Wielki Piątek

Rynek już rozpoczął święta. Rośnie wiara w amerykańską gospodarkę. Czy Moody’s pójdzie pod prąd?

To nie czas dla giełd.

    Handel na giełdach tak naprawdę skończył się wczoraj. Dziś w Wielki Piątek większość parkietów zachodniego świata ma wolne. Co prawda rynek forex teoretycznie funkcjonuje, ale wyraźnie czuć brak większości inwestorów, przez co nie ma co się nastawiać na ciekawą sesję. Zresztą kalendarz makroekonomiczny świeci pustkami, wszystkie sensowne publikacje zostały przeniesione na wczoraj.

Amerykańskie odbicie.

    Te najciekawsze napłynęły ze Stanów. Okazuje się, że nagonka medialna na FED jest mocno przesadzona. Gospodarka prawdopodobnie rozwija się znacznie szybciej, niż zakładały to zagorzałe gołębie. Najpierw J.P. Morgan a chwile później FED z Atlanty podniosły prognozę wzrostu gospodarczego dla USA w I kwartale. Obecnie konsensus zakłada wzrost o 2,8% – 2,9%. Warto też zwrócić uwagę na odczyt o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, który wyniósł 192 tysiące, co jest najniższym wynikiem od 50 lat.

Moody’s ocenia.

    Lokalnie przynajmniej w teorii najważniejszym punktem dnia będzie aktualizacja oceny zdolności kredytowej dokonanej przez agencję Moody’s. Amerykanie zamykają jednak obecną serię, a dwie wcześniejsze agencje pozostawiły rating oraz prognozy bez zmian. Szanse, że Moody’s wyłamie się ze schematu są znikome, choć teoretycznie czynników ryzyka nie brakuje. Przede wszystkim obietnice wyborcze, które z całą pewnością nie pozostaną obojętne dla budżetu. Oprócz tego wciąż nierozwiązana pozostaje kwestia niemieckiej gospodarki, z którą wciąż jest źle. Złoty dzisiaj pozostaje względnie stabilny. Euro kosztuje 4,28 zł, dolar 3,80 zł, frank 3,75 zł, 4,945 zł.