Po piątkowej sesji na większości rynków notowania powróciły do poziomów sprzed posiedzenia Fed. Idealnie to widać na przykładzie kursu EUR/USD. Po czwartkowym wyskoku na 1,14, w piątek znów obserwowaliśmy poziom 1,1280 czyli niemal dokładnie taki jak był na środowym zamknięciu. W tym momencie inwestorzy są w punkcie wyjścia i dopiero szukają sygnałów mogących wskazać jakiś krótkoterminowy trend. Być może z pomocą “przyjdzie” Dennis Lockhart, w swoim wieczornym wystąpieniu z pewnością skomentuje decyzje Fed. Kilka tygodni temu jego jastrzębia wypowiedź wywołała sporo zamieszania na rynkach.
Większych emocji na głównej parze walutowej świata nie wywołały też przedterminowe wybory w Grecji. Układ w greckim parlamencie praktycznie się nie zmienił.
Wydaje się jednak, że rynki mogą faworyzować w najbliższych dniach dolara. Co raz większe akcentowanie ryzyk globalnych będzie sprzyjać bardziej gołebiemu nastawieniu banków centralnych. Na rynkach pojawić się powinna fala spekulacji na temat wydłużenia bądź zwiększenia programu QE w strefie euro. Mario Draghi już wcześniej zasygnalizował, że jest gotowy do działania w sytuacji, gdy inflacja w średnim terminie nie będzie się zbliżać do zakładanego celu. W obecnym momencie, gdy Fed nie zdecydował się na zaostrzenie prowadzonej polityki, szef EBC może w środowym wystąpieniu zapowiedzieć większą stymulację gospodarki.
Coraz więcej głosów będzie się pojawiać na temat nowego terminu potencjalnej podwyżki stóp procentowych w Wielkiej Brytanii (wydaje się, że pierwsza podwyżka możliwa dopiero na koniec 2016 roku). Swoje mogą też dołożyć władze monetarne Japonii, gdzie możliwe jest przedłużenie programu QE, a także wyzerowanie 0,1% stopy depozytowej.
Dzisiaj na rynku walutowym niewiele się dzieje, i taki spokój powinien utrzymać się aż do końca dnia. W kalendarzu ekonomicznym próżno szukać potencjalnych czynników, które mogły by się stać impulsem do silniejszych wahań.
Po piątkowej sesji na większości rynków notowania powróciły do poziomów sprzed posiedzenia Fed. Idealnie to widać na przykładzie kursu EUR/USD. Po czwartkowym wyskoku na 1,14, w piątek znów obserwowaliśmy poziom 1,1280 czyli niemal dokładnie taki jak był na środowym zamknięciu. W tym momencie inwestorzy są w punkcie wyjścia i dopiero szukają sygnałów mogących wskazać jakiś krótkoterminowy trend. Być może z pomocą “przyjdzie” Dennis Lockhart, w swoim wieczornym wystąpieniu z pewnością skomentuje decyzje Fed. Kilka tygodni temu jego jastrzębia wypowiedź wywołała sporo zamieszania na rynkach.
Większych emocji na głównej parze walutowej świata nie wywołały też przedterminowe wybory w Grecji. Układ w greckim parlamencie praktycznie się nie zmienił.
Wydaje się jednak, że rynki mogą faworyzować w najbliższych dniach dolara. Co raz większe akcentowanie ryzyk globalnych będzie sprzyjać bardziej gołebiemu nastawieniu banków centralnych. Na rynkach pojawić się powinna fala spekulacji na temat wydłużenia bądź zwiększenia programu QE w strefie euro. Mario Draghi już wcześniej zasygnalizował, że jest gotowy do działania w sytuacji, gdy inflacja w średnim terminie nie będzie się zbliżać do zakładanego celu. W obecnym momencie, gdy Fed nie zdecydował się na zaostrzenie prowadzonej polityki, szef EBC może w środowym wystąpieniu zapowiedzieć większą stymulację gospodarki.
Coraz więcej głosów będzie się pojawiać na temat nowego terminu potencjalnej podwyżki stóp procentowych w Wielkiej Brytanii (wydaje się, że pierwsza podwyżka możliwa dopiero na koniec 2016 roku). Swoje mogą też dołożyć władze monetarne Japonii, gdzie możliwe jest przedłużenie programu QE, a także wyzerowanie 0,1% stopy depozytowej.
Dzisiaj na rynku walutowym niewiele się dzieje, i taki spokój powinien utrzymać się aż do końca dnia. W kalendarzu ekonomicznym próżno szukać potencjalnych czynników, które mogły by się stać impulsem do silniejszych wahań.
Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor.
Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do raportów. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie raportów w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.