Dolar pogrążony

Piątek zaczął się spokojnie

    Początek ostatniego dnia tygodnia to przeplatanka odczytów inflacyjnych z niektórych państw europejskich. Najważniejsze odczyty dla Strefy Euro praktycznie nie zaskoczyły inwestorów. Przez co nie wpłynęły zbytnio na rynki. Z drugiej jednak strony inwestorzy mogli zbagatelizować przedpołudniowe dane ze względu na najważniejsze wydarzenie tygodnia- odczyty z rynku pracy w Ameryce.

Rynki pracy

    Godzina 14:30 była niezwykle ważna dla dolara kanadyjskiego oraz amerykańskiego. Szczególnie jednak obserwowane były dane ze Stanów Zjednoczonych. To właśnie one w obliczu zbyt słabo rosnącej inflacji były na tapecie. Niestety po raz kolejny zawiodły oczekiwania. Zmiana zatrudnienia wyniosła zaledwie 148 tys., nie wzrosła również płaca godzinowa, czego przy założeniu kolejnych podwyżek stóp procentowych, spodziewali się obserwatorzy. Zupełnie inaczej sytuacja na rynku pracy wygląda w Kanadzie.  Tam liczba nowych miejsc pracy zdecydowanie przewyższyła prognozy, a stopa bezrobocia zmalała aż o 0,2% przy zakładanym wzroście. Tak jak przeczuwaliśmy największa reakcja wystąpiła na parze USDCAD. Biorąc pod uwagę rewelacyjne dane z Kanady i rozczarowujące ze Stanów Zjednoczonych, notowania tego instrumentu momentalnie spadły o ponad 100 pipsów.

Co na to złoty?

    Nasza waluta w dniu dzisiejszym nieznacznie się osłabia. Jest to jednak zapewne tylko korekta całotygodniowego ruchu. Dolar wyceniany jest na 3,44 zł. Frank szwajcarski kosztuje 3,53 zł. Cena funta wynosi 4,67 zł, a euro 4,15 zł.