pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Jak dobrze, że to już koniec

Jak dobrze, że to już koniec

23 wrz 2022 Autor: Krzysztof Adamczak

To był wyjątkowo ciężki tydzień zarówno dla wspólnej waluty, jak i dla złotego. Mieliśmy kilka radykalnych decyzji bankierów centralnych oraz paczkę rozczarowujących danych, podlanych jak zwykle bezsensownymi wypowiedziami członków RPP.

Cykl 20-letni

    Ostatni raz główna para walutowa była tak nisko w 2002 roku. O tym, jak dawno temu to było, najlepiej niech świadczy, że był to rok… wprowadzenia wspólnej waluty do powszechnego obiegu, wcześniej była ona używana tylko do celów rachunkowych. Euro dopiero raczkowało, świat uczył się nowej waluty, nic dziwnego, że jego wyceny były tak niskie. Dzisiaj, dwie dekady później, świat poszedł do przodu (odkryliśmy bozon Higgsa, pokonaliśmy kilka epidemii, zalaliśmy świat bezwartościowym pieniądzem, ukończyliśmy Sagradę Familię – no dobra, aż tak to nie), a wielki europejski projekt wrócił do punktu wyjścia. Co więcej, obecne rozterki aż tak bardzo nie różnią się od tych, którymi żyli ludzie używający pierwszych euro. Słynny efekt cappuccino straszył wystrzałem inflacji, dominowały obawy o konwergencję, o prowadzenie wspólnej polityki pieniężnej, o to, czy kraje południa nadążą za bogatą północą.

Tsunami problemów

    Można powiedzieć, że cały świat tonie w problemach, jednak nie można oprzeć się wrażeniu, że strefa euro znajduje się w epicentrum tego żywiołu. Zresztą idealnie potwierdziły to fatalne dzisiejsze odczyty PMI, które sugerują, że i z przemysłem i z usługami jest co najmniej kiepsko. Oba wyniki były niższe od progu 50 pkt, oraz od i tak lichych oczekiwań analityków. Sugeruje to, że nadchodząca recesja może być poważniejsza, niż do tej pory sądzono. A nie oszukujmy się, już wcześniej nie było zbyt wielu optymistów. Pytanie, jak nisko w tych warunkach może upaść euro? Obecnie dotarliśmy do poziomu 0,975 $ i powoli wchodzimy w rejony, gdzie nawet analiza techniczna przestaje mieć znaczenie. Głównym płomykiem nadziei wydaje się fakt, że jest tak źle, że prawdopodobnie cały ten europejski bałagan jest już zdyskontowany w cenach. Przykład jena japońskiego sugeruje jednak, że gdy rynek wyczuje krew, potrafi dobijać bez końca. 

Czas działania

    Mijający tydzień upłynął pod znakiem odważnych decyzji bankierów centralnych, co już samo w sobie sugeruje, że EBC swoją decyzję podjęło tydzień wcześniej. Szwedzi podnieśli stopy procentowe o 100 p.b., Brytyjczycy o 50 p.b., nawet Szwajcarzy wykonali potrójny ruch, na decyzję o 100 p.b. zdecydowali się także Turcy, choć im akurat pokiełbasiły się kierunki. Oczywiście najważniejszym wydarzeniem było jastrzębie posiedzenie FOMC. Amerykanie nie tylko drastycznie podnoszą stopy procentowe (3 razy 75), ale również chwalą się programem Quantitative Tightening. I tu mała dygresja, bo gdy cały świat zachwyca się wspaniałymi deklaracjami, nikt nie kwapi się, by zawołać „sprawdzam”. W pierwszych trzech tygodniach września Rezerwa ściągnęła z rynku 16 mld dolarów, co oznacza, że by dotrzymać zapowiedzi, w ostatnim tygodniu musiałaby zgarnąć przeszło 5 razy więcej. Mało realne. Magia słów jednak wciąż działa na inwestorów.

Kapitulacja złotego

    Nie tylko wspólna waluta przeżywa w ostatnim czasie katorgę. Nasz złoty jest jeszcze słabszy i sytuacja powoli robi się beznadziejna. Dolar właśnie dobija do 4,89 zł, drożejąc w trakcie tygodnia o przeszło 20 groszy! Tym samym amerykańska waluta ustanawia właśnie kolejne rekordy wszech czasów względem złotego. Tak źle jak dzisiaj, nie było jeszcze nigdy… I to jest ten moment, w którym jeden z członków RPP postanawia wyjść do inwestorów i zasugerować, że to jest świetny czas, by zrobić sobie przerwę w zacieśnianiu polityki pieniężnej. Cytując klasyka, timing is everything. Można gasić światło.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Nowe realia
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Odreagowanie (nie tylko na PLN)
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Upadek PLN
Adam Fuchs