pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Czekając na Fed

Czekając na Fed

26 lip 2023 Autor: Adam Fuchs

Wchodzimy w kluczowy moment nie tylko tygodnia, ale możliwe, że wręcz miesiąca. Dziś wieczorem sztafetę banków centralnych rozpocznie Rezerwa Federalna. Chociaż większość analityków spodziewała się spokojnej sesji przed kluczową decyzją, to taka teza niekoniecznie dotyczy parkietów giełdowych czy też polskiego złotego.

Taniec na linie, czyli Powell na scenie

Odwrotu raczej nie ma, rynek jest praktycznie pewny, że Komitet Otwartego Rynku podniesie stopy procentowe o 25 pb. Dlatego uwaga inwestorów skupia się nie na samej decyzji, a bardziej na komunikacie po posiedzeniu i wreszcie na konferencji prasowej Jeroma Powella. Właśnie stąd mają przyjść wskazówki, co do możliwej dalszej ścieżki działania FOMC. 

Warto w tym momencie podkreślić, w jakim miejscu znajduje się amerykańska polityka monetarna. Dzisiejsza podwyżka będzie już jedenastą w cyklu (w czerwcu nastąpiła pauza) i wywinduje koszt pieniądza do przedziału 5,25%-5,50%. Tak agresywne działania Komitetu miały miejsce ostatni raz w latach 80., a stopy na tym poziomie były widziane kilkanaście lat temu. Decydenci nie mają przed sobą łatwego zadania. Ostatnie odczyty dynamiki cen rzeczywiście mogą wskazywać, że proces dezinflacyjny postępuje, jednak do celu droga wciąż daleka. 

Chociaż większość ekonomistów spodziewała się, że tak restrykcyjna polityka musi przynieść recesję, to w dalszym ciągu trudno dostrzec oznaki zbliżania się kryzysu w amerykańskiej gospodarce. Większość wskaźników makro pozostaje na dobrych poziomach, a rynek pracy jest wręcz zadziwiająco mocny. Powstające nowe miejsca pracy są wciąż w stanie pokryć zapotrzebowanie społeczeństwa, a stopa bezrobocia pozostaje blisko rekordowo niskich poziomów. 

Połączenie tych czynników sprawia, że niezmiernie trudno zakładać dalszą ścieżkę postępowania FOMC. Po czerwcowym posiedzeniu decydenci sugerowali, że możliwa jest jeszcze jedna podwyżka (oprócz dzisiejszej). Inwestorzy jednak nie chcą już o niej za bardzo słyszeć i wolą rozważać, kiedy nastąpi początek obniżek. Właśnie to podejście rynku ma szansę być kluczowym dla narracji Rezerwy. Szef Fed może chcieć utemperować rynkowe oczekiwania, podkreślając, że praca Komitetu nie została jeszcze zakończona. Nie należy jednak wykluczać także gołębich akcentów, a za takie mogą być uznane nawet niewinne stwierdzenia, że dalsze ruchy będą zależne od napływających danych. Jerome Powell raz jeszcze przyciągnie wszystkie reflektory.

Nie całkiem spokojny handel

Wielu analityków spodziewało się dziś spokojnego handlu, który miał być spowodowany oczekiwaniem na decyzję Fed. Okazało się to co najmniej odważnym założeniem, ponieważ niepewność co do działań FOMC zdaje się narastać, a to znajduje swoje przełożenie w podejściu inwestorów. Już azjatyckie giełdy pokazały brak przekonania do kierunku. Niezłe zwyżki zaliczyły Mumbaj, czy Sydney, ale już płasko zamknęło się Tokio. Natomiast Szanghaj i Hongkong spadkami skorygowały wczorajsze wzrosty spowodowane ogłoszeniem działań stymulacyjnych przez Politbiuro. 

Na Starym Kontynencie powoli możemy mówić o środowym pogromie. Paneuropejski indeks zniżkuje o 1,5%, a głównym ciężarem jest Paryż, gdzie CAC40 spada już blisko o 2%. Tylko trochę lepsze nastroje panują we Frankfurcie i Amsterdamie, gdzie przecena sięga 1%. Londyn to -0,6%, Mediolan -0,2% i jedynie Madryt starał się utrzymać głowę nad powierzchnią, ale przychodzi mu to z coraz większym trudem. Z takimi nastrojami nie jest w stanie wygrać Warszawa, a WIG20 spada o ponad 1%. Korektę widać też na ropie, której wyceny odchodzą od 3-miesięcznych szczytów, ale za baryłkę Brent wciąż trzeba płacić powyżej 82$. 

Wreszcie rynek walutowy, gdzie względny spokój rzeczywiście panuje na eurodolarze, a kurs EUR/USD stabilizuje się wokół 1,106$. Po raz kolejny zupełnie nic nie robi sobie z tego polski złoty, który po kilku słabszych dniach w środę przystąpił do kontry. Kurs dolara dosyć łatwo przebił 4 zł i zbliża się już do 3,99 zł. Kurs euro w ruchu na południe stara się pokonać 4,42 zł, kurs franka też wypróbowuje wsparcie na 4,63 zł, a kurs funta spogląda na 5,15 zł. Warto podkreślić, że rodzima waluta jest dziś jedną z najsilniejszych w koszyku EM. Dla przykładu, w zupełnie innym kierunku podąża węgierski forint, który zalicza kolejną tragiczną sesję, a kurs USD/HUF jest najwyżej od ponad dwóch tygodni.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Polacy odpoczywają, bankierzy działają
Adam Fuchs

Komentarz walutowy

Polacy świętują, Amerykanie decydują o stopach
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Interwencja Banku Japonii?
Dawid Górny