„Zielony” kontratakuje

Wróciła zmienność na rynki. Spore umocnienie dolara amerykańskiego, szczególnie względem euro. Kilka pozycji w dzisiejszym kalendarium wartych uwagi. Złoty w defensywie, warszawska giełda w ofensywie. 

Powrót po przerwie 

Trzeba było poczekać dobrych kilka dni na wzrost płynności na rynkach i co za tym idzie również zmienności. Wczoraj część ważnych centrów finansowych była zamknięta, dzisiaj już tylko w Japonii trwa przedłużony weekend. Na początek dzisiejszego dnia dostaliśmy szereg informacji, które pobudziły ruchy na aktywach. Były to złe informacje z Chin, gdzie w szybkim tempie rozprzestrzenia się nowa fala zakażeń COVID-19, w teorii więc argument za risk off. Z drugiej strony pojawiły się wstępne szacunki inflacji CPI z landów niemieckich sygnalizujące, że finalny odczyt dla całej gospodarki powinien wynieść w okolicach 9%, co by oznaczało znaczny spadek, aniżeli wynik z poprzedniego miesiąca wynoszący 10%. Daje to argument dla inwestorów, by znów przeanalizować możliwe ruchy banków centralnych (patrz: ich mniejsze podwyżki stóp skoro szczyty wzrostowe cen mamy za sobą).

Spory ruch

Skoro mówiliśmy o możliwym risk off, to nie dziwi fakt umocnienia dolara amerykańskiego na całym szerokim rynku jako aktywa uznawanego za bezpieczne. W relacji do euro USD zyskuje ponad 1,25%, co jak na dzienną dynamikę jest dość sporą wartością. Trzeba też zauważyć, że odczyty inflacyjne z Niemiec, o których wspominaliśmy, mogą dać sygnał, że EBC przystopuje z podwyżkami stóp, co pogłębia spadki na wspólnej walucie. Całościowy odczyt CPI dla naszego zachodniego sąsiada o 14 i możemy oczekiwać w tej godzinie pobudzenia zmienności na głównej parze walutowej świata. Co ciekawe, giełdy dzisiaj obrały zupełnie inny kierunek i, jakby nie zważając choćby na umocnienie dolara, niemiecki DAX rośnie ponad 1%, również Amerykanie powinni zacząć dzień na sporym plusie.

Pustki już nie ma 

Dzisiaj kalendarz makro zawiera w końcu kilka danych, na które powinniśmy zwrócić uwagę. W nocy pojawił się odczyt PMI dla przemysłu z Chin, który nieco wzrósł, ale nadal znajduje się poniżej wartości 50 pkt. I wydaje się, że kolejne dane również mogą nie pokonać tej kluczowej wartości, biorąc pod uwagę falę zakażeń, z którą zmaga się Państwo Środka. Przed południem otrzymaliśmy pakiet informacji z rynku pracy naszego zachodniego sąsiada – warty uwagi jest spadek bezrobocia do poziomu 5,5%. Pojawił się też odczyt PMI dla przemysłu z Wysp Brytyjskich, który również znalazł się poniżej 50 pkt, i co gorsza, okazał się słabszy niż miesiąc wcześniej. Dzisiaj jeszcze wspomniana inflacja CPI z Niemiec i PMI również przemysłowy z USA o 15.45.

Giełda w górę, złoty słabnie

Mowa już była o braku korelacji dzisiaj rynku FX z giełdą, a dobitnym tego przykładem jest sytuacja na rodzimym rynku, gdzie WIG-20 zyskuje ponad 1,5%, a złoty się osłabia w relacji do głównych walut. Jest to konsekwencja ruchu na EUR/USD, gdzie widoczna jest nie tylko siła dolara, ale i słabość euro – taki układ rynkowy najczęściej powoduje słabość PLN, co widzimy dzisiaj. EUR/PLN zmierza znów w kierunku 4,70 PLN, a największe straty złoty notuje (czego można się domyślić) do dolara, gdzie widzimy 7 groszowy ruch w górę. Nie wydaje się, by przyczyną słabości PLN było jutrzejsze posiedzenie RPP, na którym z dużą dozą prawdopodobieństwa decyzja będzie jedna, czyli utrzymanie stóp procentowych na obecnym poziomie.