Jak gołąb staje się jastrzębiem

Krajowa waluta nadal na niespokojnym morzu. Zaskakująca, choć mocno oczekiwana decyzja RPP. Czekamy na dzisiejszą konferencję prezesa Glapińskiego i wyjaśnienia, czy to jednorazowa podwyżka stóp, czy może początek cyklu? Dolar amerykański nieco słabszy po spadku cen ropy naftowej czy gazu. 

Spore ruchy

Zazwyczaj bardzo spokojna para walutowa EUR/PLN przeżywa obecnie bardzo burzliwy okres. Tylko w ostatnich dwóch tygodniach zaliczyła skok na poziom 4,65, po czym dynamicznie spadła na 4,55, aby następnie ponownie ruszyć na północ w okolice 4,63, a wczoraj niespodziewanie dosłownie runęła poniżej poziomu 4,55. W teorii można więc powiedzieć, że krajowa waluta najgorsze ma za sobą i kolejne tygodnie powinny przynieść stabilizację, a nawet lekkie umocnienie. 

Brawa za odwagę 

Wczorajszy zwrot na naszej walucie to konsekwencja mocno zaskakującej decyzji RPP, która podwyższyła stopy procentowe w Polsce aż o 40 pkt bazowych. Trzeba powiedzieć, że Rada znalazła sobie dość trudny moment, by podjąć takie działania. Po pierwsze na rynkach trwa hossa surowcowa, która powoduje, że apetyt na ryzyko jest dość stłumiony. Po drugie silny jest dolar amerykański, co powoduje wysysanie kapitału właśnie z rynków wschodzących. Trzeba jednak też wskazać jeden ważny argument, że właśnie ten moment był odpowiedni, a mianowicie krajowa waluta była ostatnio mocno przeceniona. Kurs EUR/PLN docierał do poziomów bliskich 4,65, więc wczorajsza decyzja spowodowała, że kurs wspomnianej pary spadł do poziomów 4,55, które są nadal tymi, które akceptuje nasz bank centralny. RPP już nie raz wskazywała, że nie chce mocnej waluty, a akceptowalne minimum to 4,50. 

Konferencja prasowa RPP w centrum uwagi

RPP zszokowała analityków, bo niemal żaden ankietowany nie zakładał takiego ruchu na stopach już wczoraj. Co by jednak nie mówić, decyzja ta była mocno wyczekiwana i jak najbardziej uzasadniona. Szczególnie w obliczu rosnącej inflacji, która nieuchronnie zmierzała w kierunku 7%. Malkontenci zarzucają tej decyzji podłoże polityczne. Przed posiedzeniem RPP pojawił się wywiad z premierem Morawieckim, który niejako domagał się działań Rady i podwyżki stóp procentowych. Abstrahując od tego, czy nasi decydenci działali niezależnie, trzeba chwalić, że mimo swej utartej retoryki potrafili jednak zmienić zdanie i podjąć (wydaje się) trafną decyzję. Teraz pytanie, które nurtuje, to czy podwyżka stóp była jednorazowa, czy nie? Komunikat po posiedzeniu wiele nie mówi w tej kwestii. Trzeba więc czekać na dzisiejszą konferencję prasową prof. Glapińskiego, który powinien wyjaśnić tę kwestię. Od tego będzie zależeć dalsza siła złotego. 

Stabilizacja sytuacji na surowcach

Jeśli chodzi o to co dzieje się na szerokim rynku, to widzimy przebłyski optymizmu inwestorów. Odbijają parkiety giełdowe, nieco traci amerykański dolar. Bez wątpienia taka sytuacja jest możliwa, bo nastąpił spadek cen surowców, czy to ropy naftowej, czy to gazu. Wraz z tym doszło też do spadków rentowności obligacji, również 10-latek amerykańskich. Jest to pokłosie zmniejszenia presji inflacyjnej wskutek właśnie spadków cen surowców.