pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Wywoływanie recesji

Wywoływanie recesji

08 mar 2023 Autor: Krzysztof Adamczak

Rynek pozostaje wstrząśnięty i zmieszany wczorajszymi wypowiedziami Powella. Węgrzy pokazują, gdzie może prowadzić bierność w walce z inflacją. RPP radośnie podąża ich śladem?

Powell podkręcił temperaturę

Oj namieszał wczoraj Jerome Powell, namieszał. Tylko trudno go za to winić. Tak naprawdę nie powiedział nic nowego. Kolejny raz powtórzył to, o czym opowiada od wielu miesięcy. Głównym celem działań Rezerwy jest zwalczanie inflacji – jej ostatni spadek do poziomu 6,4% w żaden sposób nie wyczerpuje tego mandatu. Problem polega na tym, że w ostatnich miesiącach powstał ogromny dysonans między tym, co mówi Powell, a tym, co słyszał rynek. Inwestorzy z dużą dozą lekceważenia podchodzili do słów szefa FED – trochę w myśl zasady: niech sobie gada, a i tak zrobi, co ma zrobić. Wczorajsze wystąpienie przewodniczącego FOMC przyniosło pewne otrzeźwienie i doprowadziło do panicznych ruchów na rynkach. Dolar umocnił się o 1,5 centa (!) względem euro. W akompaniamencie recesyjnych obaw taniały surowce na czele z ropą i metalami szlachetnymi. Swoje oberwał też nasz złoty, choć głównie względem „zielonego”.

 Stopy na szóstkę (!?)

Dzisiaj dostaniemy jeszcze poprawkę w postaci przemówienia dla Komisji Izby Reprezentantów. I choć nastroje na rynkach są raczej posępne, to jednak ja osobiście widzę tu spore pokłady nadziei na wyjaśnienie pewnych spraw. Po pierwsze, po panicznej reakcji wśród inwestorów nagle okazało się, że podstawowym scenariuszem na kolejne posiedzenie FOMC jest podwyżka stóp o 50 p.b.. Rynek wycenia szanse na takie posunięcie już na 70%. Jest to o tyle ciekawe, że Powell wczoraj wcale nie mówił o potrzebie agresywniejszej walki z inflacją, tylko większej cierpliwości i konsekwencji w działaniu. Może to oznaczać wydłużenie ścieżki restrykcyjnej polityki pieniężnej, a już na pewno opóźnienie potencjalnego pivotu. Z całą pewnością nie bez znaczenia będą dwa nadchodzące odczyty: ten piątkowy z rynku pracy i przyszłotygodniowy na temat inflacji. Zwłaszcza ten drugi może ostudzić mocno rozgrzane po wczoraj głowy inwestorów. Myślę, że bardziej niż na tempie podwyżek, powinniśmy się skupić na ich potencjalnym zasięgu. Ta dyskusja już trwa, choć na razie jest zdominowana przez emocje, co sprawia, że kolejni analitycy licytują się, kto da więcej. Ryzyko pójścia wyżej niż 6% spokojnie możemy włożyć między bajki. Jednak faktem jest, że wcześniejsze założenia są już mocno nieaktualne. 

Glapiński jak AntyPowell

Na drugim biegunie bankowości centralnej pozostają reprezentanci naszego regionu, którzy uznali, że już się napracowali i może efektów nie widać, ale i tak czas na fajrant. Sam fakt, że przed dzisiejszą decyzją RPP więcej się spekuluje na temat potencjalnej obniżki niż podwyżki, mówi wiele. Oczywiście są to płonne dywagacje, gdyż wiadomo było od dawna, że NBP pozostawi koszt pieniądza na niezmienionym poziomie. Przy czym inflacja w Polsce wynosi nie poniżej 7% jak w USA, a powyżej 17%. Można się pocieszać, że u nas nie jest przynajmniej tak źle, jak na Węgrzech, gdzie dynamika cen przekracza 25%. Sytuacja nad Balatonem robi się coraz poważniejsza i coraz częściej przyrównuje się ją do scenariusza tureckiego. Niepokoić może przede wszystkim fakt, że ceny żywności rosną w tempie blisko 50% rocznie.

W środę, po wczorajszych ruchach, złoty próbuje pozostać względnie stabilny. Po słabym początku dnia teraz nawet lekko umacnia się na szerokim rynku. Dolar po przetestowaniu poziomu 4,46 zł, zszedł dwa grosze niżej, wracając do punktu otwarcia. Euro też dziś próbowało zaatakować 4,70 zł, jednak szybko zrezygnowało z tego kierunku. Obecnie jest wyceniane ponad 2,5 grosza niżej. Funt testuje dzisiaj wsparcie przy 5,24 zł. 

Aktualizaja:

RPP zgodnie z oczekiwaniami postanowiło utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna stopa wynosi 6,75%. Złoty przyjął tę decyzję ze względnym spokojem. W pierwszej reakcji stracił co prawda grosz względem głównych walut, jednak szybko tę stratę odrobił.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

USD/PLN za 4 PLN, ale tylko przez chwilę
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Kurz opadł, nic się nie zmieniło
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Bitwa o NBP
Krzysztof Adamczak