Optymistyczne „show” prezesa RPP

Koniec tygodnia pod znakiem świątecznego marazmu, brak większych zmian zarówno na rynku akcji, jak i FX. Złoty w konsolidacji, mimo pełnego optymizmu wystąpienia prezesa RPP na wczorajszej konferencji prasowej. Ewentualne obniżki stóp procentowych w Polsce oddalone w czasie. 

Jeszcze nuda

Wielki Piątek w wielu częściach świata odznacza się jako dzień wolny na rynkach akcyjnych. Taka sytuacja jest zarówno w Europie, jak również w USA czy niektórych krajach azjatyckich. W teorii więc powinno to zwiastować mniejszą zmienność na rynkach, również na rynku walutowym. I faktycznie taki scenariusz na ten moment dominuje, a notowania głównej pary walutowej oscylują wokół poziomów z wczoraj. Taka nuda powinna trwać do 14.30 kiedy to światło dzienne ujrzy raport z rynku pracy w Stanach. Szczególnie, że wczoraj pojawił się alarmujący sygnał w postaci większej liczby zasiłków dla bezrobotnych. Efekt? Wzrost szans na brak ruchu ze strony Fed na kolejnym posiedzeniu. Czy dzisiejszy raport również pokaże oznaki recesyjne, okaże się już za parę godzin. Wydaje się, że szczególna uwaga będzie zwrócona na odczyt dynamiki płac, liczbę nowych miejsc pracy i stopę bezrobocia, która może nieco wzrosnąć wskutek większej liczby wniosków dla bezrobotnych. Jeśli dane okażą się słabsze dolar amerykański może się nieco osłabić. 

Ah ta inflacja 

Wczoraj odbyła się konferencja prasowa po decyzji RPP. Prezes Glapiński utrzymał formę z poprzednich wystąpień i w samych superlatywach wypowiadał się o naszej gospodarce. Z dużą dozą przekonania podkreślał, że Polsce nie grozi recesja, a realne wynagrodzenia powinny już niebawem rosnąć. Szkoda, że takiej pewności nie ma w kontekście inflacji. Owszem, Rada wyraża opinię, że ma spadać, ale teza ta oparta jest mocno na czynnikach zewnętrznych, czyli globalnych trendach, być może klimatach recesyjnych choćby w zachodniej Europie. Widać więc, że prezesowi mocno obce jest powiedzenie “nie licz na innych, licz na siebie”. Nie jest oczywiście przesądzone, że taki scenariusz sygnowany przez NBP się nie ziści. Wydaje się jednak, że dochodzenie do inflacyjnego celu NBP to kwestia nie 2 lat jak uważa nasze gremium decyzyjne, a raczej nawet 4-5. 

Ropa dużo droższa

Pomijając fakt wszystkich czynników pro inflacyjnych, które rząd dokłada (tarcze antyinflacyjne, luźniejsza polityka fiskalna), nie pomaga też otoczenie zewnętrzne. Ostatnio takowe to przede wszystkim decyzja OPEC+ o redukcji wydobycia. Mniejsza podaż surowca na rynku oznacza wyższą cenę i taką sytuację obserwujemy w ostatnich dniach na rynku ropy naftowej. Notowania WTI wzrosły w ostatnim krótkim czasie z poziomu 65 do 80 USD za baryłkę. Tak duży skok to oczywiście niekorzystna sytuacja dla dynamiki inflacji i już niebawem w odczytach powinniśmy zobaczyć wpływ tego ruchu. Wygląda więc na to, że trend dezinflacyjny znacznie wydłuży się w czasie, a spadki będą bardzo stopniowe. Przekłada się to oczywiście na wydłużenie w czasie oczekiwań co do obniżki stóp w Polsce. Można nawet powiedzieć, że na ten moment są one wręcz na miejscu, bo problem inflacji nie został zażegnany, a scenariusz luzowania polityki trzeba będzie odłożyć na kolejny rok.