pl
Strona główna > Komentarze walutowe > W ślimaczym tempie do końca roku

W ślimaczym tempie do końca roku

30 gru 2021 Autor: Krzysztof Pawlak

Na rynkach kontynuacja bierności inwestorów. Niewielka zmienność na parze EUR/USD. Brak ważnych danych makro w kalendarzu. Krajowa waluta również w spokojnym paśmie wahań, interwencja NBP wątpliwa. 

Inwestorzy pasywni

Handel na rynkach od początku tygodnia jest wręcz pełzający. Zmiany, czy to na giełdach, czy to na rynku FX są znikome. Poniekąd taki stan akurat dzisiaj może nieco dziwić, gdyż na rynku kapitałowym to ostatnia sesja tego roku, więc idealny moment, by poukładać portfel swoich aktywów pod kątem optymalizacji podatkowej. Nic takiego jednak nie ma miejsca, a trudno się spodziewać większych ruchów również po otwarciu rynku amerykańskiego. 

Gołębi głos z EBC

Główna para walutowa świata również porusza się w wąskim paśmie wahań, raptem 100 pipsowym, co jak na rynek FX świadczy o niskiej płynności i zmienności. Przez moment wydawało się, że ten okres świąteczno-noworoczny może zainicjować trend wzrostowy na tej parze, ale nic bardziej mylnego. Początkowo nawet i może tak było, ale szybko głos zabrał członek EBC, uderzając jakżeby inaczej, w gołębie tony. Powiedział, że program QE potrwa na pewno przez cały najbliższy rok. Taki element nie sprzyja inwestowaniu w euro, więc szybko ruch wzrostowy na EUR/USD został wygaszony, a wspólna waluta jest dzisiaj najsłabszą w gronie G-10. 

Polityka na pierwszy plan

Od początku tygodnia niemal pusty pozostaje kalendarz makro i również dzisiaj nic spektakularnego się nie pojawi. Skoro w sferze gospodarczej nie ma nic ważnego, warto spojrzeć na sferę polityczną. Tam można śledzić wirtualny szczyt między USA a Rosją. Chodzi oczywiście o temat Ukrainy i możliwą interwencję zbrojną. Prezydent Biden, co wskazywał we wcześniejszych  wypowiedziach, ma jasno dać do zrozumienia prezydentowi Putinowi, że taka sytuacja nie może mieć miejsca i z pewnością zagrozi sankcjami w przypadku takiego ruchu. Widać jak na dłoni, że Rosja dąży do odbudowy strefy wpływów w ramach granic widzianych w czasach ZSRR, co oczywiście martwi kraje Europy i Stany Zjednoczone. 

NBP nie musi interweniować 

Na krajowej walucie również panuje spokój, a ewentualnej interwencji NBP w celu osłabienia złotego póki co nie widać. Pozostaje pytanie, czy faktycznie nasz bank centralny musi to robić? Wydaje się, że wystarczy spojrzeć na to, że w 2021 roku dolar podrożał o prawie 9%, co przy strukturze naszych rezerw walutowych, gdzie dolar stanowi prawie 50%, już skutkować będzie wysoką wyceną. W efekcie zysk NBP będzie całkiem niezły, co przełoży się na sowitą wpłatę do budżetu państwa. Inwestorzy będą już więc powoli zerkać na pierwsze posiedzenie RPP w Nowym Roku (4 stycznia), które może przynieść kolejną podwyżkę stóp procentowych. Taki ruch może być na plus dla złotego, szczególnie jeśli zobaczymy wzrost kosztu pieniądza min. o 50 pkt bazowych. 


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Jen na deskach
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Złoty podąża za dolarem
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Bank Japonii może zostać zmuszony do działania
Krzysztof Pawlak