pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Strach podszyty nadzieją

Strach podszyty nadzieją

31 mar 2020 Autor: Adam Fuchs

Oczywiste jest, że nagłówki w mediach i wszelkie analizy są związane głównie z pandemią koronawirusa. Trudno oczekiwać czegoś innego, gdy globalnie mówimy już o ponad 800 tys. zakażonych i prawie 40 tys. zmarłych. Dziś polski rząd poinformował o kolejnych zaostrzeniach dla obywateli, którzy mają za wszelką cenę zachowywać dystans społeczny. Na razie zdaje się to być najskuteczniejszym sposobem na opanowanie epidemii.

Chiński smok się budzi

Nadzwyczajna globalnie sytuacja nie powstrzymuje jednak publikacji odczytów makroekonomicznych. W tym kontekście możemy się pokusić o stwierdzenie o małym światełku w tunelu. Chińczycy, którzy powoli wychodzą ze stanu epidemii, opublikowali dziś wskaźniki wyprzedzające PMI, mówiące o nastawieniu przedsiębiorstw na przyszłość. Menedżerowie uważają, że najgorsze jest już za Państwem Środka. Wskaźnik dla przemysłu wzrósł z rekordowo niskiego poziomu 35,7 pkt w lutym do aż 52 pkt w marcu, co jest wynikiem o 7 pkt lepszym od prognoz i najlepszym od września 2017 r. PMI dla usług także wystrzeliło z 29,6 pkt w poprzednim miesiącu do 52,3 pkt obecnie i było wyższe o ponad 10 pkt od prognoz. Widać, że chińskie firmy szybko otrząsnęły się z szoku. Niestety ich dobry nastrój może być trochę na wyrost. Konsekwencje gospodarcze pandemii w zachodnich krajach, które nie radzą sobie tak dobrze z jej wygaszeniem, mogą sprawić, że przedsiębiorstwa zza Wielkiego Muru nie będą miały dla kogo produkować i eksportować swoich towarów oraz usług. Niemniej w zalewie negatywnych informacji warto uznać te odczyty za dobrą monetę.

Europa stagnacji i strachu

Otrzymaliśmy też dziś spory pakiet danych ze Starego Kontynentu. Ostateczny odczyt tempa PKB za czwarty kwartał 2019 r. pokazali dziś Brytyjczycy. Wzrost był zgodny z prognozami i wyniósł tam 1,1%, co może wskazywać na stabilność gospodarki, ponieważ w ciągu ostatniego roku tylko raz odczyt wyraźnie przewyższał 1%. Również Hiszpania opublikowała dane o PKB, ale dotyczą one już pierwszego kwartału 2020 r. Zgodnie z oczekiwaniami ich tempo wyniosło 1,8% i nikogo to nie zdziwiło, ponieważ państwo z Półwyspu Iberyjskiego zwalnia sukcesywnie od połowy 2018 r. Jednakże dane dotyczą okresu, kiedy Hiszpania była już dotknięta epidemią, dlatego warto będzie zaczekać na ostateczne publikacje, które niestety mogą się różnić od wstępnych. Niemniej przynajmniej w tym miejscu na razie nie widać wpływu koronawirusa. Jeszcze lepiej wygląda sytuacja z bezrobociem w Niemczech. Pomimo źle wróżących prognoz tamtejszy rynek pracy wciąż trzyma się dobrze, a mówimy o danych za marzec. Stopa bezrobocia w dalszym ciągu wynosi 5,0% (prognozy 5,1%) i jest stabilna od maja zeszłego roku. Jeszcze lepiej wygląda zmiana liczby bezrobotnych, ponieważ analitycy wieszczyli tutaj zapaść i przyrost o 29 tys., a ostatecznie nowych bezrobotnych było jedynie 1 tys. Natomiast pierwsze skutki ekonomiczne pandemii możemy zauważyć we wstępnych odczytach europejskiej inflacji konsumenckiej za marzec. W strefie euro zwolniła ona z 1,2% w lutym do 0,7% obecnie, co dodatkowo było o 0,1% gorszym wynikiem od oczekiwań. Za wzrosty w głównej mierze odpowiedzialne są żywność, alkohol i papierosy, których koszty poszły w górę o 2,4%, a za spadki ceny energii, które zmalały o 4,3%. Właśnie w opłatach za energię elektryczną możemy zauważyć wpływ koronawirusa, ponieważ wiele zakładów pracy na terenie UE ograniczyło lub zaprzestało swojej działalności, stąd mniejsze zapotrzebowanie na energię (gospodarstwa domowe nie są w stanie tego zrekompensować), skutkujące spadkiem cen. Mimo braku zdecydowanych pozytywów w powyższych danych powinniśmy przyjąć je z wdzięcznością, ponieważ w najbliższej przyszłości odczyty makro mogą być już zdecydowanie bardziej negatywne.

Sytuacji na rynkach w dalszym ciągu brak stabilności, stąd ciężko o argumenty przemawiające na korzyść złotego. O godz. 17:00 średnie kursy walut prezentowały się następująco: EUR/PLN 4,5609 zł, CHF/PLN 4,2956 zł, USD/PLN 4,1570 zł, GBP/PLN 5,1561 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Złoty podąża za dolarem
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Bank Japonii może zostać zmuszony do działania
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Rysy na pozytywnym spojrzeniu na złotego
Krzysztof Pawlak