pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Inflacyjna środa

Inflacyjna środa

11 maj 2022 Autor: Adam Fuchs

W czasach wysokiej dynamiki cen, dzień, w którym odczyty inflacyjne publikują pierwsza, druga i czwarta gospodarka świata, jest trochę jak małe święto dla obserwatorów rynku. Chociaż to niezbyt radosne święto. Premier Morawiecki jak w transie, po wczorajszym ogłoszeniu osłony dla kredytobiorców, dziś przedstawił propozycję nowego rodzaju obligacji emitowanych przez państwo, które mają być konkurencją dla lokat bankowych. Już drugi dzień rynki próbują wykreować korektę do negatywnego sentymentu, co jest dobrą informacją dla złotego.

Globalnie wysoka cena

Już w nocy mogliśmy poznać najnowsze dane inflacyjne z Państwa Środka. Chińczykom mógłby zazdrościć cały tzw. zachodni świat. W kwietniu wskaźnik CPI w ujęciu rocznym wyniósł tam jedynie 2,1%, a wskaźnik PPI (inflacja producencka) tylko 8%. Chociaż rezultaty okazały się wyższe od prognoz, to trudno mówić tu o jakimkolwiek zagrożeniu, kiedy choćby ceny producentów spadają sukcesywnie od pół roku. Także wprowadzane na coraz większą skalę lockdowny, przy równoczesnej niechęci decydentów do kreowania pustego pieniądza, nie rysują czarnych scenariuszy inflacyjnych dla drugiej gospodarki świata. Jednak w obecnych czasach nie należy niczego całkowicie wykluczać. Mimo wszystko zdaje się, że juan zignorował te odczyty. Natomiast czwarta gospodarka świata podąża w ogólnoeuropejskim kierunku. W kwietniu niemiecki wskaźnik CPI w ujęciu rocznym zgodnie z oczekiwaniami wyniósł 7,4%, czyli jest najwyższy od prawie 50 lat. Zapewne decydenci z EBC uznają, że to w sumie nie najgorszy wynik, bo rzeczywiście widoczne jest pewne wyhamowanie tendencji, gdyż w marcu dynamika cen była na poziomie 7,3%. Także w ujęciu miesięcznym zauważalne jest ochłodzenie, w marcu rezultat wyniósł 2,5%, a w poprzednim miesiącu już 0,8%. Może to być jednak tylko cisza przed burzą, ponieważ chociażby efekt wojny i nakładanych sankcji będzie coraz bardziej się rozlewał w gospodarce. Teraz wzrok przenosi się już za ocean, gdzie prognozy mówią o spowolnieniu dynamiki z 8,5% do 8,1%. To wciąż bardzo wysoki wynik, ale też mógłby stać się promykiem nadziei na nadchodzące miesiące. Należy przy tym pamiętać, że w kontekście inflacji rynkowe oczekiwania od długiego czasu rzadko trafiają w ostateczny odczyt. W tym kontekście (chociaż trochę na marginesie) warto wspomnieć o jeszcze jednym kraju, który pod wieloma względami jest bliższy Polsce. Inflacja CPI w Rumunii wyniosła 13,76%, tym samym będąc zdecydowanie powyżej oczekiwań (11,15%) i znacząco przebijając dane sprzed miesiąca (10,15%).

Premier w natarciu

Aktywność Mateusza Morawieckiego w ostatnich dniach może zawstydzić wielu polityków. Wczoraj pisałem o rządowym planie wsparcia kredytobiorców, który oficjalnie ogłosił premier z minister finansów Magdaleną Rzeczkowską u boku. Prezes Rady Ministrów nie zasypia gruszek w popiele i dziś w Poznaniu ogłosił najnowszy plan. Muszę szczerze przyznać, że jest to chyba pierwszy pomysł rządzących, mający realnie antyinflacyjne walory, ponieważ zakłada ściągnięcie pieniądza z rynku, a nie dalsze nim zasypywanie. Otóż Ministerstwo Finansów ma wyemitować nowy rodzaj obligacji, których oprocentowanie będzie zmienne, ale oparte o stopę referencyjną NBP. Tego typu papiery dłużne mają być konkurencją dla bankowych lokat i zapewne w pewien sposób wymusić podwyżkę oprocentowania takich depozytów. Zresztą premier znowu w mocnych słowach zaatakował bankierów (cóż za odmiana u byłego prezesa jednej z największych instytucji finansowych w kraju), m.in. słowami „…koledzy, przebudźcie się!”. Obligacje będą dostępne w opcji jednorocznej i dwuletniej, przy czym te z dłuższym okresem zapadalności mają być podwyższone o dodatkową marżę ponad stopę referencyjną. Tutaj docieramy do klasycznego problemu tego (ale i wielu innych) rządów, czyli został rzucony do przestrzeni publicznej pomysł, który nie jest jeszcze legislacyjnie, a zapewne także koncepcyjnie dopracowany. Chociaż emisja nowego rodzaju papierów dłużnych ma ruszyć już w czerwcu (na początku w placówkach PKO BP i Pekao SA, ale także kanałem online), to szczegóły zostaną pokazane dopiero pod koniec maja. Jeśli ktoś chciałby pokazać przykład, jak nie stanowić prawa i wprowadzać zmian na rynku finansowym, to rząd raz jeszcze daje nam świetną lekcję.

Złoty chce umocnienia

Środa to już drugi dzień, kiedy rynki próbują przestawić się na trochę bardziej pozytywny sentyment. W Azji w górę poszły prawie wszystkie indeksy, na czele z Hongkongiem, który zwyżkował o 1%. Lepsze nastroje rozlazły się po Europie, a przoduje w nich francuski CAC 40, który po południu zyskuje ponad 2% (bardzo blisko jest także Mediolan). Na GPW zarówno WIG, jak i WIG20 rosną o ponad 1%. Natomiast na dolarze trwa przynajmniej wyciszenie, ponieważ zasadniczo w przypadku wszystkich rynków na razie mamy drobną korektę wcześniejszych spadków, a nie zasadniczą zmianę. Kurs EUR/USD mimo pewnych wahań wraca w okolice 1,055 $. Z poprawy nastrojów korzysta polski złoty, a na parach z głównymi walutami jesteśmy już przynajmniej kilka groszy poniżej lokalnych szczytów. Po godz. 14 kurs euro przebił od góry 4,66 zł, kurs dolara zbliża się do 4,41 zł, kurs franka jest już niedaleko 4,55 zł, a kurs funta balansuje na 5,45 zł. Trzeba być jednak gotowym na zmiany, jeśli amerykańska inflacja zachowa się inaczej od oczekiwań.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Walutowy rollercoaster
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Nowe realia
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Odreagowanie (nie tylko na PLN)
Dawid Górny