pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Czy recesja to już jedyny scenariusz?

Czy recesja to już jedyny scenariusz?

09 maj 2022 Autor: Adam Fuchs

Drugi tydzień maja nie przynosi żadnej zmiany na rynkach. Można wręcz mówić o pogłębieniu problemów i coraz głośniejszym echem odbija się hasło „recesja”. Indeksy giełdowe spadają praktycznie na całym świecie, wszędzie rosną rentowności obligacji, które osiągają rekordowe, niewidziane od wielu lat poziomy. Beneficjentem globalnego przestawienia nastrojów jest USD, a koszyk dolarowy wyceniany jest najwyżej od prawie 20 lat. Taki układ w dłuższej perspektywie nie stanowi dobrej informacji dla PLN, ale w poniedziałek obserwujemy oznaki pewnego uspokojenia (jeśli nawet nie odbicia) na notowaniach rodzimej waluty.

Amerykańska ścieżka wspiera USD

Można próbować usilnie szukać jakichś pozytywów na rynkach i wśród perspektyw na najbliższe miesiące. Jednak obecnie jest to zadanie, nawet jeśli nie skazane na porażkę, to kontrproduktywne. Wszystko dlatego, że ruchy inwestorów wskazują coraz mocniej na recesyjny kierunek obecnego globalnego cyklu gospodarczego. Jakie ryzyka wybrzmiewają w tej chwili najgłośniej? Mimo zapewnień Jerome’a Powella o braku dyskusji wśród członków FOMC na temat przyspieszenia podwyżek stóp, spekulacje na ten temat nie cichną. Podbudowały je dodatkowo całkiem niezłe dane z amerykańskiego rynku pracy. „Niezłe” oznacza, że decydenci nie muszą na razie przejmować się kłopotami w zatrudnieniu, które mogłyby spowolnić ich działania. Dlatego w przekazie najmocniej wybija się determinacja w zduszeniu inflacji, a to może oznaczać, że do końca cyklu zacieśniania monetarnego tak naprawdę jeszcze daleka droga. Pytanie, czy gdzieś po drodze nie zapali się czerwona lampka rosnących kosztów obsługi zadłużenia? Amerykańskie 10-letnie obligacje dobijają właśnie do szczytu z 2018 roku, po którego możliwym wybiciu znajdą się najwyżej od 11 lat. Oczywiście to nie powinna być zagwozdka dla Fed, ale już od pewnego czasu władza monetarna i wykonawcza grają raczej w jednej drużynie (na co jednym z lepszych dowodów jest fakt, że była szefowa Rezerwy Janet Yellen obecnie piastuje stanowisko Sekretarz Skarbu).

Chiński smok jest chory

Niestety nie tylko obawy o zbyt szybkie zacieśnianie monetarne w USA ciążą nastrojom. Sytuacja w drugiej gospodarce świata również wygląda coraz bardziej niepokojąco. Chińskie władze ogłosiły, że wprowadzają kolejne restrykcje, które mają zdusić rosnące zagrożenie epidemiczne. Jeszcze gorzej, gdy zdamy sobie sprawę, że obostrzenia mają w głównej mierze dotyczyć najważniejszych przemysłowo i finansowo ośrodków w Państwie Środka, w tym Szanghaju. A kłopoty Chin to tak naprawdę kłopoty całego świata. Problemy w funkcjonowaniu tamtejszych przedsiębiorstw to nie tylko możliwe spowolnienie produkcji i całej chińskiej gospodarki, ale obciążenie globalnego handlu. Z trudem odbudowywane (a zerwane przy pierwszym wybuchu pandemii) łańcuchy dostaw mogą otrzymać kolejne uderzenie. Brak produktów czy półproduktów niezbędnych np. europejskim firmom może prowadzić do zaburzeń w ich działalności, a na pewno będzie podbijał dynamikę cen, gdyż zmniejszona podaż przy zachowanym popycie musi skończyć się w ten sposób. Chyba że recesja czai się już za drzwiami i zacznie spadać także popyt. Wtedy mamy gotowy scenariusz stagflacji, czyli okres wysokiej inflacji przy znikomym wzroście gospodarczym.

PLN łapie oddech, ale USD rozdaje karty

Ponieważ wchodzimy w kolejny tydzień spod znaku risk off, to powoli zaczyna kiełkować na rynku idea kontry, czyli zanegowania trwających ruchów. Jednak od idei do rzeczywistości droga daleka, dlatego znaczących zmian spod znaku korekty jest wciąż jak na lekarstwo. W tym momencie warto pochwalić polskiego złotego, który w poniedziałek rzeczywiście próbuje odrobić część ostatnich strat. Po godz. 15 kurs euro jest już poniżej 4,69 zł, kurs dolara schodzi do 4,44 zł, kurs franka znajduje się pod 4,49 zł, a kurs funta przebił od góry 5,50 zł. Pewnym wsparciem dla PLN jest dziś nie najgorzej radzące sobie euro, kurs EUR/USD jest w pobliżu 1,055 $, czyli gdzieś w połowie drogi między istotnymi wsparciem i oporem. Nie zmienia to faktu, że USD rządzi na rynku, koszyk dolarowy (czyli USD kontra kilka istotnych walut) jest najwyżej od 20 lat. Odpływ kapitału do „zielonego” trwa w najlepsze, a podbijany jest coraz głębszymi spadkami na giełdach. Najważniejsze europejskie indeksy tracą przynajmniej po 1%, podobnie jest w Warszawie i obrazu raczej nie zmieni otwarcie na Wall Street. Obecnie nie pozostaje nic innego jak wiara, że każdy cykl, każda tendencja ma swój koniec. Gorzej, że wiele wskazuje na to, że aktualny cykl tak naprawdę dopiero się zaczyna…


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Nowe realia
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Odreagowanie (nie tylko na PLN)
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Upadek PLN
Adam Fuchs