Dolar potrzebuje nowego paliwa do wzrostów. Agencja S&P straszy Wielką Brytanię.

Trochę optymizmu z gospodarki chińskiej

Dzisiejszy dzień obfituje w ważne odczyty makroekonomiczne. Zaczęło się w nocy publikacją odczytów inflacji CPI i PPI z Chin. Obydwa odczyty pozytywnie zaskoczyły inflacja wyniosła r/r odpowiednio 1,9% i 0,1%. Szczególnie drugi odczyt dał spory pozytyw po wielu miesiącach zjawiska deflacji. Wpłynie to oczywiście na wzrost zyskowności firm Państwa Środka. Niemniej jednak trudno zmazać wczorajsze dane i bardzo mocny spadek eksportu. Bo siłą rzeczy pojawią się spore wątpliwości co do prognozowanego wzrostu PKB. Dlatego będzie trzeba baczną uwagę zwracać na kolejne odczyty, gdyby okazały się słabe to z pewnością wniosą sporo paniki na rynki. A wzrost awersji do ryzyka będzie nieunikniony.

Na tę chwilę jednak pojawienie się inflacji w Państwie Środka może być prognozą, że także choćby w krajach strefy euro pojawi się wzrost cen tak bardzo pożądany. To oczywiście zwiastowałoby odchodzenie od sprawowania luźnej polityki monetarnej a wręcz obrania kierunku podwyższania stóp procentowych. Od kilku dni zresztą pojawiają się głosy, że EBC może ograniczać program skupu aktywów.

Dane o sprzedaży detalicznej szansą i zagrożeniem

Póki co jednak szlaki przeciera Fed. To bank centralny USA jako pierwszy od dłuższego czasu zdecydował się na taki krok w zeszłym roku. Z kolejną podwyżką stóp jednak czeka i czeka. Dzisiaj na rynek napłyną bardzo istotne dane w tym kontekście. Dane za sierpień o sprzedaży detalicznej były sporym rozczarowaniem i mogły być jednym z argumentów o pozostawieniu stóp na dotychczasowym poziomie.

Raport, który pojawi się o 14.30 zakłada poprawę w tym aspekcie. Pamiętajmy jednak, że nie raz dane te zaskakiwały. Póki co EUR/USD powrócił do spadków po wczorajszej bardzo płytkiej korekcie. Wynik przewyższający prognozy z pewnością będzie dodatkowym paliwem do dalszych spadków na tej parze. Konsensus zakłada wzrost o 0,4%, gdyby odczyt rozczarował i po raz kolejny pokazał wartość poniżej zera to prawdopodobieństwo podwyżki stóp w grudniu spadnie, a dolar się nieco osłabi. O tej samej godzinie pojawią się także dane o inflacji producenckiej, o 19.30 głos zabierze Janet Yellen.

S&P znów straszy

Warto wspomnieć o przestrogach agencji ratingowej S&P, która stwierdziła, że funt stracić może miano waluty rezerwowej. A to wskutek prezentowanego twardego stanowiska w negocjacjach z UE. Był to tylko komentarz więc nie wywołał zmian na brytyjskiej walucie, która pozostaje relatywnie silna.  

Spokojnie na rynku polskiej waluty

Na rodzimym rynku widać zahamowanie deprecjacji polskiej waluty. EUR/PLN powrócił w rejon 4,30, a USD/PLN w okolice 3,90. Złotówka w najbliższych dniach będzie pod wpływem czynników zewnętrznych. Szczególnie doniesień o ograniczeniu skupu aktywów w EBC i danych makro z USA. Co do czynników wewnętrznych nie widać zagrożenia, stanowisko RPP pozostaje niezmienne, mimo kolejnych rewizji wzrostu gospodarczego.