pl
Strona główna > Komentarze walutowe > FED otwiera wysypisko śmieci

FED otwiera wysypisko śmieci

13 maj 2020 Autor: Krzysztof Adamczak

Premier zapowiedział kolejny etap otwarcia gospodarki. Rezerwa Federalna z apetytem na ETFy. W Europie znowu mamy marne odczyty.

Logika? Nie, dziękuję

    Dzisiaj na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki zapowiedział kolejny etap luzowania restrykcji gospodarczych. Warto przypomnieć sobie moment, gdy lider rządu razem z ministrem zdrowia miesiąc temu prezentowali plan odmrażania gospodarki. To, co się wtedy rzucało w oczy to brak dat przy kolejnych etapach. Miało to zapewnić rządowi elastyczność w przechodzeniu przez kolejne punkty programu. Rzecz w tym, że wiele wskazuje na to, że te daty w tej strategii były ustalone od początku, tylko z jakiegoś powodu (np. PR-owego) nie zostały podane do publicznej wiadomości. Trudno inaczej wyjaśnić, dlaczego ogłaszamy zdjęcie restrykcji, dzień po odnotowaniu rekordowej liczby nowych zakażeń. Większość z nich przypada co prawda tylko na jeden region, jednak jak na razie nie ma żadnego planu, co z tym fantem zrobić. Znoszenie restrykcji tyczy się całego kraju, również Śląska, zupełnie jakby rządzący po prostu zignorowali ten problem. 

Nowy gracz na Wall Street

    FEDowi nadal mało mieszania na rynkach. Rezerwa Federalna wczoraj ruszyła z Programem Wtórnego Rynku Kredytu Komercyjnego (SMCCF – swoją drogą coraz dłuższe te akronimy). W ramach tego programu FED będzie kupował jednostki ETF notowane na amerykańskich giełdach papierów wartościowych. Co ciekawe, choć w założeniach ma się to tyczyć tylko długu o ratingu inwestycyjnym, to jednak istnieje luka, która umożliwia również zakup ETFów posiadających obligacje śmieciowe. Wcześniej z pomysłem otwarcia podobnego wysypiska, tylko że obligacji państwowych wyszedł Europejski Bank Centralny. Mówi się, że za każdym większym kryzysem stoi moral hazard, więc w tym również nie mogło go zabraknąć.

Sezon w pełni

    Cały czas nie zmniejsza się intensywność fatalnych odczytów makroekonomicznych. Jedyne co się zmienia to nastawienie rynku, który w swoich przewidywaniach już wyprzedził rzeczywistość. Stąd też tylko teoretycznie lepsze wyniki, ponieważ trudno cieszyć się, gdy produkcja przemysłowa w strefie euro spada w tempie 11,3%, a nie jak zakładali analitycy 12%. Podobnie wygląda sprawa z odczytami z brytyjskiej gospodarki. Wynik niby lepszy od oczekiwań, ale spadek blisko o 6% w przeciągu miesiąca raczej nie wywołał euforii. 

    W tych warunkach całkiem nieźle radzi sobie złoty, choć to stwierdzenie również wynika raczej z niskich oczekiwań. Kursy dolara oraz franka do złotego oscylują wokół wczorajszych poziomów. Zielony kosztuje 4,195 zł, a za szwajcarską walutę zapłacimy 4,33 zł. Nieznacznie drożeją za to euro oraz funt. Ten drugi wraca właśnie do obszaru konsolidacji, który wczoraj udało się wybić. Kurs GBPPLN obecnie wynosi 5,17 zł. Za wspólną walutę zapłacimy 4,56 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

USD/PLN za 4 PLN, ale tylko przez chwilę
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Kurz opadł, nic się nie zmieniło
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Bitwa o NBP
Krzysztof Adamczak