pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Inwestorzy łakną ryzyka i nie chcą dolara

Inwestorzy łakną ryzyka i nie chcą dolara

14 lis 2022 Autor: Adam Fuchs

Tytuł dzisiejszego komentarza mógłby zostać podsumowaniem rynkowych wydarzeń, które w czwartek zapoczątkowała publikacja amerykańskiej inflacji. Chociaż jeszcze słychać echo jastrzębiego przekazu Jeromea Powella, to inwestorzy zatykają uszy i łapią się każdej szansy na szybszy koniec cyklu podwyżek w USA. W poniedziałek forex próbuje zarysować kontrę do ostatniego rajdu, ale w ten sposób potrafi wymazać jedynie nieznaczną część najnowszych zysków.

USD liczony, ale jeszcze nie na deskach

4 centy w półtorej sesji, czyli zmiana o 4% w mniej niż dwie doby. Forex chyba zazdrości gwałtowności zmian na kryptowalutach i próbuje je naśladować. Tak potężna przecena dolara (w tym przypadku na EUR/USD) nie należy do codzienności. Tym razem inwestorzy, jak konie wyścigowe, założyli klapki na oczy i przed sobą zobaczyli tylko i wyłącznie spadającą (i to w szybszym tempie od oczekiwań) amerykańską inflację konsumencką, która w październiku wyniosła 7,7% w ujęciu rocznym. Uczestnicy rynku łapiący się w ostatnich tygodniach każdego, nawet najsłabszego pro ryzykownego impulsu, tym razem rzucili się do szaleńczej wyprzedaży dolara. W imponującym stylu kurs eurodolara w piątkowy wieczór dotarł w pobliże 1,036 $, które przed tegorocznym atakiem na parytet stanowiło kluczowe wsparcie. Wyhamowanie ruchu właśnie w tym miejscu stanowi najlepszy dowód, aby w obecnym układzie ten poziom interpretować jako istotny opór. Przynajmniej na moment nastroje postanowił zepsuć przedstawiciel Fed Christopher Waller, próbujący przekonać opinię publiczną, że jeden odczyt makroekonomiczny to za mało na trwałą zmianę podejścia decydentów. Równocześnie podkreślał, że FOMC wciąż znajduje się w cyklu podwyżek. Ten głos rozsądku nałożył się na zwyczajowe odreagowanie po gwałtownym rajdzie i tym samym USD próbuje w poniedziałek odrobić część strat. Jednak im dalej w sesję, tym przychodzi mu to coraz trudniej. Po godz. 14 kurs EUR/USD znajduje się w pobliżu 1,032 $.

PLN musi liczyć na innych

Beneficjentem słabości dolara stał się m.in. polski złoty. Udało mu się to pomimo dywersji ze strony NBP i RPP, które przecież stoją na straży wartości rodzimej waluty. Można odnieść wrażenie, jakby to nie o PLN chodziło w tym sloganie. Wracając do naszego orła, to wsiadł on do kolejki, ale niestety najwyraźniej tylko takiej wąskotorowej, ponieważ bilety na ekspres odebrali mu w zeszłym tygodniu monetarni decydenci. Najmocniejsza zmiana dotknęła oczywiście USD/PLN, a kurs dolara w poniedziałkowe popołudnie oscyluje wokół 4,54 zł, tym samym będąc 20 groszy poniżej czwartkowych wartości. W ten sposób dolar jest najtańszy od sierpnia. Naprawdę imponujący rajd. Tak dobrze nie poszło już w przypadku EUR/PLN, które w piątek zeszło do 4,67 zł, ale w ten sposób nawet nie wyrównało lokalnego minimum sprzed tygodnia. Dziś kurs euro spogląda znów na północ w kierunku 4,69 zł. Złotemu udało się zyskać kilka groszy na GBP/PLN, ale również w tym przypadku na otwarciu tygodnia rozwija się kontra kierująca kurs funta do 5,36 zł. Wreszcie obrazek psujący ten kolaż dobrych informacji dla rodzimej waluty, czyli wykres CHF/PLN. W tym przypadku zyski złotego były krótkotrwałe, a kurs franka ponownie wyszedł powyżej 4,80 zł. Patrząc szerzej na rynkową pozycję CHF, można dostrzec znaki ostrzegawcze w kontekście trwającego rajdu ryzyka. Helwecka waluta trzyma się mocno i możliwe, że częściowo kapitał szukający ucieczki z dolara, nie szuka jej w bardziej ryzykownych aktywach, a przynajmniej chwilowo parkuje po prostu w innej bezpiecznej przystani.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Jen na deskach
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Złoty podąża za dolarem
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Bank Japonii może zostać zmuszony do działania
Krzysztof Pawlak