pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Koniec dobrych nastrojów?

Koniec dobrych nastrojów?

19 paź 2022 Autor: Adam Fuchs

Wczoraj pisałem o poprawie rynkowego sentymentu, a już dziś można dostrzec oznaki zawahania inwestorów. Trudno się temu dziwić, skoro scenariusz na najbliższe miesiące tak naprawdę nie uległ zmianie. A kolejne niezłe dane z amerykańskiej gospodarki (wczoraj produkcja przemysłowa) tylko podbijają stawkę oczekiwań wobec Fed. Nastrojów mogą nie uratować nawet pozytywne wyniki amerykańskich spółek. O czymkolwiek pozytywnym trudno za to mówić w medialnych doniesieniach z Wielkiej Brytanii.

Mało angielskie wejście

Od Zjednoczonego Królestwa chciałem zacząć. Większość społeczeństw narzeka (o ile może to legalnie robić) na klasę polityczną, a politycy znajdują się na samym końcu rankingów zaufania. Jednak w państwach rozwiniętych, w których tradycje demokratyczne są długie, przynajmniej do niedawna oczekiwano pewnej stabilności. Mam nieodparte wrażenie, że od czasu referendum brexitowego (czerwiec 2016 r.) trudno mówić o monotonii na Wyspach. Już czwarta osoba sprawuje od tego czasu funkcję premiera, ale trzeba przyznać, że od dawna nikt nie miał takiego wejścia smoka jak Liz Truss (nie, nie mam na myśli śmierci Królowej Elżbiety II). Jedną z pierwszych propozycji jej gabinetu była reforma podatkowa, która miała zmniejszyć wpływy do budżetu przy równoczesnym zwiększeniu wydatków. Tak naprawdę ten plan nie miał żadnego poparcia, ale najbardziej przestraszył rynki finansowe. To zmusiło Bank Anglii do interwencyjnego skupu obligacji, mimo że BoE znajduje się w cyklu zacieśniania monetarnego. Głową, za “doskonale” przygotowaną propozycję, zapłacił Sekretarz Skarbu, a jego następca wycofał się z tych pomysłów. W celu pokazania coraz większego absurdu brytyjskiej polityki, warto wspomnieć, że obecny szef resortu finansów, Jeremy Hunt, był jawnym przeciwnikiem Truss w walce o przywództwo partii. Przywództwo, które coraz bardziej wymyka się jej z rąk. Media donoszą, że niektórzy torysi nakłaniają laburzystów do poparcia ewentualnego wotum nieufności dla premierki. Ten chaos nie pomaga szterlingowi, który po chwili wytchnienia znowu daje oznaki osłabienia. Kurs GBP/USD jest już coraz bliżej 1,12 $, EUR/GBP kieruje się do 0,87 £, a kurs GBP/PLN sięga 5,50 zł. Jakąś nadzieją dla funta może być fakt, że inflacja na Wyspach sięgnęła 10,1%, a od BoE oczekuje się podwyżki stóp już nawet o 1% (posiedzenie 3 listopada).

Tak źle, że aż dobrze?

Wczorajsza, lepsza od prognoz, amerykańska produkcja przemysłowa stała się impulsem do ponownego umocnienia dolara. Obiecujące dane z gospodarki pokazują, że FOMC ma przestrzeń do dalszych podwyżek stóp procentowych (kolejne posiedzenie 2 listopada, a już dziś Beżowa Księga), a recesja w USA będzie płytsza i mniej dotkliwa. Dlatego coraz częściej mówi się o końcu cyklu zacieśniania w okolicach 5%. O kontynuacji ścieżki przekonany jest rynek obligacji. Amerykańskie 10-latki są najwyżej od 2008 roku i ocierają się o 4,1%. Europa ma stać w tym momencie na straconej pozycji w stosunku do Ameryki, ale i z tego frontu napływają lepsze informacje. Wskaźnik CPI dla strefy euro ostatecznie znalazł się na poziomie 9,9% (bazowy 4,8%), a ceny kontraktów na gaz ziemny spadają sukcesywnie od dwóch miesięcy. Dodatkowo, ostatnie uwolnienie rezerw ropy przez prezydenta Bidena miało nie tylko zbić aktualne ceny. Równie istotne jest przedłużenie całej operacji do grudnia, gdy w życie wejdzie całkowite embargo na rosyjski surowiec sprzedawany do UE. Chociaż te informacje mogą napawać optymizmem, to wszyscy powinni podejść do nich ostrożnie. Sezon grzewczy dopiero się zaczyna, a skuteczne zapełnienie magazynów z gazem może być niewystarczającym remedium na trudne miesiące. Dodatkowo trochę lepsze informacje z frontu walki z impulsami inflacyjnymi nie powinny zaprzątać głowy zarządowi EBC. Bankierzy centralni z Frankfurtu wciąż mają pracę do wykonania, a ich najbliższe posiedzenie już za tydzień. 

USD się pnie, PLN zerka spokojnie

Na giełdach trudno znaleźć dziś wyraźny kierunek, ale środa szykuje się na ten moment jako najsłabsza sesja tego tygodnia. Po godz. 14., na Starym Kontynencie powyżej kreski utrzymuje się jeszcze Amsterdam i Paryż, ale reszta parkietów już traci. Jednym z najmocniej obrywających jest oczywiście Warszawa, gdzie WIG20 spada już o 1,5%. Kontrakty na Wall Street również nie napawają optymizmem, a najciekawszy punkt dnia, czyli raport Tesli, będzie opublikowany dopiero po zamknięciu handlu. Do sił wraca amerykański dolar, który zyskuje na szerokim rynku. Kurs EUR/USD spada dziś prawie o 1% i jest w okolicy 0.977 $. Najgorzej jednak sytuacja wygląda na jenie, a USD/JPY jest już bliski ataku na okrągłe 150 ¥. Wracając na lokalne podwórko, to oczywiście przy takim zachowaniu USD, PLN nie ma z nim szans i kurs dolara znajdował się już nawet powyżej 4,90 zł. Mimo wszystko, złoty radzi sobie lepiej w stosunku do innych głównych walut, których kursy są blisko punktów odniesienia. Po godzinie 14. EUR/PLN podąża w kierunku 4,78 zł, a CHF/PLN zszedł poniżej 4,88 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Bank Japonii może zostać zmuszony do działania
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Rysy na pozytywnym spojrzeniu na złotego
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Walutowy rollercoaster
Dawid Górny