pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Odporność rynków na fatalne dane makro

Odporność rynków na fatalne dane makro

07 maj 2020 Autor: Krzysztof Pawlak

Na rynkach zmiana nastawienia na optymistyczne. Trump zapowiedział wczoraj kontrolę umowy handlowej z Chinami, raport ma się pojawić w ciągu dwóch tygodni. Dane z Państwa Środka dotyczące bilansu handlowego poprawiają klimat inwestycyjny. Bank Anglii nie zmienia głównych parametrów polityki monetarnej, co wywołuje wzrost wartości funta brytyjskiego. 

Trump znów namieszał 

Wczoraj późnym wieczorem nastroje na rynkach zepsuł nie kto inny jak Donald Trump. Kontrola postanowień umowy handlowej z Chinami budzi oczywiście ryzyko nagłego pogorszenia nastrojów. Chodzi szczególnie o wartość skupu produktów rolnych, do którego zobowiązała się strona chińska. Od kilku dni pojawiają się głosy o tym, że ten warunek umowy nie został spełniony, a import produktów pochodzenia rolniczego jest znacznie niższy. Jest więc spora obawa, że sprawa ta wywoła wściekłość prezydenta USA, który mocno walczy o przychylność amerykańskich farmerów. Powrót więc do chłodnych relacji nie jest wykluczony, pytanie jak Trump odniesie się do kwestii pandemii, która mogła sprawić trudności w wywiązywaniu się Chin z umowy handlowej. 

Chiny nie są na straconej pozycji

Oczywiście znając Trumpa może się okazać, że konkluzje z raportu są już gotowe. Szczególnie po atakach na stronę chińską o celowe wywołanie pandemii na świecie. Tyle tylko, że Chiny mają asa w rękawie, którym jest zakup amerykańskich obligacji. Ewentualne wprowadzenie ceł jako zadośćuczynienia za koronawirusa, czy też nie realizowanie punktów umowy handlowej, mogłoby wstrzymać te zakupy długu USA. A to groziłoby kolejnym kryzysem na świecie. Trudno się spodziewać więc, że Trump poza agresywnym tonem wobec Chin zdecyduje się na konkretne działania. 

Większość danych zdyskontowana

Nie można pominąć sporej dawki tragicznych danych makro w ostatnich dniach ze świata i ich niemal zerowego wpływu na nastroje na rynkach. Najniższe PMI w historii dla strefy euro, potężny spadek zamówień w niemieckim przemyśle sięgający 16%, powinny zasiać spory pesymizm. Wczorajszy raport ADP wskazał na liczbę 20 mln Amerykanów bez pracy w kwietniu. Dzisiaj z kolei mamy fatalny wynik sprzedaży detalicznej (-20%) we Włoszech. Dlaczego więc inwestorzy nadal pozostają w różowych okularach, a rynki akcji trzymają się mocno? Wcześniejsze prognozy były na tyle fatalne, że przygotowały inwestorów na tak historycznie słabe dane. Poza tym inwestorzy mocno wierzą, że to załamanie w związku z pandemią może okazać się krótkotrwałe, jak było to np. w Chinach, i szybko gospodarki wrócą na dobre tory. Niemniej jednak, by kontynuować optymizm na rynkach, potrzebne jest nowe paliwo, bo odmrażanie gospodarek już nie wystarczy. 

Utrzymane główne parametry

Dzisiaj rano obradował Bank Anglii. Większość analityków liczyła na dalsze poluzowanie polityki monetarnej, więc spodziewano się słabości funta po ogłoszeniu decyzji. Nic takiego nie miało miejsca, a BoE delikatnie zaskoczył, nie zmieniając nic w prowadzonej polityce. Co ciekawe dwóch członków głosowało za zwiększeniem skupu aktywów o 100 mld GBP. Według prognoz BoE gospodarka Wielkiej Brytanii w tym roku może się skurczyć o 14%. Obecny program QE trwa do końca lipca, więc zapewne na posiedzeniu w czerwcu Bank Anglii zdecyduje o jego wydłużeniu w związku, po pierwsze z pandemią, a po drugie z niepewnym otoczeniem rynkowym w związku z wyjściem z UE. Dla funta nie jest to znaczące, gdyż wydłużenia QE inwestorzy spodziewają się, tym bardziej gdy EBC i Fed kontynuują skup do końca roku. 

Dane o bezrobociu

Dzisiaj na rynek trafią jeszcze dane z USA. Najważniejszy odczyt dotyczy liczby nowych zasiłków dla bezrobotnych. Prognozy mówią o liczbie 3 mln nowych bezrobotnych. Jednak to mniej niż było przed tygodniem, wtedy przybyło 3,8 mln Amerykanów na liście do zasiłków. Jeśli więc odczyt znacząco nie odbiegnie od prognoz, można się spodziewać utrzymania pozytywnego klimatu inwestycyjnego.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Jen na deskach
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Złoty podąża za dolarem
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Bank Japonii może zostać zmuszony do działania
Krzysztof Pawlak