Strona główna > Komentarze walutowe > Dolar cały czas pod presją

Dolar cały czas pod presją

Autor: Adam Fuchs

Kurs EUR/USD ustanawia nowe lokalne szczyty pod presją coraz mocniej rozbudzonych oczekiwań cięć stóp w USA. Kto wie, czy w czwartek ważniejsze dla rynku od posiedzenia EBC nie będą dane inflacyjne ze Stanów. Można też zaryzykować tezę, że – gdyby nie problemy wewnętrzne Francji czy Japonii – straty dolara mogłyby być jeszcze większe. Złoty dziś słabnie, ale to raczej odreagowanie mocnego otwarcia tygodnia.

USD ugina się pod ciosami

Kurs EUR/USD dziś o poranku ustanowił nowy lokalny szczyt i w praktyce wyrównał lipcowe maksima w rejonie 1,178 $. Do tych czerwcowych, które były nie tylko tegorocznymi, ale też czteroletnimi, zostało ok. pół centa, co trudno uznać za ekstremalne wyzwanie. Co prawda po godz. 13 eurodolar zawrócił w kierunku 1,175 $, ale analitycy przewidują, że jeszcze dziś „zielony” może otrzymać kolejny cios. Amerykańskie biuro statystyczne opublikuje rewizję danych z rynku pracy dla okresu od kwietnia 2024 r. do września 2025 r. Ekonomiści spodziewają się ubytku nawet 800 tys. miejsc pracy. Taki obraz może sugerować, że Fed jest spóźniony w działaniach na rzecz drugiego (obok 2% inflacji) ze swoich mandatów, czyli utrzymania możliwie pełnego zatrudnienia. A to tylko rozpali spekulacje wokół przyszłotygodniowej decyzji Komitetu Otwartego Rynku. Cięcie stóp za oceanem o 25 pb jest już w pełni wycenione przez rynek, ale opcja obniżki o 50 pb jest zauważalna na rynku (według FedWatch od CME Group wynosi 10%). Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że już na poprzednim posiedzeniu dwoje członków FOMC chciało obniżki, a teraz dojdzie jeszcze najnowszy nominat prezydenta Donalda Trumpa, to już 1/4 głosujących może chcieć szybszego luzowania. Wątpliwe, aby już teraz znalazła się większość dla podwójnego ruchu, ale coraz mocniejsze gołębie skrzydło będzie dalszym obciążeniem dla USD.

Kluczowy czwartek

Wiele wskazuje na to, że czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego schodzi na dalszy plan wobec przyszłotygodniowego spotkania FOMC. Trudno się dziwić, skoro konsensus zakłada brak ruchu na stopach w strefie euro (główna to 2%). Inflacja znajduje się w celu, a można też powoli zauważyć objawy (jeszcze niezbyt rychłego) ożywienia gospodarczego. Normalnie w takich okolicznościach jeszcze ważniejsza staje się narracja ze strony prezeski Christine Lagarde i z pewnością warto będzie się jej przysłuchiwać. Jednak nie można wykluczyć, że Frankfurt zejdzie na drugi plan w obliczu ostatnich kluczowych danych z USA w postaci inflacyjnego wskaźnika CPI. Będzie on ostatnim puzzlem w układance przed posiedzeniem amerykańskiego Komitetu, dlatego to on może być impulsem do większej zmienności. W średnim i długim terminie za scenariusz bazowy należy uznać dalsze osłabienie dolara i tym samym wzmocnienie euro. Fundamentalnie oba rejony są w zupełnie innych punktach monetarnych i powinno się to przekładać także na rynek walutowy. Krótkoterminowo można postawić tezę, że mocniejsze straty USD są hamowane przez wewnętrzne problemy innych istotnych uczestników rynku (chaos polityczny we Francji i Japonii).

Wtorkowa sesja pod znakiem korekty

Na rynkach kapitałowych widzimy dziś w niemałej mierze odreagowanie wczorajszych wzrostów, ale nie jest ono równomiernie rozłożone. Już azjatycka sesja przyniosła spadki w Tokio czy Szanghaju, ale za to wzrosty w Mumbaju i naprawdę poważną zwyżkę (+1,2%) w Hongkongu. W Europie bardzo dobrze radzi sobie Mediolan (+0,5%), a nieźle Amsterdam, czy Paryż (co może zaskakiwać, biorąc pod uwagę zamieszanie polityczne). Niestety po drugiej stronie znajduje się Madryt czy Frankfurt (-0,5%) i to za nimi podąża Warszawa. Jednak, po wczorajszej świetnej sesji na GPW, można po prostu mówić o realizacji zysków, co przekłada się na spadek WIG20 o 0,8% (po godz. 14). Drugą sesję z rzędu w górę idzie ropa naftowa, za baryłkę odmiany Brent trzeba płacić już blisko 67 $. Złoto wciąż nie potrafi przerwać swojego trendu wzrostowego, pompowane przez oczekiwania obniżek stóp ze strony Fed i zarazem coraz słabszego USD, z którym jest odwrotnie skorelowane. Najnowszy historyczny rekord złota to już blisko 3660 $ za uncję. Na rynku walutowym dolar rzeczywiście rozwija kontrę, a kurs EUR/USD schodzi już w pobliże 1,174 $. Przekłada się to na presję na złotego, który dodatkowo radzi sobie dziś najsłabiej w regionalnym koszyku. Kurs EUR/PLN wraca wyraźnie powyżej 4,25 zł, a kurs USD/PLN to już ponad 3,62 zł.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji" lub „doradztwa" w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor.

Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

adam-maly

Autor

Adam Fuchs

Analityk i dealer walutowy m.in. serwisu Walutomat.pl, z którym związany jest od 2019 roku. Jest autorem licznych komentarzy, analiz walutowych oraz artykułów o tematyce gospodarczej. Często gości w telewizyjnych programach biznesowych, gdzie opowiada o rynkach finansowych. Zwycięzca 10. edycji prestiżowego turnieju Liga Traderów. Z przyjemnością dzieli się wiedzą i doświadczeniem ze studentami i uczniami w ramach wydarzeń skierowanych do młodzieży. Pasjonat danych, a co za tym idzie analizy fundamentalnej i mechanizmów rynkowych. W wolnym czasie zgłębia psychologię inwestowania, która pomaga w podejmowaniu indywidualnych decyzji inwestycyjnych.