Złotówka coraz mocniejsza. Inflacja w Wielkiej Brytanii.

Polska waluta zyskuje.

    Od kilku dni możemy zauważyć dość znaczący wzrost wartości naszej rodzimej waluty. Umacnianie się jej w stosunku do głównych walut jest w głównej mierze zasługą czynników zewnętrznych. Sygnałów do aprecjacji złotówki z polskiej gospodarki oraz prowadzonej polityki praktycznie nie widać. Na mocnego złotego w stosunku do euro czy franka wpływa przede wszystkim oddalenie się ryzyk związanych z wyborami w Holandii czy we Francji. Co poskutkowało tym, że inwestorzy mają trochę więcej chęci do ryzyka. Z kolei na brytyjskiej walucie ciąży, pomimo dobrych odczytów, podany termin rozpoczęcia procedur wychodzenia z Unii. Dolar zaczął tracić do złotówki zaraz po posiedzeniu FED, gdzie została podana prawdopodobna liczba podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych w 2017 roku. Aktualnie amerykańska waluta wyceniana jest na 3,94 zł. Funt kosztuje 4,91 zł. Za euro zapłacimy dzisiaj 4,26 zł, a za franka już  tylko 3,96 zł.

Odczyty na wyspach.

    W godzinach przedpołudniowych poznaliśmy szereg publikacji z Wielkiej Brytanii. O 10:30 opublikowana została dynamika inflacji konsumenckiej oraz producenckiej. Ta pierwsza okazała się być wyższa od oczekiwań analityków. Rok do roku wyniosła 2,0% wobec spodziewanych 1,8%. Z kolei odczyt bazowej inflacji producenckiej wypadł nieco gorzej, bo 2,4% wobec 2,5% w ujęciu rocznym. Dodatkowo poznaliśmy również wskaźnik zamówień wg CBI, który także okazał się lepszy od prognoz obserwatorów. Po tych informacjach funt znacznie umocnił się w stosunku do słabnącego dolara. Kurs GBP/USD znajduje się już aktualnie na poziomie 1,245. Czy coraz lepsze dane z Wielkiej Brytanii będą sygnałem do podwyżek stóp procentowych? Już podczas ostatniego posiedzenia jeden członek opowiedział się za takim rozwiązaniem.