„Edek” w kierunku wsparcia na 1,09

Słabszy klimat inwestycyjny na początku tygodnia. Dolar zyskuje na wartości, niemniej jednak zmiany nie są duże. Krajowa waluta w defensywie wraz z pogorszeniem sentymentu na rynkach i w zwyczajowej korelacji z notowaniami USD.

Pogorszenie nastrojów

Początek tygodnia nie jest może nacechowany dużą zmiennością, niemniej jednak widać oznaki pogorszenia nastroju inwestorów. Przede wszystkim tracą giełdy, gdzie notujemy kolejną sesję spadkową. Niemiecki DAX traci ponad 1,3%, amerykańskie kontrakty na początek sesji również zakładają minusowe otwarcie na poziomie 0,6%. Kalendarz makro od wczoraj również nie pomaga, by rozwinąć większą zmienność. Dzisiaj rano poznaliśmy kiepski bilans handlowy Chin, gdzie notujemy spore spadki zarówno eksportu, jak i importu. Nieco później ukazały się odczyty inflacji CPI z NIemiec, ale okazały się zgodne z prognozami i wyniosły 6,2% w relacji r/r i 0,3% m/m. Poza tym dzisiaj tak naprawdę z ważniejszych pozycji mamy wystąpienia członków Fed, którzy być może rzucą nowe światło na perspektywy polityki monetarnej w USA. Coraz częściej mówią oni o obniżkach stóp dopiero na rok 2024 i takie sygnały powinny być korzystne dla USD.

Powolne umocnienie

Sporo oczekujemy, by więcej się działo na rynkach, mimo to zauważyć należy stopniowe umacnianie dolara. Zmiany nie są może duże, niemniej jednak USD odrabia straty z chwilowej zadyszki, która miała miejsce na końcu poprzedniego tygodnia. Główna para walutowa schodzi poniżej poziomu 1,10 i kieruje się w okolice wsparcia na poziomie 1,09. Wydaje się jednak, że test tego poziomu odbędzie się nie wcześniej niż po czwartkowych danych o inflacji w USA. Wyższy odczyt będzie działał na plus dla dolara amerykańskiego i niewykluczone jest wtedy pokonanie wspomnianego wsparcia. Inna sprawa, że od początku tygodnia na rynkach panuje średni klimat inwestycyjny, więc waluty bezpieczne, jak właśnie dolar, mają swoje 5 minut.

Złoty bez blasku

Słaby sentyment w połączeniu z mocniejszą walutą amerykańską działa niekorzystnie na waluty rynków wschodzących i tak jest właśnie dzisiaj. Traci nasza krajowa waluta. W relacji do EUR/PLN jest to 0,40%, a w przypadku USD/PLN już ponad 1%. Co ważne nasz PLN jest jedną ze słabszych walut w koszyku EM, bo traci również do korony czeskiej czy forinta węgierskiego. Nie ma co jednak już wydawać ostatecznego wyroku, że mamy do czynienia z mocną wyprzedażą, bo trzeba poczekać na to, co się wydarzy na głównej parze walutowej świata i wspomniany odczyt inflacji w czwartek. Jeśli nastąpi kontynuacja spadkowa na popularnym „edku”, złoty może popaść w małe tarapaty. Szczególnie właśnie w relacji z dolarem, gdzie technicznie teraz tworzy się układ wzrostowy z dotarciem co najmniej do poziomu 4,10.