pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Dolar łapie zadyszkę

Dolar łapie zadyszkę

14 paź 2021 Autor: Adam Fuchs

Jeszcze za wcześnie ogłaszać koniec dobrej passy dolara, ale trudno też ignorować jego obecne zachowanie na rynku. Od kilku tygodni trend umocnienia USD był bardzo wyraźny, sprowadzając tym samym kurs EUR/USD na tegoroczne minima. W ten sposób główna para walutowa w ciągu półtora miesiąca zaliczyła prawie 40-centowy spadek. Tego było już jednak za wiele i od wtorkowego wieczora obserwujemy (przynajmniej) korektę.

Długo wyczekiwana korekta

Od początku września dolar nawet na chwilę nie odpuszczał wspólnej walucie. Pokonywał kolejne psychologiczne i techniczne bariery bez większych przeszkód. Tak naprawdę nie było chętnych do określenia, w którym momencie może pojawić się wystarczające wsparcie do zmiany trendu na głównej parze walutowej świata. Tym samym doszło do wyznaczenia tegorocznych minimów i część obserwatorów wyczekiwała ataku na 1,15 $. Do tego jednak nie doszło, a w zamian otrzymaliśmy w tej chwili korektę wcześniejszego ruchu. Na razie trudno mówić o czymś więcej niż korekcie, gdyż fundamentalnie niewiele się zmieniło. Inflacja w USA nie zwalnia (we wrześniu CPI wyniosło 5,4%), coraz więcej danych makro zza oceanu pokazuje skuteczną walkę z kryzysowymi problemami, a w kontrze EBC będzie chyba ostatnim bankiem centralnym, który dokona realnego zacieśnienia monetarnego. Dlatego może się okazać, że dolar nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Nie mniej dziś z dużym zapałem kurs EUR/USD próbuje wrócić powyżej 1,16 $.

Żadnej pracy się nie boją

W czwartek otrzymaliśmy kolejny dowód na potwierdzenie tezy o coraz lepszym stanie amerykańskiej gospodarki. Cotygodniowy raport z rynku pracy pokazał, że w ciągu ostatnich 7 dni zarejestrowało się jedynie 293 tys. nowych bezrobotnych. Jedynie, ponieważ po raz pierwszy od marca 2020 r. ten wskaźnik spadł poniżej 300 tys. Najnowszy rezultat był też lepszy od prognoz. Taki odczyt wskazuje, że amerykański rynek pracy może mieć już największe trudności za sobą. Tym bardziej że we wrześniu stopa bezrobocia wyniosła tylko 4,8%. Taki obraz powoli niweluje jeden z argumentów, którym Fed posługuje się w celu kontynuacji swojej obecnej polityki. Chyba że rzeczywiście decydenci chcą wyrównać przedpandemiczne wskaźniki, gdy bezrobocie wynosiło 3,5%, a tygodniowo rejestrowało się niewiele ponad 200 tys. bezrobotnych. Jednak za życzeniowe można uznać, że ultraluźna polityka monetarna będzie w dalszym ciągu skutecznym narzędziem do osiągnięcia tego celu. W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na inny raport Departamentu Pracy. Mówi on, że w sierpniu rekordowa (od początku prowadzenia takiej statystyki) liczba 4,3 mln Amerykanów zrezygnowała z zajmowanego stanowiska. Może to być dowód na to, że okres pandemii jeszcze bardziej zwiększył elastyczność i mobilność pracowników. Mogła się także zwiększyć ich świadomość, że pracodawcy mają obecnie problem z pozyskaniem wystarczającej liczby rąk do pracy, dlatego zmiana zatrudnienia wiąże się z mniejszym ryzykiem. Jeżeli ten proces będzie się pogłębiał, to powinniśmy chyba rozważyć zmiany w interpretacji pewnych wskaźników z amerykańskiego rynku pracy.

Giełdy zielone, złoty w impasie

Po południu (jeszcze przed otwarciem na Wall Street) nastroje na rynkach można w dalszym ciągu określić jako mieszane. Nie dotyczy to jednak głównych indeksów giełdowych, które na razie zaliczają jedną z lepszych sesji w ostatnim czasie. Już Azja pokazała kierunek, gdy japoński Nikkei zamknął się prawie 1,5% zwyżką. Podobnie wygląda to na Starym Kontynencie, gdzie najsłabszy londyński FTSE 100 i tak zyskuje 0,9%, a najmocniejszy amsterdamski AEX dobija już do 1,5%. Wspominałem o mieszanych nastrojach, gdyż warszawski parkiet ma duży problem z dołączeniem do tego zielonego pochodu. Po godz. 15 zarówno WIG, jak i WIG20 ledwo próbują utrzymać się ponad kreską. Za to ropa naftowa raźno wraca do wzrostów, za baryłkę Brent trzeba już zapłacić ponad 84 USD, a za WTI powyżej 81 USD. Polski złoty po ostatnich naprawdę niezłych sesjach w czwartek zauważalnie stracił zapał i coraz wyraźniej w jego przypadku rysują się nam konsolidacje. Kurs euro jest blisko 4,57 zł, kurs dolara w pobliżu 3,94 zł, kurs franka nie schodzi poniżej 4,27 zł, a kurs funta znowu przykleja się do 5,40 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Bank Japonii może zostać zmuszony do działania
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Rysy na pozytywnym spojrzeniu na złotego
Krzysztof Pawlak

Komentarz walutowy

Walutowy rollercoaster
Dawid Górny