Strona główna > Komentarze walutowe > Rynki w czasach pandemii

Rynki w czasach pandemii

17 mar 2020 Autor: Adam Fuchs

Kolejne państwa wprowadzają niespotykane we współczesnych czasach środki, które mają ograniczyć narastającą pandemię. Trudno szukać precedensu dla obecnych działań władz monetarnych i politycznych. Niestety cięcia stóp i ogłaszane kolejne pakiety stymulacyjne nie odnoszą wystarczającego efektu. Na tą chwilę nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak długo przyjdzie nam żyć w zmienionej rzeczywistości. Niepewność i związany z nią strach to najgorsze czynniki dla rynków, które zdają się nie ufać już nikomu.

Z frontu pandemii

Ostatnie dni pokazują, że Polska szła w awangardzie podejmowania drastycznych środków w walce z  koronawirusem. Kolejne państwa zmieniają podejście, wprowadzają ograniczenia i apelują do obywateli o pozostawanie w domach. Wczoraj do tego grona dołączyła też Wielka Brytania, która wcześniej zdawała się bagatelizować problem. Prezydent Donald Trump także zmienił narrację i prosi Amerykanów o odpowiedzialność, a jego administracja obiecuje wpompowanie w gospodarkę kilkuset miliardów dolarów. Po słowach lokatora Białego Domu, który stwierdził, że epidemia może potrwać nawet do sierpnia, akcje na nowojorskim parkiecie zaczęły jeszcze mocniej pikować i efektem tego była jedna z najgorszych sesji w historii Wall Street. Komisja Europejska zapowiedziała zamknięcie zewnętrznych granic Wspólnoty, równocześnie podkreślając, że ma to w jak najmniejszym stopniu zaszkodzić przepływowi towarów. Filipiny jako pierwsze państwo zawiesiło funkcjonowanie rynków finansowych. Jest to konsekwencja objęcia ścisłą kwarantanną wyspy Luzon, na której znajduje się tamtejsza giełda. W tej chwili na świecie jest ponad 185 tys. zakażonych, a liczba zgonów przekroczyła już 7300.

Bezsilny złoty

Czas niepewności, a momentami wręcz paniki, nie sprzyja oczywiście walutom rynków wschodzących, w tym polskiemu złotemu. PLN słabnie w imponującym tempie w stosunku do większości głównych walut. Kurs euro wspiął się już powyżej 4,46 zł, czyli na poziomy widziane ostatni raz pod koniec 2016 r. Kurs dolara momentami przebijał już 4,07 zł, by po południu oscylować wokół 4,06 zł, co oznacza, że od otwarcia piątkowej sesji poszedł w górę o prawie 20 groszy i osiągnął wartości sprzed 2 lat. Jeszcze gorzej dla naszej waluty prezentuje się kurs franka szwajcarskiego, który dziś próbował już pokonać 4,25 zł, by po godz. 15:00 oscylować wokół 4,23 zł. Historycznie z wyższym kursem CHF mieliśmy do czynienia tylko raz, gdy SNB przestało bronić jego poziomu. Trochę inaczej sprawa wygląda z kursem funta, który z trudem broni swojej pozycji na szerokim rynku. Kurs GBP odbił się szybko od wczorajszych minimów przy 4,80 zł, aby dziś po południu oscylować wokół 4,92 zł, co można uznać za imponujący wzrost, ale do wartości 5,15 zł sprzed miesiąca jeszcze daleka droga. W najbliższym czasie trudno oczekiwać zwrotu akcji i mocniejszego złotego.

Dane z USA

W obliczu globalnej pandemii odczyty makroekonomiczne schodzą na dalszy plan, ale jednak codziennie otrzymujemy nowe publikacje. Dziś nadeszły dane zza oceanu i można mieć co do nich mieszane uczucia. Sprzedaż detaliczna w ujęciu miesiąc do miesiąca (mdm) spadła w lutym o 0,5% wobec oczekiwanego wzrostu o 0,2%, więc trudno uznać to za pozytywną informację. Natomiast inaczej prezentuje się produkcja przemysłowa, która po dwóch miesiącach spadków właśnie się odbiła i urosła mdm o 0,6% wobec prognozowanego wzrostu o 0,4%. Niestety w tej chwili inwestorzy nie obserwują danych makro z wielkim zainteresowaniem, tym bardziej że czynnik pandemii będzie w nich widoczny zapewne dopiero w przyszłym miesiącu.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Zatrudnię premiera – praca w toksycznych warunkach
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

RPP czeka na marzec
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Niemcy przeczą prawom logiki
Krzysztof Adamczak