Kolejny tydzień z inflacją!

Słowo inflacja wzbudza zdecydowanie więcej emocji, gdy rośnie niż w momentach spadku. Jest to związane z niepokojem, który w nas wywołuje. W przypadku wzrostu dynamiki cen jest to strach, który ma ogromną siłę, gdyż dotyczy obawy przed utratą siły nabywczej naszych oszczędności. Gdy omawiany wskaźnik spada, mniej osób zwraca na niego uwagę. Tak właśnie dzieje się aktualnie w Norwegii i Czechach. Co więcej, według prognoz dynamika cen ma obniżać się praktycznie  w każdym państwie, które będzie publikować dane w tym tygodniu. Czy to oznacza, że świat będzie spał spokojniej?

Skandynawia

Korony norweskie nie mają ostatnio najlepszego czasu. Aby udowodnić tę tezę, wystarczy spojrzeć na wykresy obrazujące ich stosunek do złotego. NOK/PLN wrócił dziś poniżej 0,375 PLN, co nie licząc notowań z 3 ostatnich miesięcy 2023 roku, jest najniższym kursem od 1995 roku. Przyczyną dzisiejszego osłabienia NOK jest spadek inflacji konsumenckiej w Norwegii z 4,7% do 4,5% (mimo wzrostowych prognoz – 4,9%). Niższa dynamika cen w teorii daje gołębie sygnały dla tamtejszych decydentów, co zostało odczytywane przez rynek jako zwiększenie prawdopodobieństwa do obniżenia kosztu pieniądza.

Podobnie wygląda sytuacja na wykresie SEK/PLN oscylującego dziś przy poziomie 0,383 PLN. Nie licząc dołków z drugiej połowy 2023 roku, które były na poziomach o grosz niżej, są to najniższe wartości od 2009 roku. Dane inflacyjne ze Szwecji poznamy już w czwartek. W przypadku spadku poniżej prognoz możemy obserwować dalszą deprecjację SEK względem PLN.

Spadki także w Pradze

Pozytywne zaskoczenie inflacyjne miało miejsce również za naszą południową granicą. Dynamika cen konsumenckich spadła do okrągłych 2%. Wynik znalazł się nawet poniżej oczekiwań na poziomie 2,2% (poprzedni 2,3%).  Dane, podobnie jak w przypadku Norwegii, osłabiły koronę czeską, która traci do złotego od początku 2023 roku. Kurs CZK/PLN w poniedziałek o godzinie 13:00 zszedł do 0,1692 PLN, co jest najniższym poziomem od 3 lat.

Co jeszcze w tym tygodniu?

Dziś o poranku, oprócz odczytów z Czech i Norwegii, poznaliśmy Raport o inflacji od Narodowego Banku Polskiego, który przedstawia dwa scenariusze na najbliższe lata (zakładające brak zmian kosztu pieniądza w Polsce). W przypadku przedłużenia działań osłonowych ma ona osiągnąć 3% w 2024 roku, 3,4% w 2025 roku i 2,9% w 2026 roku. Jeżeli pomoc rządowa zostanie wycofana, inflacja konsumencka ma wynieść 5,7% w 2024 roku, 3,5% w 2025 roku i 2,7% w 2026 roku. Najbliższy odczyt dynamiki cen z krajowego podwórka pod koniec tygodnia. Prognozowany jest spadek CPI z 3,9% do 3,2%. Werdykt poznamy w piątek. Natomiast już jutro finalne publikacje tempa wzrostu cen opublikują Niemcy i USA.