Nonkonformizm rynku

Wbrew nagłówkom mediów, wbrew rosnącej presji, czasem nawet wbrew logice – rynki nie mają dość i znowu rozkręcają rajd ryzykownych aktywów.

Kolejny rekord

    Weekend przyniósł kolejny już rekord dziennych zakażeń na świecie. 4 lipca odnotowano 212 tysięcy nowych przypadków, przy czym blisko połowa przypada na trzy kraje. Stany Zjednoczone oraz Brazylia od pewnego czasu są w ścisłej czołówce, a ostatnio do nich dołączyły Indie, gdzie w lipcu przybywa ponad 20 tysięcy zakażony dziennie. Delhi jednak nie zamierza się poddać koronawirusowi i zapowiedziało, że w połowie sierpnia zakończy pracę nad szczepionką. Dokładnie w Dzień Niepodległości, więc nikt raczej nie powinien mieć wątpliwości, że jest to chwyt propagandowy, a nie realna możliwość opracowania szczepionki. Takie podejście zdążyło już skrytykować WHO, jasno sugerując, że nie jest wykonalne opracowanie bezpiecznego medykamentu w tak krótkim czasie.

Wyżej, wyżej

    Takich punktów zapalnych jest znacznie więcej, jak choćby ćwiczenia marynarki wojennej USA na Pacyfiku, które postawiły Pekin w stan gotowości. Jest to kolejny rozdział w fatalnych stosunkach między tymi dwoma krajami i jak widać lista potencjalnych ognisk może okazać się niewyczerpalna. Rynki ze sporym dystansem przyjęły także informacje o blokadach kolejnych miast, czy nawet regionów, jak to ma miejsce w Hiszpanii. Inwestorzy odczytują takie działanie jako oddalenie potencjalnych lockdownów całych gospodarek. W ogóle na rynku panuje coraz większe przekonanie, że już nie powrócimy do zamrażania ekonomii. I to jest najlepsza puenta. Rynki w tym momencie są tak mocno napchane świeżo wykreowanym pieniądzem, że są w stanie przymknąć oko na większość ryzyk. Co więcej, działania banków centralnych wręcz wypychają inwestorów w bardziej ryzykowne aktywa, gdyż te bezpieczne nie są już w żadnym stopniu rentowne. 

Sondażem w rynek

    W weekend poznaliśmy kolejne istotne sondaże prezydenckie. Po pierwsze rośnie przewaga Joe Bidena nad Donaldem Trumpem. Obecnie wynosi ona już 12 punktów procentowych i coraz częściej mówi się, że tej straty obecny prezydent nie będzie już w stanie nadgonić. Amerykańskie media podkreślają, że sondaże przeprowadzane w okolicach Święta Niepodległości są historycznie mocno skorelowane z ostatecznymi wynikami. Co ciekawe nawet tę informację inwestorzy potrafili obrócić na swoją korzyść. Co prawda Trump jest największym sojusznikiem Wall Street, jednak zwycięstwo Bidena, daje nadzieję na zakończenie wszystkich wojenek z Chinami. 

Lokalnie pewnym zaskoczeniem jest, że już teraz pojawiają się pierwsze sondaże, które wskazują na zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego. Do tej pory wszystkie badania wskazywały na wygraną obecnego prezydenta. Taki obrót sprawy może zwiększyć nerwowość na złotym. Z jednej strony ciężko posądzać inwestorów o sympatie polityczne, z drugiej, zwycięstwo opozycyjnego kandydata prawdopodobnie doprowadzi do impasu w polityce, którego rynki bardzo nie lubią. Złoty pomimo globalnego dobrego sentymentu dzisiaj pozostaje relatywnie słaby. Drożeją euro oraz frank odpowiednio do 4,47 zł i 4,20 zł. W okolicach zamknięcia poprzedniego tygodnia oscylują dolar oraz funt. Za „zielonego” trzeba zapłacić 3,97 zł, gry brytyjska waluta kosztuje 4,94 zł.