pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Koniec tygodnia ze zmianą sentymentu?

Koniec tygodnia ze zmianą sentymentu?

24 lip 2020 Autor: Adam Fuchs

Piątek w kwestii danych makro stoi pod znakiem PMI, które przyniosły pozytywne zaskoczenia. Niestety ostatni dzień handlu to też pogorszenie sentymentu na rynkach, chociaż wciąż głównie na tych giełdowych.

Europa wierzy w przyszłość

Wskaźniki PMI można określić jako barometr gospodarki, który określa nastawienie przedsiębiorstw na najbliższą przyszłość. Zanim przejdziemy do samych wyników ankiet wśród menedżerów, warto tylko przypomnieć, że wiele firm wychodzi ze stagnacji, którą przyniósł koronakryzys, dlatego ich optymizm może być jednak lekko na wyrost. Mimo wszystko nie bądźmy czarnowidzami i przyjrzyjmy się bliżej dzisiejszym publikacjom.

Na pierwszy ogień Francuzi, których przemysłowe PMI wypadło lekko poniżej prognoz, czyli 52,6 pkt, co jednak wciąż jest powyżej granicy oddzielającej rozwój od recesji (50 pkt). O wiele lepiej wygląda ten odczyt dla sfery usług z rezultatem 57,4 pkt, czyli aż o ponad 4 punkty powyżej oczekiwań. Następni w kolejce byli Niemcy, których PMI dla przemysłu zatrzymało się idealnie na pułapie 50 pkt, co było rezultatem o 2 pkt wyższym od konsensusu rynkowego. W przypadku naszego zachodniego sąsiada o wiele lepiej wygląda wskaźnik wyprzedzający dla usług, który o ponad 6 punktów pobił oczekiwania i zatrzymał się na 56,7 pkt. Potem otrzymaliśmy rezultaty dla strefy euro. Także w tym przypadku wyniki były powyżej oczekiwań, a dokładnie przemysłowe PMI wykazało 51,1 pkt, a usługowe 55,1 pkt. Ostatni na naszej liście są Brytyjczycy, którzy zgodnie z dzisiejszym tropem pokazali odczyty wyższe od prognoz. Dla przemysłu było to 53,6 pkt, a dla usług 56,6 pkt. Powyższe publikacje wskazują, że w europejskich przedsiębiorstwach największy strach przed skutkami pandemii i lockdownów już minął. W tej chwili nie widać też obaw przed tzw. drugą falą Covid-19. Ciekawie w tym kontekście mogą wyglądać dziś po południu wskaźniki wyprzedzające w Stanach, które są zdecydowanie mocniej dotknięte koronawirusem niż Stary Kontynent.

Na dokładkę warto wspomnieć o jeszcze jednym odczycie makro z dzisiejszego poranka, a mianowicie o czerwcowej sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii. W ujęciu miesięcznym wzrosła ona o 13,9%, czyli była aż o prawie 6 p. proc. powyżej prognoz. Natomiast w ujęciu rocznym spadła o 1,6%, co i tak było o wiele lepszym wynikiem od oczekiwań na poziomie -6,4%.

Piątkowy zjazd

Obojętnie jakie są tego przyczyny (o czym za chwilę), to ostatnia sesja w tym tygodniu przynosi spadki na parkietach giełdowych i mieszane nastroje na rynku Forex. O godz. 13 frankfurcki DAX spadał o 1,52%, paneuropejski STOXX 50 o 1,49%, a londyński FTSE 100 o 1,12%. Jeszcze gorzej wygląda to w Azji, gdzie główny indeks w Hongkongu leci w dół o 2,21%, a w Szanghaju aż o 3,86%. Z podobnym obrazem spotkamy się w Nowym Jorku, gdzie jeszcze przed otwarciem oficjalnego handlu główne indeksy zniżkują już o ponad 1%. Trochę inaczej sytuacja ma się na rynku walutowym, na którym możemy dziś dostrzec swoiste przeciąganie liny i ostatecznie trudno wskazać zwycięzcę, ponieważ zmiany są niewielkie. EUR/USD zeszło znów poniżej 1,16$, ale od wczorajszego popołudnia znajduje się w tak naprawdę w trendzie bocznym. Polski złoty nie różni się pod tym względem i raczej wyczekuje impulsu. Po godz. 13 kurs euro wynosił 4,4076 zł, kurs dolara 3,8029 zł, kurs franka 4,1104 zł, a kurs funta 4,8480 zł.

Co takiego stało się na rynkach, że wypalił się optymizm napędzający wzrosty z ostatnich dni? Eksperci wskazują, że wcześniejsze pozytywne informacje ze świata ekonomii, polityki, medycyny zostały już zdyskontowane i brakuje nowych impulsów, a przy ich braku bardziej zauważalne stają się zagrożenia, które przecież cały czas były z nami. Rosnące napięcie na linii USA-Chiny (na razie ograniczające się do zamykania konsulatów), powrót w Stanach do ponad 1000 ofiar koronawirusa dziennie, przepychanki w amerykańskim Kongresie dot. kolejnej fazy pomocy fiskalnej, wczoraj też większa od przewidywanej liczba nowych bezrobotnych za oceanem. Oczywiście problemy nie dotyczą tylko jankesów, vide rezolucja Parlamentu Europejskiego ws. większego nacisku na kryterium praworządności przy wypłacaniu wspólnotowych środków. Część obserwatorów za winną piątkowemu obrazowi na rynkach postrzega realizację zysków przez inwestorów na koniec tygodnia. Takowa potrafi czasem działać jak kula śnieżna, gdy mniejsi indywidualni gracze zauważają ruch i dołączają się do niego, tworząc w ten sposób samospełniającą się przepowiednię spadków. Teza ta może znaleźć potwierdzenie w fakcie, że zdecydowanie większe zjazd widzimy na parkietach giełdowych, gdzie małych inwestorów jest więcej, niż na rynku forex, który w większej mierze zdominowany jest przez handel graczy instytucjonalnych. Jeśli faktycznie fundamenty wciąż pozostają poza głównym zainteresowaniem, to już poniedziałek może nam przynieść odbicie.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Nowe realia
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Odreagowanie (nie tylko na PLN)
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Upadek PLN
Adam Fuchs