pl
Strona główna > Komentarze walutowe > „Wyzwalanie Tajwanu”

„Wyzwalanie Tajwanu”

03 sie 2022 Autor: Krzysztof Adamczak

Wizyta Nancy Pelosi nie zmieniła świata. Rynek na chwilę wstrzymał oddech w oczekiwaniu na najgorsze, jednak nic prócz kolejnych gróźb się nie wydarzyło. Oznacza to, że inwestorzy znowu mogą skupić się na piątkowych danych z rynku pracy. 

Z dużej chmury…

    Wczoraj rynki żyły przede wszystkim wizytą Nancy Pelosi na Tajwanie. W pewnym momencie na pierwszy plan przebiła się narracja, że dzieją się rzeczy historycznie, ostatecznie jednak do żadnego przełomu nie doszło. Spikerka Kongresu od dawna jest uznawana za głównego orędownika sprawy tajwańskiej na amerykańskiej scenie politycznej, a w końcowym rozrachunku prócz pięknych, acz gładkich słów, nic konkretnego z wczorajszej wizyty nie wynikło. Ale dokładnie to samo można powiedzieć o Pekinie. Ten prężył muskuły, rzucał groźbami, jednak ostatecznie jak zwykle okazało się, że blef ma krótkie nogi. Te 20 samolotów wysłanych w zasięg radarów, choć na pewno medialne, to nieszczególnie wyróżniały się na tle wydarzeń z ostatnich kilkunastu miesięcy. Chiny ograniczyły więc swoją reakcję do zapowiedzi przeprowadzenia ćwiczeń wojskowych na wodach wokół wyspy pod tytułem „wyzwalanie Tajwanu”, ale przecież i takich sytuacji w ostatnim czasie nie brakowało. Warto w tym wszystkim zwrócić uwagę na zachowanie Joe Bidena, który w pewien sposób zdystansował się od obu stron konfliktu. Uznał, że Nancy Pelosi jest oddzielnym bytem politycznym, na który Biały Dom nie ma wpływu i nie może na niej wywierać żadnej presji. Rynki odebrały to, jako zapowiedź kontynuowania dialogu z kontynentalnymi Chinami.

Zatem rynek pracy

    Skoro wszyscy wokół są już zgodni, że nie grozi nam wojna atomowa największych mocarstw globu, można wrócić do bardziej przyziemnych spraw. A dokładnie do tego, co Puchatki lubią najbardziej, czyli gorących dywagacji na temat, co zrobi FED. A jak wiadomo, Rezerwa na pierwszym miejscu od dawien dawna stawia rynek pracy. A skoro już w piątek mamy kolejne tzw. payrollsy, to idealny moment na snucie scenariuszy, co by było gdyby. Wszyscy wiedzą, że rynek pracy w Stanach hamuje, nie mamy już tak wspaniałych odczytów, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Z drugiej strony po prostu udało się już odzyskać straty poniesione w okresie pandemii. Bezrobocie w USA wciąż jest dalekie od naturalnego, a jednak wakatów jest dwa razy więcej niż potrzebujących. Inwestorzy odbierają to jako niedopasowanie systemowe, a nie wynikające z zacieśniania polityki pieniężnej, co oznacza, że FOMC nie musi wcale schodzić ze ścieżki dynamicznego podnoszenia stóp. A że do kolejnego posiedzenia jeszcze sporo czasu, to analitycy prześcigają się w coraz to śmielszych tezach. 

To nieprawda, że złoty jest mocny!

    Wygaszanie emocji na rynkach wyraźnie widać na wykresach. Różnice w koszyku G-10 są raczej niewielkie. Dolar, co oczywiste, traci, gdy napięcie spada. Słabsza od niego pozostaje tylko korona norweska, która trochę cierpi z powodu ostatnich spadków na ropie naftowej. Najmocniejsze dzisiaj pozostają dolary z Antypodów, które wczoraj najwięcej traciły. To też pokazuje słabość dzisiejszej sesji. Dodatkowo skoro dolar jest w odwrocie, to zyskuje nasz złoty. Ten od ponad dwóch tygodni znajduje się w specyficznej formacji trójkąta, co szczególnie widać względem euro. I choć oglądając wykresy w krótkim terminie, można ulec złudzeniu, że złoty jest w ostatnim czasie mocny, to jednak warto pamiętać, że euro wciąż kosztuje 4,70 zł, frank nadal nie zszedł poniżej 4,80 zł, a dolar oscyluje wokół 4,60 zł. Złoty jest dramatycznie słaby i ostatnie sesje niewiele w tej kwestii zmieniają.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Wielkanocny prezent, czyli inflacja 1,9%!
Dawid Górny

Komentarz walutowy

USD/PLN za 4 PLN, ale tylko przez chwilę
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Kurz opadł, nic się nie zmieniło
Krzysztof Adamczak