pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Europa na krawędzi

Europa na krawędzi

07 lis 2023 Autor: Krzysztof Adamczak

Wtorkowa sesja przenosi obawy ze Stanów na Stary Kontynent. Słabe dane z Niemiec straszą recesją. Złotemu ciąży odreagowujący dolar.

Chory człowiek Europy

Dzisiejsza sesja to przede wszystkim wzrost obaw o koniunkturę w strefie euro. Po wczorajszych mieszanych danych à propos zamówień w przemyśle wtorkowe dotyczące produkcji przemysłowej są jednoznacznie złe. Ta w skali roku skurczyła się o 3,7%, co było o punkt procentowy gorszym wynikiem od oczekiwań. Rzecz jasna w skali samego września rezultat także rozczarował. Potwierdza to obraz, który od pewnego czasu był budowany przez wskaźniki wyprzedzające, sugerujące poważniejsze tąpnięcie w głównej gospodarce strefy. Nie ma także złudzeń co do tego, że problemy naszych zachodnich sąsiadów rozleją się na resztę strefy. Dzisiaj mówił o tym Luis de Guindos wiceprezes EBC. Coraz częściej pojawiają się sugestie, że to bank we Frankfurcie będzie stanowił forpocztę luzowania polityki pieniężnej. W tym układzie ucierpi zapewne euro, które ostatnie dni miało nie najgorsze. Udało się wyprowadzić EURUSD do poziomu 1,075 $, gdzie mierzyło się z oporem z połowy września.

Dolar reaktywacja

Wtorkowa sesja jednak należy do dolara, który odreagowuje ostatnie spadki. Amerykańska waluta pozostaje dziś najmocniejsza z grupy najważniejszych walut globu. Wpływ na to ma zapewne korekta poprzednich ruchów, ale także narracja członków FED. Kashkari dalej uparcie twierdzi, że temat kolejnej podwyżki stóp nie jest jeszcze definitywnie zamknięty. Stoi to w opozycji do przekonania rynku, który do tej pory oceniał prawdopodobieństwo zakończenia cyklu na 95%. Pokazuje to, że wciąż istnieje pewien dysonans między tym, co ważne dla rynku, a co pozostaje w centrum uwagi FOMC. Jedni oczekują reakcji na słabsze odczyty makroekonomiczne, zwłaszcza że rynek pracy zaczyna kuleć, drudzy wciąż skupiają się na inflacji, która prawie dwukrotnie przekracza cel.

Oczekiwanie na środę

Z pozostałych walut warto zwrócić uwagę na dolara australijskiego, który mimo podniesienia stóp procentowych o 25 punktów bazowych, dzisiaj traci i pozostaje najsłabszą walutą w koszyku G-10. Dzieje się tak ze względu na gołębi komunikat po posiedzeniu, w którym zabrakło sugestii o dalszych takich ruchach. Waluta Australii ciągnie za sobą w dół dolara z Nowej Zelandii, także jen należy dziś do triady najsłabszych. Umocnienie dolara to zawsze negatywny impuls dla złotego i tak jest też dzisiaj. „Zielony” drożeje dziś do 4,175 zł, czyli jest już prawie 4 grosze od ostatniego zarysowanego dołka. W podobną stronę kieruje się euro, choć zasięg ruchu jest jednak mniejszy. Kurs EURPLN obecnie wynosi 4,46 zł. Za franka zapłacimy 4,63 zł i tu też ewidentnie widać zarysowanie dołka i chęć odwrócenia ostatniego trendu. Funt z kolei podchodzi do górnego ograniczenia przedziału konsolidacji i kosztuje już 5,14 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Polacy odpoczywają, bankierzy działają
Adam Fuchs

Komentarz walutowy

Polacy świętują, Amerykanie decydują o stopach
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Interwencja Banku Japonii?
Dawid Górny