Dziwna wojna wywołuje rynkową euforię
Dynamika sytuacji na Bliskim Wschodzie nie pozwala nawet na chwilę odwrócić wzroku. Wtorkowa sesja przebiega pod dyktando apetytu na ryzyko, co pompuje giełdy, ale też polskiego złotego. Spada natomiast cena złota, a ropa naftowa tąpnęła do poziomów sprzed dwóch tygodni. Premier Donald Tusk daje RPP kolejny powód do zwiększenia tempa obniżek stóp procentowych.
Dziwna wojna
Rakiety i pociski zdominowały niebo nad Bliskim Wschodem, zmuszając do coraz szerszego zawieszenia operacji lotniczych w tym regionie. Dziś rano można było założyć, że wreszcie doszło do realnej deeskalacji, a wszystkie strony potwierdziły zawieszenie broni. Taki rozwój sytuacji byłby oczywiście za prosty dla jednej z globalnych beczek prochu. Nie minęło nawet kilka godzin, gdy Izrael oskarżył Iran o złamanie zasad rozejmu poprzez kolejny atak rakietowy. Persowie zaprzeczają, a Żydzi bez niespodzianki grożą odwetem. W trakcie pisania tych słów jedną z ostatnich informacji jest wpis prezydenta Donalda Trumpa w social mediach. Amerykański przywódca ogłasza, że Izrael nie zaatakuje już Iranu. Na ten moment w trwałość tego kruchego zawieszenia broni najbardziej uwierzyli inwestorzy, którzy ruszyli na zakupy, równocześnie pozbywając się ze swoich portfeli tzw. bezpiecznych przystani.
Kruchy rozejm, trwały risk on?
Już w poniedziałek, kiedy konflikt wkraczał w nową fazę w związku z irańskim atakiem na amerykańską bazę w Katarze, rynki podchodziły do eskalacji z daleko posuniętą powściągliwością. Efekt zwiększonego ryzyka był zauważalny, ale w żadnym wypadku nie wyglądało to na nerwowe reakcje. Natomiast wraz z wtorkiem i szansą na zawieszenie broni inwestorów ogarnęła wręcz euforia. Indeksy giełdowe wystrzeliły, a na czele europejskiego peletonu odnajdziemy Warszawę, gdzie WIG20 zyskuje wyraźnie powyżej 2%. Rynek walutowy bez oporu dołączył do pozytywnego sentymentu. Kurs EUR/USD balansuje ponownie na 1,16 $, cały czas testując lokalne i zarazem kilkuletnie maksima. Odpływ kapitału z dolara klasycznie kieruje go w stronę walut EM. Jednak, podobnie jak z GPW w przypadku rynku kapitałowego, tak na forexie polski złoty jest jednym z liderów. Kurs EUR/PLN znowu zerka na 4,25 zł, znajdując się blisko czerwcowych minimów. Kurs USD/PLN próbuje naruszyć trwale od góry poziom 3,67 zł. Jeżeli to wsparcie pęknie, to technicznie kolejny ważny punkt odnajdziemy w rejonie 3,64 zł. W tym miejscu kurs dolara znajdował się ponad 4 lata temu. Dzisiejsza euforia okazuje się szczególnym obciążeniem dla dwóch aktywów. Cena uncji złota koryguje się do niewiele ponad 3300 $. Jeszcze mocniej obrywa najbardziej wrażliwa na bliskowschodnie wydarzenia ropa naftowa. W jej przypadku nastąpiło prawdziwe tąpnięcie i za baryłkę odmiany Brent trzeba płacić już 68 $, widziane ostatnio dwa tygodnie temu. Inwestorzy wyraźnie nie chcą uwierzyć w ryzyka, zagrażające globalnemu wzrostowi. Czy rzeczywistość nie wystawi ceny za ten optymizm przekonamy się w kolejnych miesiącach.
Elektryczny premier
Prawdopodobna deeskalacja na Bliskim Wschodzie nie tylko ogranicza ryzyko geopolityczne, ale koryguje również ceny kluczowych surowców. To kolejny z szeregu argumentów, który może przekonać Radę Polityki Pieniężnej do szybszego i odważniejszego cięcia stóp w naszym kraju. We wczorajszym komentarzu wspominałem o danych makro, głównie z rynku pracy, które także wytrącają z ręki decydentów powody dla dalszego prowadzenia restrykcyjnej polityki monetarnej. Najnowsze doniesienia z dziś tylko podgrzewają spekulacje wokół lipcowej decyzji RPP. Premier Donald Tusk ogłosił, że rząd przedłuży zamrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych (zamiast września osłona będzie działać do końca roku). Przy prognozowanych spadkach taryf zatwierdzanych przez Urząd Regulacji Energetyki rachunki nie powinny radykalnie wzrosnąć od stycznia. Ciężar przesłanek za obniżkami stóp może przełamać opór rodzimych decydentów przed szybszą ścieżką luzowania.
Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji" lub „doradztwa" w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor.
Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.