Dolar w ofensywie, a RPP obraduje
Amerykańska waluta po słabszym okresie przeszła do ataku na szerokim rynku. Może być to po części związane z risk off, który coraz mocniej wdziera się również na giełdy. Taka sytuacja obciąża pozycję złotego, ale kursy wciąż nie znajdują się daleko od ostatnich minimów. Jednak PLN wyczekuje na lokalnie najważniejszy czynnik, czyli efekt posiedzenia RPP, która niewykluczone, że zada mu dodatkowy cios.
Delta risk off
Od wczoraj na rynkach panują dość minorowe nastroje. Głównym winowajcą zdaje się Delta, która z nagłówków mediów głównego nurtu przebiła się do głów analityków i inwestorów. Jeden z głównych banków inwestycyjnych właśnie zrewidował w dół prognozy wzrostu gospodarczego USA, upatrując głównego zagrożenia właśnie w rozwoju epidemii z powodu nowego wariantu koronawirusa. Wciąż otwartym pytaniem pozostaje, czy poziom wyszczepienia społeczeństw będzie w stanie zatrzymać nie tyle liczbę zakażeń, ile hospitalizacje i zgony nimi spowodowane (np. na Florydzie sytuacja wygląda coraz gorzej także pod tym względem). Z gospodarczego punktu widzenia to jest główne ryzyko, gdyż może się wiązać z jakąś formą kolejnych lockdownów. Risk off był odczuwalny już wczoraj i także dziś większość giełdowych indeksów po godz. 14 znajduje się wciąż pod kreską (oprócz japońskiego Nikkei, który zamknął się na poziomie +0,9%). Najmocniej cierpi frankfurcki DAX (-1,2%), ale obrywa też choćby Warszawa, ponieważ WIG20 spada już o 0,9%. Rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich powróciły w okolice 1,35% i część analityków zwraca uwagę, że może to być kluczowy moment dla ich ścieżki w krótkim i średnim terminie.
Jaki może być „efekt RPP”?
Dolar w ostatnich dniach coraz wyraźniej wraca do gry. Na głównej parze walutowej świata udało mu się już zniwelować prawie całą stratę, z którą mierzył się w pierwszych trzech dniach września. Tym samym kurs EUR/USD znalazł się w pobliżu 1,182 $. Członek Fed James Bullard stwierdził, że Rezerwa nie powinna zwlekać z taperingiem, ponieważ sytuacja na rynku pracy wcale nie jest tak zła, jak pokazały to ostatnie dane, a wielu pracodawców ma problem ze znalezieniem chętnych do pracy. Jednak efekt tych słów może być krótkotrwały, gdyż dziś wieczorem głos zabierze wiceprezes Fed John Williams, który jest raczej bliższy gołębiego skrzydła. Do tego entuzjaści (ponieważ w szybko zmieniających się warunkach jest to już raczej historyczna publikacja) będą mogli zajrzeć do beżowej księgi (czyli protokołu ostatniego posiedzenia amerykańskiej władzy monetarnej). Mocniejszy dolar znajduje przełożenie w słabnącym złotym. Chociaż ja w dalszym ciągu stoję na stanowisku, że to oddziaływanie jest obecnie ograniczone, a kursy głównych walut wciąż dość nieśmiało próbują wybić się z trendów bocznych, w które wpadły na początku miesiąca. Swoje do pieca może dołożyć dziś efekt posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Chociaż dla mnie otwartym pozostaje pytanie, czy RPP rzeczywiście może kogokolwiek czymkolwiek zaskoczyć? Stanowisko rdzenia naszych decydentów dopiero co jasno wyłożył prezes Adam Glapiński. A może jednak chętnych do zmiany polityki pieniężnej jest więcej, niż w tej chwili nam się wydaje? Jeżeli taki scenariusz rzeczywiście by się urzeczywistnił, to mimo utrzymania obecnej polityki, mogłoby to wesprzeć w krótkim terminie rodzimą walutę. O godz. 14:30 kurs euro jest lekko poniżej 4,52 zł, kurs dolara znajduje się blisko 3,82 zł, kurs franka walczy w okolicach 4,15 zł, a kurs funta oscyluje wokół 5,26 zł.
Węgierska droga
W kontekście dyskusji o dynamice cen i działaniach wobec niej ze strony banków centralnych warto zwrócić uwagę na sytuację na Węgrzech. Tamtejsza władza monetarna rozpoczęła już cykl podwyżek stóp procentowych. Jednak mimo tego sierpniowa inflacja znowu powróciła do wzrostów, a wskaźnik CPI osiągnął wartość 4,9% (bazowy 3,6%), przebijając tym samym prognozy. Ktoś mógłby stwierdzić, że jest to kamyczek do ogródka bankierów centralnych ociągających się z zacieśnianiem polityki. Jednak oni sami lubią powtarzać, że na efekty ich decyzji w realnej gospodarce trzeba poczekać, czasem nawet kilka kwartałów. Dlatego z oceną różnych ścieżek władz monetarnych warto się jeszcze wstrzymać. Moim zdaniem wciąż bardziej racjonalne są stopniowe podwyżki, a nie ryzyko doprowadzenia do sytuacji, w której reakcja będzie musiała być gwałtowna, bardziej zagrażająca ożywieniu gospodarczemu. Niemniej warto będzie przyglądać się zarówno Węgrom, jak i Czechom, ponieważ nie dość, że są to gospodarki naszego regionu, to niejednokrotnie także nasze waluty są przez globalnych inwestorów interpretowane jako jeden koszyk.
Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.
Zobacz także
Kupon rabatowy dla nowych Klientów!
Wpisz swój email, a wyślemy Ci 50% kod rabatowy na
prowizję od pierwszej wymiany.
Odbierz maila!
Wysłaliśmy Ci maila z 50% kodem rabatowym na prowizję od pierwszej wymiany!
Kliknij w link w mailu i zarejestruj się aby wykorzystać zniżkę