pl
Strona główna > Komentarze walutowe > Dobry nastrój wygrywa

Dobry nastrój wygrywa

30 lis 2020 Autor: Adam Fuchs

Chociaż patrząc na rynki, nie można jednoznacznie powiedzieć o trybie risk off, to jednak pozytywne nastawienie zdaje się wygrywać, na czym korzysta m.in. polski złoty. Kolejna tura negocjacji brexitowych podsyca promyk nadziei na ich finalny sukces, chociaż wciąż nie widać przełomu. Jednak jak trudne mogą być rozmowy, potwierdza też naftowy kartel, którego brak porozumienia zaczyna ciążyć wycenie czarnego złota.

Inflacja to w Europie wciąż wspomnienie

Zaczynamy jednak od garści danych z Europy. W przeciwieństwie do sytuacji nad Wisłą, gdzie wzrost cen nie zwalnia, duża część naszego kontynentu wciąż zmaga się z deflacją, która jest już nieodłączną częścią koronakryzysu. Dziś nadeszły odczyty z półwyspów Iberyjskiego i Apenińskiego, a także od naszego zachodniego sąsiada (skupimy się na wskaźnikach CPI rok do roku). W Hiszpanii nie jest dobrze, ale stabilnie, ponieważ powtarzają wynik poprzedniej publikacji, czyli -0,8% (ostatni raz ceny rosły tam jeszcze w marcu). Na pewno lepiej wygląda to u Włochów, którzy z rezultatem -0,2% przebili prognozy (oni ostatni raz wykazali inflację w kwietniu). Na koniec Niemcy, którzy niestety z wynikiem -0,3% wypadli gorzej od oczekiwań (jednak oni znaleźli się pod kreską dopiero w sierpniu). Możliwe, że dopiero większe otwarcie gospodarek i powrót do realnego funkcjonowania gałęzi usługowej będzie w stanie ostatecznie odwrócić ten niekorzystny trend. 

Polska odporna na kryzysy?

Poniedziałek to też finalna publikacja GUS o naszym rodzimym PKB za 3 kwartał. Trzeba jasno powiedzieć, że w obecnych okolicznościach i kryzysowym otoczeniu wygląda to naprawdę nieźle.  W ujęciu rocznym nasza gospodarka skurczyła się jedynie o 1,5%, co jest wynikiem minimalnie lepszym od prognoz i jednym z korzystniejszych w UE. Jeszcze pozytywniej wygląda to w ujęciu kwartalnym, gdzie także przebiliśmy prognozy ze wzrostem na poziomie 7,9% i staramy się nadgonić wiosenne uderzenie. Jeszcze długa droga przed nami, na której czeka nas niejeden zakręt, ale po raz kolejny wydaje się, że nasz kraj całkiem nieźle radzi sobie w kryzysowym otoczeniu, a nasza gospodarka jest odporna na sztormy. Oczywiście zawsze powinno pojawić się pytanie o koszty utrzymania dobrej koniunktury (np. rosnące jawne i niejawne zadłużenie państwa), ale to już temat na inną okazję.

Rozmowy przypudrowane nieszczerym uśmiechem

Chociaż postronnych obserwatorów może już nieco nudzić temat negocjacji brexitowych, to jednak są one jednym z najważniejszych czynników ryzyka zarówno dla Wielkiej Brytanii, jak i UE. Z obu stron padają zapewnienia o dobrej woli i nadziei na przełom jeszcze w tym tygodniu. Niestety słyszeliśmy już to tyle razy, że nikt o zdrowym rozsądku nie bierze tego do końca na poważnie. Wydaje się jednak, że rynki lubią tę grę. Na fali kolejnej tury rozmów (a może bardziej braku zerwania negocjacji) bardzo dobrze radzi sobie funt szterling, który umacnia się zarówno w stosunku do euro (o godz. 13 o 0,2%), dolara (0,42%), jak i do franka szwajcarskiego (0,31%). Wracając do samych rozmów, to niestety za okrągłymi słówkami wciąż nie widać wyraźnego progresu i w dalszym ciągu główne problemy na stole dotyczą rybołówstwa, państwowej pomocy dla firm i przyszłego rozwiązywania sporów. Zegar tyka, koniec roku coraz bliżej, ale jeśli rzeczywiście udałoby się w tym tygodniu dokonać przełomu, to wydaje się możliwym także formalne dopięcie przyszłych stosunków. W innym wypadku dobra mina do złej gry może wyglądać coraz bardziej koślawie, a skutki opuszczenia bloku przez Zjednoczone Królestwo bez żadnej umowy będą bolesne dla wszystkich zainteresowanych.

Ciąć, czy nie ciąć – oto jest pytanie

Dziś rozpoczęło się dwudniowe posiedzenie OPEC+. Jednak już wczoraj toczyły się nieformalne rozmowy, a przecieki o braku porozumienia między członkami kartelu dotarły do mediów i powodują spadki wyceny najważniejszych indeksów w trakcie poniedziałkowej sesji. Ropa Brent przed godz. 14 zniżkuje o 1,43% do 47,5 USD za baryłkę, a ropa WTI o 1,23% do niecałych 45 USD za baryłkę. Należy jednak pamiętać, że mówimy wciąż o relatywnie wysokich poziomach, biorąc pod uwagę ostatnie miesiące. Szczególnie dobrze pod tym względem wyglądał listopad, w którego trakcie cena czarnego złota poszła w górę o ponad 10 dolarów, dlatego taka korekta nie jest jeszcze powodem do niepokoju. Może jednak nim być brak porozumienia wśród członków OPEC+. Państwa nie potrafią się dogadać, czy przedłużać wciąż obowiązujące cięcia wydobycia (spowodowane obawami o popyt w trakcie koronakryzysu) o kolejne 3-4 miesiące, czy jednak może już od stycznia zwiększać produkcję ropy. Możliwe, że jutro będziemy wiedzieć więcej i dopiero wtedy zarysuje się wyraźniejszy przyszły trend na czarnym złocie.

Rynki w poniedziałek

Przed otwarciem sesji w Europie można było mieć lekkie obawy, ponieważ azjatyckie parkiety giełdowe straciły dziś od 0,5% do 2%. Jednak Stary Kontynent nie poszedł w ich ślady, a na pewno nie w całości. Co prawda wyraźnie pod kreską są Hiszpanie (-0,73%) czy Włosi (-0,33%), ale już lekko ponad nią znajduje się paneuropejski STOXX50E (0,05%), dobrze idzie londyńskiemu FTSE 100 (0,21%), a prymusem jest dziś frankfurcki DAX, który po południu zyskuje już 0,5%. Kontrakty na amerykańskie indeksy także lekko zyskują jeszcze przed otwarciem realnego handlu. Na rynku walutowym słabnie dolar amerykański, a główna para walutowa świata jest coraz bliższa testowania oporu na okrągłym 1,20. Jednak przebicie tego poziomu wydaje się mało prawdopodobne przed posiedzeniem EBC (10 grudnia). Zgodnie z większym apetytem na ryzyko, a co za tym idzie wzrostami w koszyku EM (rynków wschodzących), umacnia się także polski złoty. Po godz. 14 kurs euro wynosi 4,4713 zł (-0,32%), kurs dolara 3,7322 zł (-0,47%), kurs funta 4,9818 zł (-0,10%), a kurs franka 4,1260 zł (-0,47%). Wydaje się, że dziś już nic nie zagraża dobremu otwarciu tygodnia w wykonaniu PLN.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Walutowy rollercoaster
Dawid Górny

Komentarz walutowy

Nowe realia
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

Odreagowanie (nie tylko na PLN)
Dawid Górny