tym przypadku uda się zatrzymać dalsze wzrosty, ponieważ przecieki wskazują, że Rosja nie zgadza się na cięcia w wydobyciu czarnego złota. Zakręcenie gazowego kurka najmocniej uderza w Niemców, frankfurcki indeks DAX spada o 2,5%. Niewiele lepiej jest w Mediolanie (-2,2%), a tak naprawdę czerwień króluje w całej Europie. W tych warunkach całkiem nieźle wypada Warszawa, gdzie WIG20 traci tylko 0,3% i kręci się ponownie wokół psychologicznego poziomu 1500 pkt. Wreszcie polski złoty, który w poniedziałek oddaje sporą część swoich ostatnich zysków. Czy ta korekta utrzyma się na dłużej albo może wcześniejsze umocnienie PLN było tylko korektą długotrwałego trendu spadkowego? Wiele do tematu mogą wnieść we wtorek Amerykanie, kiedy już powrócą do handlu. Warto też pamiętać, że w najbliższych dniach swoje posiedzenia będą miały RPP i EBC. Szykuje się tydzień sporej zmienności. Przed godz. 15 kurs euro przekracza 4,73 zł, kurs dolara jest blisko 4,77 zł, kurs franka dobija do 4,86 zł, a kurs funta balansuje na 5,48 zł.

Rekordowa inflacja w Turcji

W Polsce mamy wszelkie powody do obaw przed rosnącą inflacją (ostatni odczyt to 16,1%), ale są takie miejsca na świecie (wcale nie oddalone szczególnie od nas), gdzie nasze wskaźniki przyjęto by z radością. Następne zdanie nie będzie pomyłką, nie wkradnie się tam żaden chochlik. W Turcji wskaźnik CPI w ujęciu rocznym osiągnął 80,2%. Genialna polityka monetarna prezydenta Erdogana (ponieważ nikt nie ma wątpliwości, kto steruje także działaniami banku centralnego) coraz mocniej pogrąża państwo i obywateli. Warto sobie przypomnieć poglądy ekonomiczne tureckiego przywódcy. Uważa on (w kontrze do całego świata), że walka z wysoką dynamiką cen poprzez zacieśnianie monetarne nie ma sensu. Dlatego tamtejszy bank centralny na ostatnim posiedzeniu ściął stopy procentowe o 100 pkt bazowych. Zapewne w mediach rządowych zostanie to przedstawione jako sukces, skoro najnowszy odczyt inflacyjny był o 1 p.proc. niższy od prognoz. Niestety obywatelom Turcji pozostał tylko śmiech przez łzy, ponieważ nie mają oni widoków na zmianę sposobu prowadzenia polityki w pogrążającym się coraz bardziej w autorytaryzmie państwie.

W usługach nastroje lepsze niż w przemyśle

W zeszłym tygodniu opublikowane zostały wskaźniki wyprzedzające (pokazujące koniunkturę w przedsiębiorstwach) dla europejskiego przemysłu. Wyglądały one niepokojąco, ponieważ tylko Francja wybiła się ponad pułap 50 pkt, który oddziela rozwój od recesji. Dziś poznaliśmy publikację dla sektora usługowego i tutaj sprawy mają się lepiej, ale tylko trochę. Powyżej wspomnianego poziomu znalazły się Włochy, Francja (najlepszy rezultat 51,2 pkt), które pokonały prognozy. W tym klubie zameldowała się także Hiszpania, ale 50,6 pkt było zdecydowanie poniżej oczekiwań. Niestety całą strefę euro (49,8 pkt) w dół ciągną Niemcy z wynikiem jedynie 47,7 pkt. Obecne nastroje w firmach można opisać jako mieszane, a rosnące koszty prowadzenia działalności (m.in. rachunki za energię elektryczną) nie są dobrym prognostykiem na przyszłość.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

USD/PLN za 4 PLN, ale tylko przez chwilę
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Kurz opadł, nic się nie zmieniło
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Bitwa o NBP
Krzysztof Adamczak